futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 1 grudnia 2014, 14:03

Gizmondo - najgorsza konsola wszech czasów?

Historia przenośnej konsoli Gizmondo to jedna z najciekawszych komercyjnych katastrof growej branży – są tu wielomilionowe straty, fatalne decyzje, imprezy z celebrytami, sportowe samochody oraz gangsterzy.

Spis treści

Akt trzeci: Kompromitacja, kryminał, katastrofa

Próby ratowania konsoli przypominały nieco gaszenie ognia przy pomocy benzyny. W kilka miesięcy po premierze, gdy stało się jasne, że Gizmondo nie stanie się takim hitem, jakim stać się miało, wycofano ze sprzedaży pozbawione (i tak niedziałającego) systemu SmartAdds egzemplarze za 229 funtów, jednocześnie odbierając klientom możliwość decydowania o tym, czy chcą oglądać reklamy podczas korzystania z urządzenia. Ogłoszono także rozpoczęcie prac nad nową wersją konsoli – posiadającą 4-calowy ekran, wyższą rozdzielczość, procesor 500 MHz, WiFi, lepszy aparat oraz ładniejszy wygląd. Jej premiera miała nastąpić w drugim kwartale 2006 roku. Problem polegał jednak na tym, że Tiger Telematics opublikowali tę informację dokładnie na miesiąc przed debiutem Gizmondo w Stanach Zjednoczonych – co sprawiło, że potencjalni nabywcy postanowili poczekać kilka miesięcy na lepsze egzemplarze.

Po lewej – Gizmondo w opakowaniu. Ciekawe, czy to jedne z tych egzemplarzy, które znalazły właścicieli... - 2014-12-01
Po lewej – Gizmondo w opakowaniu. Ciekawe, czy to jedne z tych egzemplarzy, które znalazły właścicieli...

Mafia z Uppsali to nazwa, która bez wątpienia budzi respekt. Nie wyobrażajcie sobie jednak, że Stefan Eriksson był szwedzkim odpowiednikiem dona Vito Corleone, zasypującym łóżka konkurencji końskimi głowami i wysyłającym przeciwników na kąpiel w jeziorze w betonowych butach – Szwed zajmował się „jedynie” pobiciami, ściąganiem haraczy oraz wymuszeniami, które w spokojnej zazwyczaj Szwecji wywołały medialną burzę. Trzeba jednak przyznać, że szef Uppsalamaffian wiódł życie godne gangstera, popisując się między innymi swymi sportowymi samochodami oraz motorówkami.

Szwedom nie pomogła też kryminalna przeszłość niektórych członków Tiger Telematics. W miesiąc po tym, jak ogłoszono raport finansowy firmy za rok 2005, wydobywający z ukrycia straty wysokości 100 milionów dolarów, interesem wstrząsnęły informacje ujawnione przez szwedzką gazetę „Aftonbladet”, według której niektórzy przedstawiciele przedsiębiorstwa mieli już za sobą prawomocne wyroki za przestępczą działalność. Najczęściej pojawiało się nazwisko Stefana Erikssona. Mężczyzna ten w połowie lat 90. został skazany za oszustwa finansowe oraz wyłudzenie 3 milionów dolarów na 10 lat w więzieniu – odsiedział jednak tylko połowę kary. Co ciekawsze, był wówczas uważany za jednego z głównodowodzących tak zwanej „mafii z Uppsali” - organizacji, która wzbudzała swego czasu postrach w czwartym co do wielkości mieście Szwecji. Tiger Telematics szybko oświadczyło, że nie miało pojęcia o kryminalnej przeszłości Erikssona, trudno w to jednak uwierzyć – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że oprócz niego związki z grupą miało kilku innych pracowników. Jednak to właśnie „Gruby Steve” sprawił najwięcej problemów swoim kolegom po fachu: przed rezygnacją ze swojej posady zdołał jeszcze wyciągnąć z upadającej firmy duże kwoty dla siebie i swojej żony, a w kilka dni po tym, jak Gizmondo oficjalnie zakończyło żywot, rozbił się kradzionym samochodem Ferrari Enzo, jadąc z prędkością 320 kilometrów na godzinę pod wpływem alkoholu. To zwróciło na niego uwagę amerykańskich służb – późniejsze śledztwo ujawniło posiadanie kilku sportowych aut z nielegalnych źródeł, kokainy oraz broni. Po dwuletnim pobycie w więzieniu Stefan Eriksson wrócił do ojczystej Szwecji, do tego czasu jednak i Gizmondo, i Tiger Telematics ogłosiły upadłość.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej