Historie o kasetach, Amidze i dwóch megabajtach RAM-u.
23 243 wyświetlenia
(12:38)
18 września 2014
W latach 90. trzeba było być informatykiem, żeby w ogóle pograć. No, może to lekka przesada, ale historii związanych z procesem odpalania gry jest równie dużo, co tych o samym graniu. Wspominamy nasze przygody z Doomem, Commodore i laserowymi pistoletami, przenosząc się w czasie blisko 20 lat do tyłu, "kiedy gry były lepsze". No, i kiedy bez odpowiedniej ilości RAM-u mogliśmy zapomnieć o dźwięku w The Settlers. (4818)
Nie każda gra może liczyć na drugą szansę. Czasami zdarza się jednak, że kiedy wydawcy rozkładają ręce, do akcji wkraczają sami gracze. Oto pięć tytułów, które po katastrofalnej premierze zostały uratowane dzięki pasji i uporowi fanowskiej społeczności.
tvgry
21 grudnia 2025
Clair Obscur: Expedition 33 pobiło rekord na TGA, ale jednocześnie pojawiła się masa komentarzy, że te nagrody się grze nie należą. Oskar postanowił przyjrzeć się sprawie.
tvgry
24 grudnia 2025
Już niedługo rok 2026 a wraz z nim nowe gry. Oto produkcje na które czekamy! | #reklama #współpraca | Materiał powstał we współpracy z firmą ASUS. Sprawdź ASUS ROG Xbox Ally X: https://www.asus.com/pl/store/mobile-handhelds/gaming-handhelds/
tvgry
23 grudnia 2025
Seria Assassin’s Creed to nie tylko duże gry na dziesiątki lub nawet setki godzin, lecz także szereg mniejszych projektów. Wśród tych ostatnich wyróżnia się Assassin’s Creed Chronicles, które miało zadatki na zostanie udaną podserią.
tvgry
22 grudnia 2025
To nasze ostatnie Podsumowanie Tygodnia. Porozmawiajmy o naszych planach, DLC do Wiedźmina 3, braku kontynuacji LOLa oraz słowach Swena Vincke. | Wspomniane projekty: Rusnar, Kuba i Smoczy: https://www.youtube.com/@Niewyspani_pl | Frozi: https://www.youtube.com/@UCrKxc2GV0ea7Me7f19cI-rA | Ula: https://www.twitch.tv/kweiik
tvgry
20 grudnia 2025
Potrafisz myśleć jak Sherlock Holmes? Oto kilka najlepszych w naszej opinii gier detektywistycznych, które wystawią na próbę Twoją zdolność łączenia poszlak i pozwolą wziąć udział w rozwiązywaniu intrygujących spraw kryminalnych. | Tekst: Mateusz Ługowik. Czyta: Szymon "Rusnar" Rusnarczyk | TEKST: https://www.gry-online.pl/opinie/najlepsze-gry-detektywistyczne-top-10-tytulow-w-ktorych-obudzicie/z9488e
tvgry
28 grudnia 2025
Kuba postanowił dziś przyjrzeć się rosnącym cenom pamięci RAM i temu czy ta sytuacja, jak niektórzy wieszczą, "zabije gaming"?
tvgry
14 grudnia 2025
Pamiętacie ten ostatni kadr z finału serialu Fallout? To New Vegas, ikona świata gier.
tvgry
19 grudnia 2025
Dziś rozmawiamy z twórcami Cooking Simulator 2 ze studia Big Cheese Studio - Łukasz Dębski (CEO) i Vojislav Radojicic (Game Design Manager).
tvgry
18 grudnia 2025
Mariusz Borkowski to redaktor naczelny gamemusic.pl i organizator koncertów muzyki z gier. W lutym odbędzie się koncert muzyki z Kingdom Come Deliverance 2. | Film powstał we współpracy z Gamemusic.pl. Link do biletów: https://gamemusic.net/ https://gamemusic.pl/organizujemy-oficjalny-koncert-z-muzyka-do-gier-z-serii-kingdom-come-deliverance-w-polsce/ | #współpraca #reklama
tvgry
13 grudnia 2025
19 lat temu grałem na Nintendo 64. Wiele fajnych gier przeszedłem, a największy kiler to GoldenEye 007. Cud, miód i orzeszki. Raz ze znajomym graliśmy w multi na dzielonym ekranie cały dzień i całą noc :) Ceny gier były zabójcze na tą konsolę. Pamiętam że za jedną zapłaciłem najwięcej coś koło 350 zł. Później się wymieniałem na giełdzie.
