Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 12 grudnia 2002, 11:47

autor: Piotr Deja

Indiana Jones and the Emperor's Tomb - zapowiedź - Strona 2

Indiana Jones and the Emperor's Tomb to przygodowa gra akcji z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. Gracz staje się bohaterskim archeologiem i tym razem musi odnaleźć potężny starożytni artefakt, czarną perłę zwaną Serce Smoka.

Będąc zewsząd atakowanymi przez rzeszę coraz to nowszych i – niestety – niewiele różniących się od siebie kolejnych części przygód słynnej pani archeolog, Lary Croft, można wręcz przyjąć, iż to ona jest największą i najlepszą, jedyną właściwie ekspertką od przeszukiwania starożytnych grobowców i rozwiązywania wiekowych tajemnic. A to nieprawda, o czym wszyscy doskonale wiedzą. Pierwszym był niewątpliwie znakomity Indiana Jones, bohater wielu oglądanych z wypiekami na twarzy przygodowych filmów. „On był tu pierwszy, i nikogo nie prosił, i niech go zostawią z jego grobowcami, które nie lubią, jak im się przeszkadza” (menhir dla tego, kto wie, skąd ten tekst :). Nie ma mowy nawet, abym jego sylwetkę przedstawiał bliżej – dość powiedzieć, że bez Indy’ego nie byłoby i Lary. Teraz natomiast PAN (nie pani) archeolog wyrusza na spotkanie nowej niebezpiecznej przygody w najnowszej grze produkcji Collective’u – Indiana Jones and the Emperor’s Tomb.

O ile części Tomb Raiderów było pięć, o tyle gier z Indym w roli głównej znacznie mniej - jeśli nie liczyć old-schoolowych przygodówek, Last Crusade, Temple of Doom i The Fate of Atlantis, to na placu boju pozostaje tylko Indiana Jones and The Infernal Machine – jedyna gra, która może, a raczej mogła równać się z przygodami dobrze znanej nam heroiny. Wydała ją jakiś czas temu firma Collective, znana m.in. z gry Deep Space Nine: The Fallen, teraz pracująca nad nowymi projektami – adaptacją Buffy: Postrach Wampirów oraz bliżej nie znaną grą Wrath. No i oczywiście nad ostatnim projektem – omawianą tu właśnie grą.

Nowa produkcja ma trochę zmienić spojrzenie na przygody Indiany Jones’a. Pamiętamy, jak poprzednia część była bardzo bliska przygodom Lary – skakanie, bieganie, przesuwanie dźwigni, układanie puzzli itp. Teraz nowy Indy będzie miał więcej klimatu z filmów, w których gra pierwsze skrzypce. Autorzy stawiają przede wszystkim na to, aby gracz czuł się jak Indiana Jones, aby zidentyfikował się z postacią – tą z filmów, a nie tamtą, wymuszoną przez ówczesny rynek (boom na platformowe TPP’y). Dlatego też pierwszym i najważniejszym zarazem urozmaiceniem będzie walka wręcz. Bezpardonowa bijatyka, nie ma wszak nic przyjemniejszego niż bohaterską ręką przyłożyć swemu przeciwnikowi (tylko na ekranie komputera oczywiście). Ciosy proste i sierpowe, uppercuty, nie będzie problemów ze złapaniem przeciwnika, wytłumaczeniem mu wzoru F=m*v za pomocą pięści, a następnie wyrzuceniem go przez okno. Łapanie za szyję, skręcanie karku, lub szybkie załatwienie sprawy poprzez uderzenie kolankiem w krocze. Dużo rzutów, a nawet możliwość użycia jako broni zwykłej nogi od stołu, krzesła lub przejechanie po facjacie przeciwnika znalezioną łopatą! O tulipanach zrobionych z butelek czy znalezionych w grobowcach mieczach nawet nie wspominam. Czegóż można chcieć więcej? Podobnie jak w ONI, tak i tutaj za walkę odpowiadać będą dwa przyciski, a wciśnięta seria utworzy combos, który zniesie natręta z nóg.

Tyle, jeśli chodzi o walkę bezpośrednią. Lecz tematu walki ogólnej wcale to nie wyczerpuje. Gra rozgrywa się wszak w latach trzydziestych, a wtedy broń palna była powszechnie używana. Mamy więc do wyboru wszelkiego rodzaju pistolety (zwykłe i maszynowe), karabiny, dubeltówki, ładunki wybuchowe (dynamit, miny podwodne). O czymś zapomniałem? A jakże – nie wspomniałem przecież o jednej z najbardziej charakterystycznych broni/narzędzia Indiany, mianowicie jego biczu. W nowej części możliwości tegoż „narzędzia” będą rozszerzone. Oczywiście pozostawiono elementy przedostawania się dzięki niemu przez zdradliwe miejsca i niebezpieczne pułapki, lecz teraz poziom zastosowania bicza wzrośnie w czasie walki. Otóż bez problemu można (trzeba tylko celnie trafić...) szybkim śmignięciem wytrącić broń przeciwnika z ręki, obwiązać go i przyciągnąć do siebie! Amatorzy S/M już mogą zacierać ręce :).

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.