Przegląd tygodnia - najlepszy sandbox w historii? [2/2]

Nie podoba mi się tylko w tej grze , że jeszcze nie ma PC wersji , bo już bym z całą pewnością zagrywał się:)

Jedyną rzeczą o której chyba nie mówiliście za dużo to fabuła. Co do samej gry mnie najbardziej ciekawi sposób patrzenia na markę jaką stworzył Rockstar. GTA V stało się grą od której wszyscy oczekują w każdym możliwym aspekcie więcej i lepiej. Widać to najlepiej na minigierkach czy też systemie prowadzenia samochodu. W innych grach wszyscy cieszyli by się, że jest tak dużo różnorodności, w Grand theft auto oczekujemy, że tenis będzie bardzo dobrze wykonany czy gra w golfa. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że w GTA V widzimy, że twórcy w żadnej z tych rzeczy nie zawiedli, więc chwała im za to bo zasłużyli.

a co do samej gry można o niej powiedzieć ,że jest bardziej anty homoseksualna niż niż wiedźmin 2

mi najbardziej podobała się sama gra ,ale co ważniejsze w relacjonowaniu jej nie wziął udział Kacper Gimb, a samemu Jordanowi zalecił bym dokładną analizę wszystkich elementów gry , nie tylko bajki w TV w GTA 5 ale ich sarkastyczne i ironiczne znaczenie dla współczesnej ameryki ,bo oni na pewno nie są rasistami skoro pośród nich jest czarnoskóry chłopak i Azjatka, a oni sami promują w wstrzemięźliwość seksualną co oczywiście jest ujęciem ironicznym ze strony twórców, mimo ,że narracja nie wskazuje na taką ironię. Powodem takiego zabiegu jest scenariusz kierowany do dojrzałego odbiorcy czyli gracza z pegi 18+

Najlepszy sandbox w historii? Oglądając gameplay'e zdecydowanie tak! Ale sam ocenię to dopiero jak zagram :) Super Przegląd Tygodnia!

UWAGA SPOILERY

Najbardziej podoba mi się to, co R* zrobił z charakterami bohaterów. Po środku mamy Franklina, który jest najbardziej zwykła postacią. Chce się po prostu dorobić i tyle. Jest nowy w tym fachu i uczy się od najlepszych. Dalej z jednej strony mamy Michaela. Dorobił się na gangsterce i teraz siedzi w swojej willi nieszczęśliwy. Jest kreowany na dobrego ojca i męża, a przynajmniej na takiego, który stara się nim być. Jeśli Franklina traktować jako tego neutralnego to Michaela można by wziąć za tego dobrego. Robi wszystko dla rodziny, nawet sam siebie uważa za "dobrego". Jeśli jednak przyjrzymy mu się bliżej to zaczynamy dostrzegać jego brudy. Przypomniał sobie o rodzinie, ale gdzie był gdy jego dzieci dojrzewały? Żona wyjawiła mu, że zaczęła go zdradzać, gdy przyłapała go z dziwką. No i przede wszystkim to on zdradził swoich kumpli wsadzając jednego z nich do grobu a z drugiego robiąc jeszcze większego świra. Myśli wyłącznie o sobie, co też często jest mu wytykane.

Po przeciwnej stronie barykady mamy Trevora. Psychol, wiadomo. Wejdźmy głębiej. Trevor sam często wyznaje, że miał trudne dzieciństwo. Później nie miał lepiej. Chciał być pilotem, uwielbiał latać, ale go uziemiono. To pewnie były jego pierwsze kroki ku szaleństwu. Zaczął zabijać, rabować bo był w tym dobry, a nie potrafił przystosować się do społeczeństwa, bo był szufladkowany jako świr. Nie ważne, co by nie zrobił ludzie zawsze go szufladkowali. Nawet jak uratował Michaelowi życie, to ten nie zmienił do niego nastawienia. Trevor zawsze był traktowany jako największe zło i pewnie był taki moment, w którym sam to zaakceptował. Można powiedzieć, że to nie on był zły, ale świat go takim zrobił. Świetnie rozumiał ludzi. Potrafił ich przenikać na wylot. Nieraz wytykał Michaelowi błędy, którym nie potrafił zaprzeczać. Bez problemu manipulował ludźmi (Ron, Floyd), potrafił wejrzeć w ich duszę i wciskać im niesamowity kit. Zaprzyjaźnić się jednak potrafił jedynie z Michaelem. Dlaczego? Może w przeszłości Michael nie traktował go jeszcze jako kompletnego psychola.

