YouTube i Spotify – czy są transferożerne?. Gdy Internet mobilny bez limitu jest niedostępny
- Jaki Internet mobilny wybrać i co zużywa najwięcej danych
- YouTube i Spotify – czy są transferożerne?
- Netflix, Disney+ i inne platformy VOD – zużycie gigabajtów przy różnej jakości
- Ile transferu zużywa granie przez sieć?
- Jaki domowy internet mobilny wybrać?
YouTube i Spotify – czy są transferożerne?
Podczas pracy na komputerze i grania niektórzy lubią włączyć sobie muzykę czy to z YouTube’a, czy ze Spotify lub filmiki na tym pierwszym serwisie. Czy w znaczący sposób uszczupla to posiadany limit gigabajtów? Okazuje się, że zależy to od wybranej jakości. Na potrzeby testu sprawdziłem, ile danych używa nieco ponad 10-minutowy materiał na YouTube zarówno w rozdzielczości 4K, jak i rozpikselizowanym 240p. Wyliczyłem również godzinny pobór. Wyniki prezentują się następująco:
- 4K: 1,3 GB, w godzinę 7,8 GB
- 1440p: 652 MB, w godzinę 3,91 GB
- 1080p: 297 MB, w godzinę 1,78 GB
- 720p: 167 MB, w godzinę 1 GB
- 480p: 80 MB, w godzinę 480 MB
- 360p: 51 MB, w godzinę 306 MB
- 240p: 11 MB, w godzinę 66 MB

Rozbieżność pomiędzy skrajnymi wartościami jest ogromna. Tak samo, jak zużycie danych przy jakości Ultra HD. Jeśli trzeba oszczędzać transfer, konieczne będzie zrezygnowanie z niej na rzecz Full HD, zwłaszcza jeśli i tak nie posiada się monitora o rozdzielczości 4K. W pewnych sytuacjach ze szczegółowością obrazu dobrze będzie zjechać jeszcze bardziej. Dotyczy to filmików, na których nie skupia się całej swojej uwagi, bo np. lecą sobie na drugim wyświetlaczu. Innym przykładem są materiały, których bardziej się słucha, niż ogląda i odtwarzają się one w tle. W takim przypadku można zejść nawet do 240p.
Choć istnieją serwisy dedykowane słuchaniu muzyki bardziej niż YouTube to wiele osób i tak odtwarza swoje ulubione utwory właśnie tam. Czy nie jest to złe podejście w kontekście internetu mobilnego? Pytanie wydaje się zasadne, bo po włączeniu składanki ulubionego artysty na YT w każdej sekundzie ładowane jest nie tylko audio, ale także obraz – nawet jeśli jest to tylko statyczna plansza ze spisem utworów. Prawie godzinny materiał audio (rzekomo w jakości 256 kbps) i wideo w Full HD zajmuje na YouTube 137 MB. Jak ma się to do Spotify?

Serwis muzyczny podaje szczegółowe informacje na temat jakości dźwięku i przybliżonej transmisji danych. Pozwoliłem więc sobie posłużyć się jego planszą z rozpiską. Widzicie ją poniżej. Strumieniowanie samego audio 256 kbps/s wymaga w ciągu godziny około 112 MB, a więc mniej niż na YouTubie. Wychodzi więc na to, że wymóg dodatkowego ładowania obrazka wpływa na większe zużycie transferu. Wniosek jest prosty: chcąc słuchać muzyki, lepiej wybrać Spotify. Zdecydowana większość użytkowników korzysta z darmowej wersji, przez co będą wykorzystywać jeszcze mniej danych, bo w bezpłatnym pakiecie jakość jest ograniczona do maksymalnie 160 kbit/s. Przekłada się to na około 70 MB w ciągu godziny. Wynik ten może być jeszcze niższy po obniżeniu jakości dźwięku, ale wydaje się, że nie ma to większego sensu.

