Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 27 sierpnia 2010, 15:14

autor: Marek Grochowski

Poprzednio w Mafii

W dniu premiery Mafii II postanowiliśmy przypomnieć Wam fabułę i przebieg misji pierwszej odsłony gangsterskiej serii.

Spis treści

Robota na boku

Widząc, że boss nie jest uczciwy wobec swych najbardziej zaufanych ludzi, Paulie zaproponował Tommy’emu robotę na boku. Chodziło o klasyczny napad na mały bank, bez udziału Sama, który bał się robić cokolwiek za plecami Dona. Angelo przystąpił więc do misji w asyście tylko jednego kumpla. Najpierw zrobili krótkie rozpoznanie, potem zaopatrzyli się w broń, aż wreszcie podjechali na miejsce akcji i sterroryzowali pistoletem klientów oraz ochronę.

Podczas gdy Paulie zabezpieczał teren, Tom starał się dotrzeć do skarbca.

Skoordynowane działania sprawiły, że pięć minut potem mogli już wyciągać gotówkę z bankowego sejfu. Kiedy wyszli i minęli policyjną obławę, obaj zgodnie ustalili, że póki co pieniądze pozostaną u Pauliego, nazajutrz zaś zdecydują, na co wydadzą ukradzioną sumę.

Śmierć sztuki

Z samego rana Tommy wpadł do kamienicy swego przyjaciela po odbiór pieniędzy. Paulie nie przywitał go jednak z otwartymi ramionami, lecz leżał na podłodze. Martwy. Skradzionej kwoty też nie było w mieszkaniu. Po chwili w salonie rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Był to Sam.

- Tom, wdepnąłeś w duże gówno, Salieri dowiedział się o tym banku i powiedział, że nie będzie tego dłużej tolerował.

Najwidoczniej Paulie już zapłacił za nieposłuszeństwo, a Angelo był następny w kolejce do egzekucji. Sam zaproponował, by Tommy spotkał się z nim w galerii sztuki. Przyjaciel był ostatnią deską ratunku – przynajmniej do chwili, kiedy główny bohater dotarł do muzeum.

Paulie nie zdążył podzielić się z przyjacielem pieniędzmi.

W przepięknym budynku Angelo natrafił na ostatnią w swej przygodzie zasadzkę – poza Samem czekali na niego także ludzie Salieriego. Dawny kompan okazał się zdrajcą i przyznał, że woli być po stronie bossa niż nieliczących się zupełnie capo. Bez krępacji oświadczył, że to on ukradł pieniądze i doprowadził do śmierci Pauliego. Tommy’emu zarzucił natomiast, że niegdyś oszczędził Franka i hotelową kurtyzanę, z kolei niedawno obrobił bank bez niczyjej wiedzy. Karą za działanie na własną rękę miała być śmierć.

Szczęśliwie Angelo udało się odwlec wyrok i zabić egzekutorów, zanim pociągnęli za spust, a kolejne minuty upłynęły mu na oczyszczaniu galerii z ludzi Salieriego. Tak działo się do chwili, aż na ostatnim piętrze pojawił się Sam. Walka z uzbrojonym w Tommy gun gangsterem była ostatnim wyzwaniem, jakiemu musiał stawić czoła główny bohater. Po krótkiej wymianie ognia sługa Salieriego zginął, Angelo natomiast opuścił galerię z poczuciem wymierzonej sprawiedliwości. Niedługo potem Tom zdecydował się opowiedzieć o wszystkim policji.

Wyżej niż honor i przyjaźń Sam cenił sobie ślepą lojalność wobec Dona.

Epilog

Historia Angelo zrobiła kolosalne wrażenie na detektywie Normanie. Z inicjatywy policjanta Tommy został świadkiem koronnym i w zamian za ochronę Sarah oraz córki przyczynił się do skazania na śmierć lub więzienie wszystkich ludzi Dona. Własne odosobnienie Angelo spędził na spisywaniu wspomnień.

Po latach ujrzeliśmy Tommy’ego podlewającego trawnik przed własnym domem. Z przystojnego mężczyzny w świetnie skrojonym garniturze stał się wąsatym emerytem z nadwagą. Nic jednak nie wskazywało na to, że jego życie zakończy się dramatem.

Pewnego popołudnia w 1957 r. do Angelo przyjechali nieznajomi goście. Z czerwonego sportowego auta wysiadło pospiesznie dwóch uzbrojonych mężczyzn. – Pozdrowienia od Dona Salieri – krzyknął jeden z nich, drugi natomiast powalił Tommy’ego pociskiem ze strzelby. Na własnej skórze Angelo przekonał się, że mafia nigdy nie przebacza zdrady.

Marek „Vercetti” Grochowski