Kontrowersyjne gry lat 80. - co oburzało 30 lat temu?

Bla bla bla , znowu jakies pierdoly ktorych nie da sie słuchac , gdzie gra z c64 w ktorej pykało sie panienke i machało ostro dzojstikiem

[link]

Dla mnie, dla gracza z kilkudziesięcioletnim stażem, najbardziej kontrowersyjną rzeczą jest fakt, że na przestrzeni kilku dekad, NADAL nie pojawiają się gry dla dorosłych, gdzie nagość, seks, alkohol, przemoc, są czym nieodzownym. Gry są rozwojowo 100 lat za murzynami, jeśli przyrównać je do filmów np. Gry nigdy nie będą dojrzałe w pełni, dopóki, dopóty nie pojawi się platforma do ich sprzedaży, gdzie fundatorami produkcji będą ludzie dorośli. Podobnie jak ma to miejsce z abonamentem HBO np. Gry są naznaczone, jako produkt dla dzieci i nie ma ŻADNYCH przesłanek ku temu, aby sytuacja się zmieniła. Właśnie dlatego powoli odwracam się od gier, są po prostu coraz bardziej nudne i odległe temu, czego oczekuje od rozrywki, jako dojrzały człowiek. Pozostają książki i filmy.

Z tym seksizmem nic się w zasadzie nie zmieniło... flaki latają, krew pryska, piją, ćpają, wszystko ok, ale gdy jest CYC... olaboga, CYCA powinno się zakazać...

W kilku przypadkach sprzedawcy w Empiku odmówili sprzedaży gry "Wiedźmin 3" Dziki Gon" młodym graczom. Na forach internetowych swego czasu wrzało, gdyż wielu młodym ludziom chcących zakupić grę Wiedźmin 3 Dziki Gon w salonach Empiku, a także w innych sklepach, zostało odesłanych z przysłowiowym kwitkiem. Sprzedawcy orzekli, że są oni za młodzi i gra nie zostanie im sprzedana.

W kazdym takim przypadku wszystko skończyło się tak, jak się musiało skończyć i w końcu każdy zainteresowany i tak kupił grę. Traktowanie zakazu skutkuje w taki sam sposób, jak zakaz sprzedaży alkoholu i wyrobów tytoniowych.

Gdy zaczynałem grać blisko 20 lat temu, byłem już dorosły i nie miałem tego problemu. Dopiero całkiem niedawno zacząłem z ciekawości oglądać napisy na opakowaniach. tylko na PES jest ograniczenie wiekowe od lat 3. Inne tytuły mają 16+ lub 18+. We wszystkich leje się krew, giną ludzie, a większość z nich jest zrobiona tak, aby dotrzeć właśnie do najmłodszych graczy. Potworne zakłamanie. To tak, jakby produkować wódkę dla gimnazjalistów wiedząc, że i tak ją wypiją i naklejać na opakowaniu zakaz sprzedaży osobom poniżej 18 roku życia.

Czy kupiłbym swojemu dziecku "The Last of Us"? Oczywiście. W szkole jest uczone na lekcjach wychowania seksualnego o dopuszczalności aborcji, a nie wolno mu strzelać do złych, wirtualnych bandytów.

Tak sobie teraz myślę, czy istnieje prawo zakazujące rodzicom podarowywania takich gier? Czy jest tak, jak z pojeniem dziecka alkoholem? Zdaje się, że nie ma takiego głupiego prawa. Zakaz dotyczy tylko sprzedaży, a nie użytkowania gier.

Gdzieś czytałem, że producenci celowo udziwniają gry, aby był infantylniejsze, nie epatowały dosadnie przemocą, żeby tylko zasad PEGI był 16+, a nie 18+. Na pewno traci na tym rynek.

W tamtych czasach te gry rzeczywiście mogły budzić sporo kontrowersji!