Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 12 marca 2018, 13:48

autor: Bartosz Świątek

Policja zabiera się za sprzedających szemrane klucze na Allegro?

W wyniku szeroko zakrojonego śledztwa, którego celem jest jeden z internetowych handlarzy, policja może przesłuchać nawet 47 tys. osób będących jego klientami. Sprawa może uderzyć rykoszetem w ludzi sprzedających w serwisach aukcyjnych klucze wątpliwego pochodzenia.

Handlarze kont znajdą się na celowniku służb? - Policja zabiera się za sprzedających szemrane klucze na Allegro? - wiadomość - 2018-03-12
Handlarze kont znajdą się na celowniku służb?

Do redakcji serwisu Bezprawnik.pl zwrócił się jeden z czytelników, który otrzymał wezwanie do stawienia się na komisariacie policji w charakterze świadka. Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o dość często prowadzone w Polsce sprawy przeciwko piratom – tym razem celem działań służb stał się internetowy handlarz, który nie odprowadzał podatków od swoich zysków. Funkcjonariusze planują teraz przesłuchać wszystkich jego klientów w celu zgromadzenia materiału dowodowego. Mowa tu o potężnej grupie, liczącej 47 tys. osób.

Dlaczego to wieści ważne dla graczy?

To dość proste: w ramach prowadzonego śledztwa funkcjonariusze sprawdzają również dokumentację sprzedawanych przez (na razie wciąż domniemanego) przestępcę towarów. Jeśli podobnych spraw będzie więcej (a prawie na pewno będzie), na światło dzienne wyjść mogą nie tylko – ważne dla Państwa, jednak mało interesujące dla graczy – kwestie podatkowe, ale także inny powszechny i nielegalny proceder: sprzedawanie zdobytych w niejasnych okolicznościach kluczy do gier, do obracania którymi dany handlarz najzwyczajniej w świecie nie ma prawa, a także np. kont z przypisanymi do nich grami.

Tym samym to pozornie niezwiązane z naszą branżą śledztwo może oznaczać poważne problemy dla handlu nielegalnymi kluczami w serwisach aukcyjnych, który od lat kwitnie w naszym kraju, irytując zarówno deweloperów, wydawców, jak i… samych graczy. Najlepszym dowodem na to, jak duży problem stanowi ta kwestia, jest wojna, którą klienci wydali parę lat temu „neopiractwu”. Obraną wówczas taktyką było wypożyczanie kont za ceny przewidziane przez ich właścicieli, a następnie usuwanie znajdujących się na nich gier, co skutkowało stratami finansowymi i zalaniem skrzynki zaskoczonego „biznesmena” tysiącami maili reklamacyjnych. Niestety, na dłuższą metę akcja okazała się nieskuteczna – Allegro wciąż pełne jest podobnych ofert. Może policji uda się to, co nie udało się graczom?

Gwoli wyjaśnienia: nie każdy klucz, który kupujecie w serwisie aukcyjnym podchodzi pod omawianą kategorię. W takich miejscach nie brakuje uczciwych sprzedawców, dla których Allegro jest jedynie świetnym sposobem na dotarcie do kolejnych klientów. Równocześnie jednak nie jest tajemnicą, że na wielu aukcjach oferowane są produkty, których sprzedaż łamie zapisy umowy licencyjnej, regulaminu platform dystrybucji cyfrowej (np. Steam, Origin, GOG), a nawet samego Allegro. W pewnym uproszczeniu: lampka ostrzegawcza powinna zapalić Wam się w głowie zawsze, kiedy zrealizowanie klucza lub ściągnięcie gry wymaga nadprogramowej gimnastyki, w rodzaju logowania się na inne konta lub korzystania z programów do VPN.

Dostałem wezwanie – czy coś mi grozi?

Jeśli wezwanie dotyczy śledztwa omawianego na początku tego tekstu – raczej nie masz się o co martwić. Wspomniane 47 tys. osób jest w końcu wzywane w charakterze świadków, a sprawa dotyczy machlojek podatkowych. To o tyle ważne, że w Polsce obowiązek opłacania VAT w znakomitej większości sytuacji spoczywa na handlarzu, a nie kupującym. Istnieje co prawda tzw. mechanizm odwróconego VAT, jednak dotyczy on wyłącznie niektórych branż i jest ograniczony do transakcji zawieranych pomiędzy dwoma przedsiębiorcami.

Sytuacja może być znacznie bardziej skomplikowana, gdy na celowniku policji znajdą się handlarze szemranymi kontami i kluczami do gier. Choć w przeszłości służby na ogół traktowały klientów jak świadków, to jednak w praktyce, przy odrobinie determinacji ze strony prokuratury, nabycie konta Steam może zostać potraktowane jak przestępstwo – naruszenie np. art. 118 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, którymi mówi m.in. o nabywaniu, przyjmowaniu i pomaganiu w zdobyciu przedmiotu będącego nośnikiem utworu. Udowodnienie winy w takich przypadkach może co prawda nastręczać pewnych trudności, jednak z drugiej strony, podobnie trudne może okazać się przekonanie służb, że działaliśmy w niewiedzy – wszystkie informacje są przecież dostępne na wyciągnięcie ręki w stosownych regulaminach (tak, dokładnie tych, które w 99% przypadków akceptujemy bez przeczytania).