Składanie swojego pierwszego komputera może być stresującym przeżyciem. Głównie z uwagi na strach wywołany wizją uszkodzenia sprzętu. Jego poziom można zmniejszyć, odpowiednio się przygotowując, chociażby poznając kolejność montażu podzespołów.
Opinia
Mateusz Ługowik
11 września 2020
Czytaj Więcej
Nigdy nie zapomnę tego uczucia jak po złożeniu pierwszego kompa uświadomiłem sobie, że nie odkleiłem folii z radiatora na procesorze...
Ja wiem, ja wiem, jak zamontować płytę! Prosto!
BP, NMSP
Aż mi się przypomniało jak kolega głowił się czemu mu nowa karta graficzna nie działa. Okazało się, że podłączył tylko jedną wtyczkę PCI-E zamiast obu bo myślał, że ta druga jest zapasowa.
Pokolenie idiotow nam rośnie skoro muszą być poradniki do tak prostych rzeczy.
Ty zapewne złożyłeś swój pierwszy komputer bez żadnego trudu i korzystania z poradników wideo/tekstowych i/lub bez rad bądź nadzoru kogoś doświadczonego.
nie wiem jak Wiarolomca ale ja pierwszego pieca skladalem z czesci kupionych na Grzybowskiej. Youtube nie bylo aby zerknac czy aby napewno tak a nie idaczej procek w soket wchodzil. Modlilem sie aby wszystko dzialalo bo w tamtych latach na 3k musialem troche porobic. :p
Jeśli tworzą artykuły w stylu, jak zainstalować jakiś program, co zrobić po instalacji systemu... Z drugiej strony można by powiedzieć, że idiotą jest ten, kto uważa, że już wszystko umie. Ja pierwszego PC złożyłem jakieś 20-30 lat temu, a i tak wszedłem z myślą, że może dowiem się czegoś nowego.
Nie trzeba mieć doktoratu w dziedzinie fizyki kwantowej, by samemu dojść co się z czym je...
Czyli lepiej żeby ktoś męczył się cały dzień próbując złożyć komputer metodą prób i błędów, niż żeby przeczytał/obejrzał krótki poradnik i zrobił to samo w 30 minut?
Dałbym Ci do poskładania prosty silnik dwusuwowy i nazwał idiotą, gdybyś sobie nie poradził.
Nie trzeba mieć doktoratu w dziedzinie fizyki kwantowej, by samemu dojść co się z czym je...
Co mają doktoraty jak ktoś ma 13 lat, nie ma rodzeństwa, rodzice są technologicznymi analfabetami i potencjalne zwalenie płyty, czy procesora (zwłaszcza jak nie jest z majętnej rodziny) jest poważnym kłopotem dla rodziny. Szczególnie w tych czasach, nawet bez pandemii, interakcja z komputerem dotyczy coraz większej ilości sfer w życiu i poprawiać się to nie będzie. A nie wszystko można zrobić na smartfonie, wielu rzeczy się nawet nie powinno.
Postaraj się pomyśleć trochę szerzej niż na szerokość własnego nosa i weź pod uwagę trochę więcej okoliczności. Ile komputerów w życiu złożyłeś? PCty składałem od połowy lat 90 i ilość niedziałających podzespołów z pudełka (czy fabrycznie, czy wałów sprzedawcy), źle napisanych i niejasnych instrukcji, słabej jakości obudów ze złym spasowaniem i jeszcze gorszą izolacją, źle odlanych łączników zasilania, brakujących dystansów do montażu czy okazjonalnych braków w oznaczeniach mocowań i izolacji kluczowych podzespołów, zbyt małej ilości/zbyt krótkiego okablowania jaka się od tego czasu zebrała była naprawdę spora i nawet jak ktoś ma łeb na karku to ilość pułapek i potencjalnych problemów nie jest powodem do śmiechu. Nie mówię o innych trywialnych sprawach jak niepewność, stres i słaba siła w dłoniach, które powodują że nawet 'banalne' montowanie chłodzenia procesora może się zakończyć stratami w sprzęcie idącymi w tysiące złotych.
A co do autora- Wiarołomca już nie raz pokazał swą twarz debilnymi komentarzami takimi jak ten. Jakim cudem ten synek nie jest trzepany po dupie na punktach rankingu to ja nie wiem.
Powiem tak, lepiej zachować pewność jeżeli operujesz z procesorem i płytą główną o łącznej wartości 4 tysiące złotych.
Podejrzewam że gdybym zadał Ci kilka pytań z mojej dziedziny, to pewnie byś 3/4 tego nie wiedział i jak wtedy miałbym Ciebie nazwać?
Obrosło się w piórka jak widzę.
Brawo ty. Ty już po narodzeniu wszystko umiałeś i nikt nie musiał cię uczyć. Jakieś pojęcie składaniu kompa mam (Sam sobie składałem), ale jednak ojciec na początku mi pokazywał co i z czymś się je (Kiedyś ukruszył rdzeń na CPU przy montażu chłodzenia AMD Duron). Samodzielne składanie komputera to zawsze jest spore ryzyko jak osoba zupełnie się na tym nie zna. Dzisiaj jest łatwiej, ale i tak niekiedy trzeba pokombinować.
Już nawet redaktorów cenzurujo!!!
