Zachód dostrzegł, że Polacy płacą za gry na Steam 30% więcej. „Dziękujemy za nagłaśnianie tej sprawy”
15 tysięcy wyświetleń, no to rzeczywiście cały zachód nas dostrzegł, teraz to się wszystko zmieni.
15 tysięcy wyświetleń, no to rzeczywiście cały zachód nas dostrzegł, teraz to się wszystko zmieni.
Pierwszy raz w historii, to Gamesradar pisze jako drugi. Zawsze to Wy kopiowaliście od nich :D
Przeciez to poszczegolni producenc ustalaja ceny a nie Steam.
Steam jest tylko posrednikiem pobierajacym haracz od transakcji. Natomiast wartosc transakcji/cene ustala producnet.
A ci jak widza jakas egzotyczna walute o ktorej nie slyszeli to zabezpieczaja sie 30% bufferem co jest standartem w handlu.
I tyle w temacie. Tu nic nie trzyeba naglasniac bo to jest podstawowa wiedza 101 w handlu.
Tak, ale chodzi o to, że oni podaję cenę w Euro lub USD i korzystają z auto przeliczenia na złotówki a to jest niekorzystne. Jak by dostosować ten mechanizm to ceny spadną dla większości tytulów.
A ci jak widza jakas egzotyczna walute o ktorej nie slyszeli to zabezpieczaja sie 30% bufferem co jest standartem w handlu.
Tak temu te wszystkie egzotyczne waluty z Azji, ameryki łacińskiej, czech, norwegii itd. mają taniej.
Z tym niestety, przy całej jakości, wygodzie i ogólnej fajności Steama, trudno dyskutować. Zrozumiałe są znacząco niższe ceny w biednych regionach typu Ameryka Łacińska, ale jeśli niższe ceny ma także Korea (edit) Południowa czy Japonia? Jasne, to nie są takie bastiony PC jak Polska, a waluty i gospodarkę mają silniejsze, póki co jednak nie wykopano nas z UE, więc mimo takich a nie innych ratingów i wartości złomówki... zresztą, jeśli ma się liczyć siła nabywcza, to tym bardziej powinniśmy mieć przynajmniej uczciwy, realny kurs wymiany USD.
No i w tym kontekście nie rozumiem tego uporu i milczenia Valve. Tzn. widocznie sprzedaż im się zgadza, a kasa nie śmierdzi, ale zawsze byli też znani z dobrego PR-u i wychodzenia frontem do klienta, czyli gracza... Może uznają, że tańsze klucze ze stron trzecich, za które nie mają prowizji, załatwiają sprawę.
Może uznają, że tańsze klucze ze stron trzecich, za które nie mają prowizji, załatwiają sprawę.
To raczej byłoby bezsensu. Jeśli ceny spadną do poziomu tych ze sklepów gdzie $ jest uczciwie przeliczany to wg mnie znaczna część graczy wybierze zakup na Steam, chociażby dla punktów profilowych i możliwości zwrotu.
...ma także Korea Północna...
Trochę za bardzo na północ się zagalopowałeś ;)
"Witamy w Polsce, kraju w którym walutą jest zlotti" hahaha padłem uwielbiam ten wbudowany translator youtuba
Via Tenor
Gry są droższe na steam o 30% bo pensje polaków są 400% większe niż pensje niemców lub norwegów. Bogaty kraj to i ceny wysokie.
Gdyby w Polsce zamiast gównianych złotóweczek było Euro to by problemu nie było :-/
Najlepiej gdyby ceny były określone wg PKB per capita - wtedy płacilibyśmy za gry jeszcze mniej, czyli tak jak być powinno, ale to nierealne, więc dobrze, że Valve i tak bazuje na dolarze a nie euro. Zawsze to 20-40 zł zostałoby w kieszeni niż około 8 zł gdyby porównanie było do euro. Aktualnie. Ale aktualizacja przelicznika powinna być przynajmniej raz w roku...
Plus jest taki, że ludki od PolishOurPrices i gracze tak działają, że wiele gier na premierę ma już cenę niższą od sugerowanej przez Steam.
Gdyby gówniany steam działał jak powinien to też by problemu nie było.
Lepiej późno niż wcale niech jeszcze spojrzą ile kosztuje laptop do gier z serii rtx 50 to wtedy się złapią za głowę nie licząc innej elektroniki, najtaniej w us i jeśli ktoś szuka lapa. desktopa, workstation proponuje szukać tam nawet jeśli jest cło to i tak wyjdzie mu taniej.
30%? Ja widzę że płacę 300-400% więcej niż gracz z cywilizowanego kraju. Nowość kosztuje 300-350 zł (co stanowi 1/10 pensji minimalnej). Niemiec płaci za nową grę 300-350 euro aby oddać siłę nabywczą Polaka?
Gry to nie jest towar luksusowy jak próbuje się nam wmawiać tylko najtańsza rozrywka dla plebsu. A potem zdziwienie wydawców że w ponad 30 milionowym kraju sprzedaje się 10 000 hitowej produkcji i piractwo ma się dobrze.