To jest właśnie świetne w tej grze. Rockstar bawi się z nami. Z pozoru serwując nam trzy pozornie banalne charaktery. Gry jeszcze całej nie ukończyłem, więc z chęcią zobaczę jak to się wszystko potoczy :)

[26] ---> No to ja raczej podziękuję za taki zabieg. Wolę, żeby żyjące miasto rzeczywiście było żyjące. Rozumiem, że jest tam dużo contentu i w ogóle, ale wygląda na deko opuszczone. Chyba, że to takie odniesienie do dzisiejszego Detroit. Jak dla mnie, jednak bardziej prawdopodobne jest, że to ograniczenia sprzętu. Na autostradzie samochody jadą prosto, a w mieście masz skrzyżowania, światła i całą masę innych rzeczy, które musi uwzględniać sztuczna inteligencja. No ale to tylko moje gdybanie, natomiast faktem jest, że korki raczej nie są zmorą Los Santos. To jest jedna z pozycji na mojej liście minusów nowego GTA. Krótkiej, bo krótkiej, ale jednak. Niech w wersji PC wyeliminują te niedociągnięcia i będę w pełni ukontentowany.

Największym minusem tej gry jest brak wersji na PC. Mam nadzieje że wyjdzie razem z wersjami na NextGeny :)

[23]
Po części jest to ograniczenie konsol... tyle, że na autostradzie nie ma problemu z wrzuceniem naraz kilkudziesięciu samochodów na ekran. Bardziej wydaje mi się, że jest to celowy zabieg mający na celu ułatwić sprawne poruszanie się po mieście...

Tak bardzo nienawidze tej gry bo tak bardzo chciałbym w nią zagrać.

W GTA V nie podoba mi się to, że nie ma Heavy Metalu w radio ;(. Pomyślcie, rozwalanie policji na 5 gwiazdkach przy pomocy granatnika w rytm Slayera lub Judas Priests. To by było z@jebist3.

Słowo "zawartość" zostało zastąpione "klimatem". Klimat tu, klimat tam, klimat wszędzie. Schowasz się za kubłem na śmieci i durna policja Cię nie zauważy - klimat filmów gangsterskich. I żeby była jasność, nie krytykuję w tym momencie samej gry, bo kwestię pościgów policyjnych rozwiązano ciekawie, tylko materiał filmowy. Ja rozumiem euforię i podniecenie nowym GTA, niemniej zachowanie jakiegoś umiaru nie zaszkodziłoby. No i jeszcze sprawa ruchu ulicznego. Ten rzeczywiście jest duży na autostradach, ale miasto świeci pustkami. Jest to zapewne spowodowane ograniczeniami przedpotopowych konsol, dlatego z niecierpliwością oczekuję wersji PC/PS4/XO. Na tych sprzętach gra powinna pokazać, na co ją naprawdę stać.

GTA V jest najlepszą grą tego typu w jaką miałem okazję kiedykolwiek grać - a zaliczyłem praktycznie wszystko co jest do powiedzenia w kategorii 'gry akcji z otwartym światem'. Ale, tak jak już wspomniało kilka osób nieruchomości, finanse itd. powinny być wspólne, albo na sztywno przydzielone konkretnej postaci (jak np. garaże).

Powinny być przypisane do nich misje fabularne - tak jak było w San Andreas i Vice City. To, co jest to debilne akcje w stylu "Hej, szefie, przed naszym klubem zaczęły strzelaninę jakieś gangi!" - "Spoko", przyjeżdżamy, kasujemy 5 kolesi, i dostajemy SMSa "Dzięki".

W tym momencie, po skończeniu gry, nie mam pojęcia jak mogę sprawnie zgarnąć 150 mln. dolarów na klub golfowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę śmieszne pieniądze jakie dostajemy za misje poboczne, brak możliwości transferu funduszy między postaciami oraz dosłownie kosmetyczne kwoty jakie daje nam posiadanie nieruchomości.

Z graficznego punktu widzenia gra to majstersztyk. Obecna przewaga PCtów polega tylko i wyłącznie na wielokrotnie większej, brutalnej sile. Śmiem twierdzić, że GTA V na PCty zamorduje nawet najlepszy sprzęt o ile Rockstar nie spędzi kupę czasu na optymalizacji (co na PCtach jest o wiele trudniejsze niż na "złomowych" konsolach, a R* nie słynie z dobrych konwersji pod tym względem). Paradoksalnie największym problemem mogą być dyski twarde - na konsolach gra streamuje jednocześnie z napędu i dysku. W cale bym się nie zdziwił gdyby w rekomendowanych wymaganiach znalazło się SSD albo 16 i więcej GB RAM. Albo to i to...

Tak 'on the side note' - sam gram w większości na PCtach i szykuje się na kolejny 'wyścig zbrojeń' w momencie wyjścia PS4 i XBO. To, że konsole będą miały sprzęt na poziomie średnio dobrych obecnych PCtów oznacza, że analogiczny PC nie ma najmniejszych szans na ruszenie gier 'next genowych'. Nie, żeby teoretycznie nie było takiej możliwości - po prostu bardziej opłaca się napędzić sprzedaż nowych konsol...

P.S. Bardzo bawi mnie obecny trend gdzie na siłę krytykuje się tytuły AAA. Bo dystrybutor zapłacił, bo hype... Ech, hipsterstwo zawitało pod elektroniczne strzechy.