Wcześniej miałem jakiegoś klona konsoli Atari 2600 z wgranymi grami, a jeszcze wcześniej konsolę na której było z 8 gier, w których sterowało się kwadratową piłeczką. Były to gry w stylu tenis, koszykówka, coś a la Pong :)
W tamtym też czasie miałem różne konsolki przenośne. Klony Nintendo Game & Watch, a także oryginalne ruskie o podobnym wyglądzie jak Nintendo - na przykład wyścigi :)
Grało się w młodości głównie na pegazusie w contre, czołgi czy kaczki. Na wcześniejsze konsole jestem trochę za młody. :P
@kuba1711
Yyy, toś mnie zaskoczył... Sądziłem że młodsi gracze mają raczej w głębokim poważaniu to jak się grało 15, 20, czy 30 lat temu... Te jakieś śmieszne kasety czy dyskietki, grzebanie w plikach, brzydka pikseloza w grafice i tak dalej... Po co i na co to komu?
Nostalgię i tęsknotę do tamtych czasów zrozumieć mogą tylko i wyłącznie ci którzy to faktycznie przeżyli. Cieszę się więc, że niektórzy z młodego pokolenia graczy starają się tamte czasy zrozumieć i wykazują nimi zainteresowanie.
Było faktycznie tak jak piszesz, nie było internetu, po grę trzeba było wyjść z domu, pójść do kumpla po jakiś soft, zapytać się kogoś jak zedytować config.sys pod jakąś tam grę i tak dalej i tak dalej... Więc czy było bardziej społecznie? Było, jak najbardziej, grało się głównie na dwa joysticki, często w sporym gronie znajomych. Wydaje się to śmieszne, ale jak ktoś miał na osiedlu dobry sprzęt i nową grę to się leciało do niego z wywieszonym ozorem. Natomiast kombinowanie software'owo-hardware'owe było podstawą skutecznego funkcjonowania każdego ówczesnego gracza. Bez kombinowania (szczególnie na PC-cie) szansa na odpalenie jakiejkolwiek bardziej skomplikowanej gry dramatycznie zbliżała się do zera.
No i jeszcze jedna rzecz - język angielski! Prócz paru (naprawdę paru) polskich gier, praktycznie wszystkie inne były w języku angielskim. Chciałeś grać? Musiałeś nauczyć się podstaw.
Ciekaw jestem czy obecne czasy będą dla 10-latków za lat 20 tak samo magiczne jak dla nas - starszych, te omawiane. W każdym razie było - minęło. Dobrze, że minęło, ile możnaby było grać w jakieś 8-bitowe Pongi? Zostały zajebiste wspomnienia i niejaka duma że jest się starym dziadem który należy do pierwszego pokolenia graczy komputerowych...
Z przyjemnością obejrzałem film jak i czytam wasze komentarze. Ja niestety nie mogę kojarzyć tych czasów, bo w sumie przy większości z was jestem jeszcze glutem (rocznik 96), więc moje granie zaczęło się około 2002-2003 roku. I powiem wam, że czytając wasze komentarze, jak i słuchając mojego starszego brata, który już może kojarzyć tutejsze opowieści, doszedłem do wniosku, że mam trochę czego żałować... Gracze byli ze sobą bardziej zżyci, łączyła ich wspólna pasja, do tego przy kombinowaniu z sprzętem zdobywało się doświadczenie w obsłudze z konsolami, kompami, itd. To tylko moje odczucia i pewnie niektórzy z was się podśmiewa pod nosem czytając moje wypociny :P Pomyślałem sobie też, że jak dzisiaj wspominamy to, co było 20 temu, to ciekawe, co będzie za kolejne 20 lat.
Growej nostalgii nigdy za wiele. Więc i ja dołożę swoje pięć groszy.
Zaczynałem w latach 80 od Atari 800 XL. Wydaje mi się że wspomniana w materiale przez Dela konieczność zachowania absolutnej ciszy i stabilności podczas wgrywania gier z kaset miała wiele wspólnego z rzeczywistością. Sam pamiętam jak przy wgrywaniu (bodajże gry Conan), ktoś upuścił w pokoju książkę i około 90 minut oczekiwania poszło w plecy...
Trochę lepiej było przy przejściu na stację dyskietek, choć i w tym przypadku zdarzały się poważne problemy. Przez przypadek odkryłem "alternatywny" sposób na wgrywanie uszkodzonych nośników. Należało złapać za blokadę dyskietek i zależnie od wydawanych dźwięków obracać ją w lewo lub w prawo. Brzmi to absurdalnie, ale działało! Pamiętam jeszcze specjalny kartridż który służył do rozszerzenia pamięci chyba o magiczne...64kb!:-)
Moje ulubione gry z tamtego okresu to Indiana Jones, The Goonies, Montezuma's Revenge, Boulder Dash, Joust, Misja, Fred, Robbo i wiele innych zwyczajnie nie pamiętam.