Zadajmy też pytanie ile jest warta gra skoro w jednym kraju jest sprzedawana za 50 USD, w innym za 30 USD, a w jeszcze innym za 10 USD. Albo jest warta 50 USD aby się zwróciła i zarobiła albo to wydawcy nas okradają z ceną 50 USD skoro wyjdą na swoje sprzedając za 10 USD.
Najśmieszniejsze jest to że gdyby cały świat pomijając Zachód płacił za nową grę 5-10 USD to wydawca i tak by zarobił olbrzymie pieniądze bo dobra gra zwraca się w dniu premiery, w pierwszym tygodniu lub miesiącu od premiery, tylko na podstawie sprzedaży na Zachodzie.
A samym Valve to powinien się zainteresować UOKiK bo ceny na podstawie przelicznika z (.) są naruszeniem praw konsumenta. Każdy sklep, każdy keyshop stosuje średni dzienny kurs bankowy, tylko "biedne" Valve ma z tym problem.
Ja od wielu lat żadnej gry bezpośrednio na Steam nie kupiłem.
Niemiec płaci za nową grę 300-350 euro aby oddać siłę nabywczą Polaka?
lekow nie wziales? o czym ty piszesz, wtf
caly komentarz to jakies totalne upokorzenie, jak mozna sie tak osmieszac, wtf
A jakieś kontrargumenty przedstawisz czy przyszedłeś się tutaj tylko ośmieszyć?
Najniższa pensja w Niemczech to około 1600 euro przy cenie nowości na poziomie 50-60 euro.
Najniższa pensja w Polsce to około 3500 złotych przy cenie nowości na poziomie 300-350 złotych.
Mamy więc 32 gry do 11. Niemiec może kupić 3 razy więcej, czyli my przepłacamy 300%.
Analizowałem sprzedaż wielu gier. Z faktami nie da się dyskutować. Sama sprzedaż w USA zwraca koszt gry i daje zysk. A dokładamy do tego Zachodnią Europę.
Czyli cała reszta świata mogłaby kupować gry nawet po 1 USD i wydawca NIC BY NA TYM NIE STRACIŁ, TAK SAMO JAK NIC NIE TRACI NA PIRACTWIE.
Gra to nie chleb gdzie na każdy bochenek składa się koszt mąki, prądu, pensji pracownika, itd. Koszt produkcji gry jest jednorazowy. Ceny gier dla takich rynków jak Polska są więc nieadekwatne nie tylko ze względu na brak odniesienia do realnej siły nabywczej ale też do realnych kosztów tych kopii których koszt jest ZEROWY bo patrz punkt drugi.
Z faktami nie da się dyskutować
ok, to nie dyskutuje. tak, masz racje, tylko w usd gry powinny byc platne, bo to starczy by zwrocic koszt gier i daje zysk. ja bym nawet powiedzial ze reszta swiata powinna miec placone za to ze graja w gry. np. za to ze polska ma dwie samogloski w nazwie to dostajemy 674 zł za kazda kupiona gre, a w estonii powinno byc 300 zł (jak nie wierzysz to wylicz sobie pitagorasem dlaczego). pozdro niebianskie anioly nieba niech kazda swieczka nigdy nie gasnie tak panie wolamy do ciebie na zawsze ZEROWY KOSZT JEDNORAZOWY BOCHANEK CHLEBA i tobie oddajemy sie NIEMCY ODDAJCIE SZLEZWIG HOLSZZTAJN SLOMELSK https://www.youtube.com/watch?v=bes7NEVo6FM
Prawda stara jak świat, dopóki ludzie będą kupować po zawyżonych cenach to ceny będą zawyżone.
W punkt. Polak ponarzeka, coś tam poprzeklina pod nosem, a i tak dalej kupuje...
Jak z wyborami. Często narzeka że jest źle, drożyzna, korupcja etc. a od 20 lat dalej głosuje na te same partie...
Żeby było jasne, też jestem za obniżką cen, ale ja głosuje portfelem. Bo tylko to interesuje korporacje. Feedback i filmiki na Youtube ich mało obchodzą.
Bzdura. Ja nie kupuję, moi znajomi nie kupują (znam takich co przez całe życie nie kupili ani jednej oryginalnej gry) i jakoś nie widzę aby dzięki temu ceny spadały.
Wolaczki sobie mogą powtarzać swoją mantrę o głosowaniu portfelem, niczego to nie zmieni bo w cywilizowanych krajach gry to najtańsza rozrywka dla plebsu. Amerykańscy bezrobotni i menele jak co roku kupią kolejnego CoDa i jest to bez znaczenia że 10 Wolaczków odmówiło zakupu gry.
Ciekawostka. Jest taki serial pt. Banshee. Jest w nim scena gdy dzieciaki w sklepie oglądają gry i bodajże jest to Forza stwierdzają: "70 USD za grę, chyba zwariowali".