Zalety:
- duży otwarty świat największy z serii GTA, który został rozbudowany o kradzieże, losowe postacie, dużo mini gier oraz świetnie dobrane postacie.
- trzech bohaterów już w gta iv rockstar osadził w jednym mieście, lecz w GTA V przeszli samych siebie. Postacie znacznie różnią się charakterem co pozwala nam dobrać sobie bohatera do swojego stylu gry. Mnie przypadł do gustu strasznie Trevor, pierwszy raz w historii tej serii dostaliśmy w swoje ręce nieobliczalną postać, zdziczałą wręcz można nazwać go psychopatą ;).
- bardzo dobrym posunięciem ze strony rockstara było powrócenie do korzeni San Andreas, powrót gangów, dzikia zwierzyna, zwierzęta domowe.
- zadowalający w grze jest również tuning

Według mnie GTA V nie można wiele zarzucić, jest to najlepsza produkcja od czasów San Andreas czy Vice City. Grafika jest również zadowalająca jak na obecną generacje jak i zróżnicowanie otaczającego nas świata.

@kęsik na jakiej podstawie porównujesz gta V na ps3 i X-a a gta IV na PC? Pojazdów na pewno na ulicach jest więcej w gta V niż u jego poprzednika. Grafika owszem nie powala ale czego spodziewasz się po konsoli obecnej generacji? Rockstar wyciągną z konsol ostatnie soki i powiedzmy sobie szczerze, zrobili kawał dobrej roboty. Drążąc w dalszym ciągu ten temat jakość wykonania tekstur, szczegółów tego wielkiego świata tętniącego życiem to nie lada wyzwanie. Nie znajdziesz dwóch takich samych budynków, tylu samochodów, rowerów nie wspomnę już że developer dodał zwierzęta jak i kilka innych smaczków. Co do sztucznej inteligencji nie przyglądałem się ale bynajmniej też nie znajdziesz drugiej takiej samej, chodź mogę się mylić. Grafika dla mnie jest tylko dodatkiem im lepiej wykonana tym lepiej lecz gta może się pochwalić swoją fabułą, jest naprawdę wciągająca i jak mówi Del scenki są perfekcyjne wykonane do sytuacji. Hmmm... kolejny smaczek, misje pobocznie nigdy nie było ich aż tyle. R* wykonał kawał dobrej roboty i na pewno gra pozostanie na długo w mojej pamięci. ;)

TVgry jest tak zdesperowane że zaspamowało całą stronę filmikami z GTA5. To juz lekka przesada.

Jordanie i Dellu! Poruszyliście temat policji, ale według mnie jest jej mało w GTA V w stosunku do IV bo (przynajmniej ja) nie zauważyłem, aby radiowozów było jakoś dużo tam na ulicach gdy nas nikt nie goni. Czasami jakiś tam przejedzie obok lub też będzie na naszych oczach gonił kogoś innego i to tyle. W GTA V mam nie dosyt pod tym względem i czuje się bardziej bezkarny i bezpieczny niż w przypadku IV, gdzie trzeba było wypatrywać czy nie ma radiowozu obok jak chcemy buchnąć coś. Tutaj ja tak nie mam. Widzę jakieś auto i je biorę i rzadko kiedy policja z tego powodu wie co zrobiłem i mnie goni. Ponadto coś pamiętam chyba, że sam Rockstar przed premierą V mówił, że policja będzie reagować na to co robimy w sensie przejedziemy na czerwonym świetle lub przekroczymy prędkość to za to też nas będzie gonić, a w tym przypadku tego nie ma? Czy może ja coś źle pamiętam i tak nie miało być? Czasami jak strzelam do ludzi to reakcja policji też bywa dość powolna zanim zaczyna nas faktycznie gonić gdy jej nie ma w pobliżu. Jest to trochę dziwne. Po za tym gra jest SUPER!

Mi tam braki graficzne, doczytywanie tekstur "zwisa", ale frame rate nie zaakceptuje. Rozumiem 30 klatek ale czasami 20 to już nie. Jednym gra się podoba innym nie ale rozmachu jej nie można odmówić i bobole graficzne i niedociągnięcia trzeba jej wybaczyć. Takie życie sandboxów ;)

Co za ludzie, dlaczego to nazywa się przegląd tygodnia ? To jest jakieś podsumowanie GTA5 >< Jaja sobie chyba robicie , rozumiem że w tym tygodniu nie będzie przeglądu tygodnia....

Del wszędzie trąbi, że w GTA V jest więcej aut na ulicach niż w GTA IV ale dodać, że chodzi mu o konsole to już nie może. W GTA IV na PC było więcej aut na ulicach niż w GTA V na konsole. Grafika też była lepsza, przede wszystkim dużo lepsze tekstury więc jak ktoś się przesiadł z GTA IV na PC na GTA V na konsole to się za głowę może złapać jak ta gra dużo gorzej wygląda i gorzej chodzi.