Gdzieś na początku lat 90' przerzuciłem się na Amigę. Zmiana była gigantyczna, zarówno pod względem graficznym jak i muzycznym. Do dziś w pamięci siedzią mi takie tytuły jak Lotus, Turrican, Gods, Chaos Engine, Swiv, Hired Guns, The Ancient Art of War in The Skies, Alcatraz, Atomic Robo-Kid, Corporation, Die Hard 2, Fire Force, Gunship 2000, F19, Zone Warrior, Lost Patrol, Walker, Z i wiele, wiele innych... Mimo technologicznej przewagi nad starą atarynką, żonglowanie dyskietkami i komunikat Guru Meditation wspominam jako niezły koszmar.
W końcu pozazdrościłem jakiemuś kumplowi (wspomnianego przez spike1314) Chuck Yeager's Air Combat i Colorado (wydanych wtedy bodajże tylko na blaszakach) i wydusiłem na rodzicach kupno nowego kompa - 486 SX. Dobrze pamiętam że ten blaszak był kupowany w Al. Jana Pawła II w Warszawie w firmie Adax. Przybyło mi wtedy także parę oryginałów: Strike Commander (rewelacyjny manual!), S.E.A.L. Team i kultowe Syndicate. Dostępność oryginalnych gier nadal była jednak wątpliwa, więc prócz kupowania gier w Trezorze, w Al. JP II, największym ich źródłem była giełda na Grzybowskiej (i jarmark Europy). Pamiętam, że już później, w liceum rekordzista nagrał którąś tam część Command&Conquer na 60-80 dyskietek...
Era retro bezpowrotnie zakończyła się na pierwszych CD-ROMach, pamiętam jak kumpel odpalił chyba pierwszy interaktywny film. Była to westernowa strzelanka Mad Dog McCree...
Z przyjemnością obejrzałem ten filmik. Złote lata 90-te, to były czasy. Dyskietki, gry na DOS-a a potem pierwsze Windowsy. Grafika tak kanciasta, że niejednemu dzisiaj oko by wydłubało :).
Amiga nie miała sobie równych. W grach 2D była najlepsza ! ( oczywiście były wyjątki ... )
Niezapomnianie czasy walki z DOS`em i memmakerem bo akurat zabrakło pamięci... Nie pokazać w felietonie UFO Enemy Unknown, Jagged Alliance czy Panzer General gier które powstały dokładnie 20 lat temu, kto tak jakby nic nie pokazać. Widać mało grali.
Przejście z ZX Spectrum na Amigę 500 to było coś! Póżniej z Amigi na PCta (386 DX) to był na owe czasy krok wstecz (właściwie na PC jedyna fajna gra wtedy do był Chuck Jeager Air Combat). Później się to zmieniło ale wcześniejsze gry były po prostu dużo gorsze niż na Amidze. Następny znaczny skok u mnie to zmiana PCta ( chyba był to wtedy Athlon 2000 coś tam) jako medium do grania na PS3 - wtedy zrozumiałem, że do fajnego grania - nie licząc strategi PCta można spokojnie zastąpić konsolą - ale to już inne czasy i XXI wiek.
Ja pamietam ze gralem duzo na pegasusie w Mario Contre i Czolgi. Potem przyszedl PC doom hexen heretic heroes 2 i mnostwo innych klasykow. Przede wszystkich Warcraft 1 i 2. Ale najwiekszymi tytulami tamtych czasow byl Starcraft i dwa pierwsze fallouty, dla tych gier stracilem monstrualne poklady czasu ale nie zaluje klimatu takiego do tej pory nie mialo nic. Wasteland 2 przypomnial mi klimat falloutow i nie tyle co sama fabula ale fakt ze sa to pustkowia nie wiadomo co cie spotka i prawie zadnych poradnikow w internecie nie ma zupelnie jak poraz 1 gralem w fallout nie wiedzialem co sie stanie
Mario i Contra to najlepsze gry jakie były na pegazusa.. a co do gier na komputer, to np. Volfied
Mój C-64 w roku 1992 kosztował 2.5 miliona, rany jaki byłem dumny i pod jarany idąc z pudłem przez miasto.
Amiga jak zobaczyłem The Settlers wiedziałem że muszę ten komputer kupić.
Za Amigę 600- 7,14mhz z 2MB ramu wybuliłem masę kasy ale uważałem się za pełną gębą 16 bitowym bonzem.