Kiedyś było coś podobnego: https://www.gry-online.pl/opinie/samodzielne-skladanie-komputera-poradnik/zb71c&STR=7 :P
W mainstream? Raczej nie. Jeśli bardzo Ci zależy na złączu PCI to będziesz musiał szukać płyt serwerowych, ewentualnie pojedyncze modele pod HEDT.
To już powoli wymiera i pewnie niebawem całkiem zniknie z rynku. Ale jeśli bardzo komuś zależy na takim slocie, a nie chce wchodzić w starą płytę to są specjalne przejściówki z mikroukładem które nadal pozwalają na podłączenie takiej karty. Te lepsze nawet mają dość zmyślnie zaprojektowanego osobnego śledzia ze slotem którego można przymocować na różne sposoby w obudowie. Sam raz taki montowałem do płyty gdzie takowego wejścia brakowało, a znajomemu zależało aby zachować bardzo drogą i zaawansowaną kartę wideo z tunerami.
I wszystko przebiegło bez problemów, karta działała jak na poprzedniej płycie.
Przodem do przodu i górą do góry!
Jak już na wspominki się zebrało to ja nad swoim składakiem pierwszym siedziałem cały dzień - bo nie potrafiłem rozkminić dobrego ustawienia zworek dla SB 16.
Kolejny poradnik: "Jak uruchomić przeglądarkę i wejść na stronę gry-online.pl"
To jest akurat proste i każdy wie, że USB 2.0/3.0 A/B/mini/mikro (A, B...), jako gniazda skopiowane z przestrzeni czterowymiarowej, wymagają obrócenia wtyczki dwa razy, by ją podłączyć
.
USB 3.1 type C, stworzone już w pełni przez ludzi i oparte na projekcie wykreślonym w przestrzeni trójwymiarowej, nie posiada tego mankamentu.
Mam pytanie może głupie ale czy każda nowa płyta ma fabrycznie wgrany bios trzy trzeba to robić ręcznie
Ma wgrany. Możesz zrobić aktualizację, jeśli jest dostępna.
Pamiętam jak montowałem pierwszą płytę główna w życiu był to 486DX/100, 16MB RAM bez instrukcji tylko znajomy starszy elektronik mi pomagał zworki ustawić, miałem wtedy z 14 lat. :) Teraz montaż mobo jest bardzo prosty.
Pamietam jak pierwszy raz składałem komputer podłączyłem wejście fan do CMOS wiecie zdjąłem zawleczkę i podłączyłem Korki wywaliło płyta spalona, pierwszy samodzielnie składany komputer - czasy AMD FX.
"Po nową podstawkę będzie trzeba sięgnąć również, gdy zechce się zakupić nowy procesor Intela."
Artykuł sponsorowany przez Intela, no chyba że ja coś nie wiem i przy AMD są takie same sockety.
Jak? Nie do góry nogami!
Ech, też kiedyś nie wyobrażałem sobie, ze złożę sam komputer. Jeszcze dekadę temu, z racji mojego marnego wzroku oraz awersji do ryzyka, nowego PC-ta składał mi "pan ze sklepu".
Pierwszy komputer złożyłem sam 4 lata temu, gdy uznałem, że skoro umiem wymienić dysk, RAM, zasilacz i kartę graficzną, to ostatecznie jakoś chyba ogarnę montaż procesora i chłodzenia oraz podpięcie kilku dodatkowych kabli i wkręcenie kilku śrubek (BTW - w manuałach do MOBO, o ile dobrze pamiętam, nie ma chyba nic o standach pod srubki w obudowie :D!)... Zwłaszcza, że wybrałem Intela, bez tych strasznych "nóżek" znanych z AMD...
Co was to obchodzi? Po prostu też podpierałem się wtedy podobnymi artykułami oraz filmami na YT, by upewnić się, że zrobię to dobrze.
Nawet składając kolejny PC w zeszłym roku wolałem się upewnić, jak to jest z zapięciem na sockecie od Ryśka oraz gniazdem M.2. (wkładaj od katem itp....).
Wiadomo, dla internetowych mistrzów takie teksty i porady są śmieszne, ale prawie każdy był kiedyś noobem - no OK, za wyjątkiem rasy panów zaczynającej w latach 90. z częściami z warszawskiej giełdy itp. :)
Ja rozumiem, że stres, bo sprzęt drogi i można coś zepsuć, ale w "komputerach" wszystko ma swoje wycięcia i po prostu nie da się wepchnąć czegoś odwrotnie (no da się za pomocą młotka). Składanie to bardzo relaksująca robota i ten moment gdy w końcu wciska się power i wszystko działa (albo nie).
Ta, najbardziej relaksujące jest wciskanie śledzia od mobo w otwór w obudowie, zaraz po tym układanie kabli od PSU, a zaraz po tym podłączanie front panelu do płyt bez tej zbiorczej kostki jak u Asusa.
Nie no, ja rozumiem, niektórych tak samo relaksuje grzebanie przy samochodach czy motocyklach etc., no ale... nie wszystkich.
Może warto trochę pograć w PC Building Simulator zanim się zacznie składać swój nowy komputer.
Otwierasz obudowę, wrzucasz płytę aby mniej więcej się trzymała. Potem młotkiem gumowym dobijasz aż się zakleszczy, zamykasz i grasz fornajta.