Państwa, w których najciężej być graczem

U nas nie jest źle. Na podstawie przykładów podanych w materiale można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dobrze jest być graczem w Polsce! Gdyby tylko ceny gier wróciły do starego poziomu (ok. 100 zł za grę na PC)...

Problem nie tyle w cenach gier w Polsce, ale w zarobkach ... i dziwią się, że polacy emigrują na zachód/północ ...

u nas nie ma tragedii jeśli chodzi o wycinanie zawartości z gier, ale niestety te zarobki mogłyby być wyższe, a tak to trzeba często polować na promocje albo kupować klucze z podejrzanych źródeł

W Polsce nie jest źle. Gry mogłyby być tańsze, to na pewno. Średnio nowa gra na PC (bo korzystam z PC) kosztuje ok 150-200 zł. To bardzo duża suma, a premier jest ogrom i jakby chcieć kupić wszystko co nas interesuje to ciężko. Ale za to nie musimy czekać na premiery nowych tytułów i konsol, wszystko jest szybko dostępne. Tylko Nintendo słabo w Polsce prosperowało i się zwinęło, ale to w sumie ich wina bo i marketing u nas był kijowy.

Wysokie ceny gier w Polsce w stosunku do tego co było kiedyś to też efekt spadku siły nabywczej złotówki. 500zł w latach 90 to nie te same 500zł co teraz.

A co do cenzury bardzo się ciesze że takowej nie ma, ale mam nadzieje że pewnego dnia nie zainteresuje się jakaś Pawłowicz tym tematem przy okazji tworząc nowe ministerstwo i zatrudniając 10 tys "specjalistów" od cenzury. Wtedy pewnie okazałoby się że jedyna gra jaka się kwalifikuje do sprzedaży to "przygoda ze świętym piotrem".

Nie narzekam na ceny gier jak są dobre. Nawet 250 zł. Ważne dla mnie by mieć czas na nie :) Więc robię 1-2 w miechu

Niestety ostatnio ceny gier na PC to tragedia. Pamiętam, jak około rok temu, nowości kosztowały 119 max 130 złotych teraz to koszt nawet 180 złotych. Z naszymi zarobkami, to nie ukrywam lipa. Co do cenzury, to jest ok.

Gry w Polsce sa za drogie i piractwo było jest i będzie i nawet Denuvo tego nie powstrzyma w naszym kraju ;)

a gdzie ostrzeżenie, że film zawiera materiały +18?

Komuś się może za to oberwać...

"Na" Seszelach... nie "w".

Po Australii nic dziwnego, bo to kolonia karna była:D więc władze boją się, że w społeczeństwie uruchomi się ten gen odpowiedzialny za krzywdzenie drugiego człowieka:)

Odnosnie cenzury w Niemczech, to trzeba zaznaczyc, ze tutejsze USK czyli Unterhaltungssoftware Selbstkontrolle niebardzo wie, jak klasyfikowac gry. Czasem robi sie niezly miszmasz i jedne gry wracaja do sprzedazy, drugie zostaja wycofane z opoznieniem, a inne sa ocenzurowane badz blokowane z niewiadomych powodow. Przykladow nie trzeba szukac daleko...

Mortal Kombat X byl dostepny na Steam w preorderze oraz niecaly tydzien po premierze. Pozniej zostal wycofany, aby po ponad miesiacu wrocic ponownie. W trakcie okresu preorderowania, gra dwa razy wylatywala z oferty co sprawilo, ze ludzie masowo zglaszali refundy. Na chwile obecna gra jest dostepna w sprzedazy.

Dying Light takze padl ofiara USK. Tytul byl w sprzedazy przez prawie miesiac, gralem nawet w demo. Niestety gra nie zostala sklasyfikowana w zadnej grupie restrykcyjnej USK i wyleciala z oferty. Pisalem nawet w tej sprawie do Techlandu, ale niestety nie sa w stanie tego w zaden sposob przeskoczyc. Tak USK zadecydowalo i basta.

Jeżeli chodzi o cenzurę i ograniczenia wiekowe to mamy eldorado. Za to ceny są dosyć duże jak na nasze zarobki. Coś za coś.

Źle jest u nas, bo Steam się zrobił popularny i gry kosztują po 40-60 euro, znaczy się tak samo jak na Zachodzie. Gdybyśmy mieli ceny w stosunku do zarobków jak w Rosji to nie byłoby na co narzekać. Nasze gry i tak często mają polonizacje, zaraz po angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim i rosyjskim, a w dodatku kilka naszych wersji językowych było najlepszych możliwych jak Gothic, Baldur czy Planescape, nie mówiąc o Wiedźminie, także poza brakiem cen regionalnych jest nieźle, biorąc pod uwagę wszystkie inne dziedziny życia.