Pamiętacie program w TVP 1: Joystick i Tele-komputer czekało się cały tydzień na wiadomości
i recenzje/opowieści Pana Kazimierza Kaczora ehh recka Master of Orion po nocy mi się śniła i zarazem uświadomiła że epoka Amigi dobiega końca :)
Później czasy Peceta pierwszy Pentium 120mhz 16MB, dysk twardy 1.28 GB i CD-Rom x8 Karta graficza 1MB
i gry wiecznie żywe Panzer General, Red Alert, Herosi II.........
Bardzo dobrze pamiętam Conana Barbarzyńcę na C64 ... można było przeciwnikowi ściąć głowę z półobrotu, która potem toczyła się jak piłka ;) ... C64 kupiłem sobie za 2 mln złotych :)
Dzisiaj z uśmiechem na twarzy wspominam Commodore 64 i ładowanie gier z taśmy magetofonowej ;) Oglądanie często w ciemno poziomych pasów z charakterystycznym hałasowaniem w tle plus mały śrubokręt i ustawianie głowicy w odtwarzaczu taśm :) Modlenie się o poprawne wgranie gry itd
Złotą erę Pegasusa, bazarów, ruskich i wymiany kadridży :P
i na KOniec... czasu zabójczego rozwoju PC (kupowało się kompa a za 2 miechy już miał on problemy z uruchamianiem gier... hmmm niekiedy już przy zakupie był przestarzały :)
Może nie grałem w tamtym okresie, to nie mam stwierdzenia Ale ta gra głupia, albo że grafika za słaba.
Wręcz przeciwnie grało mi w to bardzo miło :)
Najbardziej mi tutaj przypadł Jaguar XJ220 albo Turrican 2.
Ehh, to byly czasy. Nie wiem, dzisiejsze gry juz tak nie potrafia mnie wciagnac jak wlasnie te z lat '90, ale to pewnie przez to, ze bylismy dzieciakami, z masa wolnego czasu, brakiem obowiazkow etc, i po prostu siedzialo sie calymi dniami i napierdzielalo w Superfrog, czy innego klasyka. Tez doskonale pamietam czyszczenie glowic, zmiane dyskietki przed fatality w Mortal Kombat, przedmuchiwanie kartridzy i inne tego typu akcje, ktore dzis sa po prostu nie do pomyslenia :). Najmilej chyba wspominam Amige 1200 i Settlersow - spedzilem przy tej grze naprawde sporo czasu. Gieldy tez, jak jezdzilismy z kuzynem do Wroclawia etc :). Az sie lezka w oku kreci, ale mam swiadomosc, ze juz za 15-20 lat dzisiejsze dzieciaki beda z rownym sentymentem wspominac obecne lata i mowic, ze byly to najlepsze czasy...ever! ;p.
Ja miałem to szczęście,że przygodę z grami zaczynałem na początku lat 90-tych.
Najlepiej wspominam nesa(pegasusa)i Amigę600.
Amiga miała niesamowity klimat,którego do dziś nie uświadczyłem(co tydzień chodziło się na giełdę komputerową).Gra na 11 dyskietkach-bezcenne.
Jak byłem mały to miałem, jak większość Pegazusa. Ojciec mi kupił go na bazarze u ruskich, wraz z kilkoma kartridżami. Na jednym miało być z 1000 gier, a tak naprawdę było kilka i reszta się powtarzała. Na bazar do ruskich chodziłem kupować nowe gry, bo były o wiele tańsze niż w sklepach. Co prawda to były piraty, ale nawet o tym nie wiedziałem i się dziwiłem, dlaczego w sklepie kartridż z grą kosztował 50-60 zł, a na bazarze 10-20 zł.
Sporo gier ograłem, a te co najbardziej mi się podobały to Contra, Terminator 1,2, Żółwie Ninja, Robocop czy nieśmiertelny Mario.
Z rok później na dworcu otworzyli na dworcu salon z fliperami. Jak zobaczyłem tą grafikę na tych automatach, to mały szok był dla mnie. Grafika wyprzedzała Pegazusa o lat świetlne. To był wtedy postęp Pegazus wyświetlał 53 kolory i rozdzielczość 256x240, a te z automatów z tego co kiedyś czytałem miały rozdzielczość 320x224, ale już potrafiły wyświetlać 4096 kolorów. Wtedy odechciało mi się już grać na Pegazusie i jak trochę kasy miałem, to na żetony wydawałem.
Ja miałem Atari 130 XE i Amigę 500 z 2 MB ramu kupioną na bazarze. Najgorzej mieli ci którzy nie posiadali stacji dyskietek, a kasety były bardzo kłopotliwe. Pamiętam jeszcze giełdę w Katowicach, można tam było załatwić wszystko, łącznie z przeróbkami na miejscu.
A pamięta ktoś audycje radiowe z grami?