Ten smartfon ma najlepsze aparaty w historii. Jakość zdjęć mocno zbliżyła się do tego, co znamy z lustrzanek

Flagowy Xiaomi 14 Ultra to smartfon wyjątkowy, który stawia przede wszystkim na mobilną fotografię i bardzo dobrze mu to wychodzi. Co jeszcze potrafi absolutnie najmocniejszy przedstawiciel serii?

futurebeat.pl

Mateusz Ługowik

Ten smartfon ma najlepsze aparaty w historii. Jakość zdjęć mocno zbliżyła się do tego, co znamy z lustrzanek.
Ten smartfon ma najlepsze aparaty w historii. Jakość zdjęć mocno zbliżyła się do tego, co znamy z lustrzanek.

Jak na topowe urządzenie przystało, jakość wykonania jest nienaganna. Ramka została stworzona z aluminium, plecki to sztuczna skóra, a z przodu jest zaokrąglone szkło chroniące wyświetlacz. Ekran to 6,73-calowy olbrzym wykonany w technologii AMOLED. Czerń i kontrast są więc wybitne. Płynnie działający panel 120 Hz ma rozdzielczość 3200 x 1440 px – zagęszczenie pikseli 521 ppi budzi szacunek. Matryca jest bardzo jasna. Testerzy podają zmierzoną wartość 2100 nitów.

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB w RTV EURO AGD

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB w Media Markt

System i aplikacje działają błyskawicznie. Jest to zasługą procesora Snapdragon 8 Gen 3, aż 16 GB RAM-u oraz superszybkiej pamięci wewnętrznej w standardzie UFS 4.0. W wybranym wariancie dostępnych jest 512 GB. Trzeba jednak wiedzieć, że topowa wydajność została okupiona mocnym nagrzewaniem się urządzenia.

PLUSY:
  1. najwyższa jakość wykonania;
  2. wspaniały wyświetlacz;
  3. topowa wydajność;
  4. najlepszy smartfon do robienia zdjęć;
  5. szybkie ładowanie przewodowe i indukcyjne;
  6. ładowarka w zestawie.
MINUSY:
  1. kosmiczna cena.

Głównym daniem jest bez wątpienia aparat, a w zasadzie cały zestaw, bo nie tylko podstawowy, 1-calowy moduł 50 MP wypada tu fantastycznie. To, że podstawowa jednostka flagowca jest świetna zarówno w dzień, jak i po zmroku wydaje się oczywiste. Obiektyw potrafi się jednak wyróżnić. Odcięcie tła i efekt jego rozmazania jest fenomenalny, wręcz najlepszy w całej historii fotosmartfonów. Dla zaawansowanych mobilnych fotografów Xiaomi przygotowało możliwość precyzyjnego dostosowania wartości przysłony w zakresie f/1.63-f/4.0. Gotowe poziomy są też dostępne do szybkiego wyboru w trybie automatycznym.

Dwa teleobiektywy 50 Mpix z optycznym zoomem 3,2x w jednym i 5x w peryskopie to najwyższa półka. Ba, nawet efekty przy hybrydowym przybliżeniu np. 10x są bardzo dobre, a na tym wcale nie trzeba kończyć, bo przy większych wartościach zoomu, np. 100x, z pomocą przychodzi AI (opcjonalnie), która skutecznie poprawia jakość, wyostrzając obraz, i wcale nie wygląda to sztucznie. Teleobiektywy znakomicie sprawdzają się również w robieniu zdjęć makro. Jest to możliwe za sprawą utrzymywania ostrości nawet przy mocnym zbliżeniu telefonu do fotografowanego obiektu. Jest jeszcze czwarty moduł – aparat szerokokątny Sony IMX858 obejmujący pole widzenia 122°. On też ma rozdzielczość 50 Mpix.

Dioda podczerwieni pozwalająca zamienić telefon w pilota to praktyczny element. Szkoda, że inni producenci o nim zapomnieli. - Ten smartfon ma najlepsze aparaty w historii. Jakość zdjęć mocno zbliżyła się do tego, co znamy z lustrzanek - wiadomość - 2024-06-20
Dioda podczerwieni pozwalająca zamienić telefon w pilota to praktyczny element. Szkoda, że inni producenci o nim zapomnieli.

Na wielu stronach przeczytacie, że bateria w Xiaomi 14 Ultra ma pojemność 5300 mAh. Wersja sprzedawana w oficjalnej polskiej dystrybucji dysponuje jednak akumulatorem o 300 mAh mniejszym. Nie zmienia to jednak faktu, że telefon pracuje na jednym ładowaniu dość długo, bo ok. 5 godzin SoT z aktywnym połączeniem LTE na przestrzeni dwóch dób. Ogniwo ładuje się z mocą 90 W po kablu i 80 W bezprzewodowo. Jest jeszcze tryb zwrotny 10 W.

Na deser zostawiliśmy wbudowane głośniki stereo. Te są lepsze, bo grają donośniej i przyjemniej dla ucha niż u reszty konkurencji. Nawet flagowe iPhone’y i Samsungi muszą w obszarze audio uznać wyższość chińskiego produktu. Należy przy tym pamiętać, że ocenianie brzmienia jest w sporym stopniu subiektywne.

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB (czarny) – oferty

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB w RTV EURO AGD

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB w Media Markt

Wszystkie ceny podane według stanu na dzień publikacji tekstu.

  1. Xiaomi 14 Ultra 16/512GB (czarny) na Allegro – 5353,95 zł (wysyłka z Polski)
  2. Xiaomi 14 Ultra 16/512GB (czarny) na Amazon.pl – 5539,35 zł
  3. Xiaomi 14 Ultra 16/512GB (czarny) w OleOle! – 6799 zł

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB – opinie

Sprawdźmy, co o smartfonie sądzą użytkownicy.

Bardzo dopracowany programowo, bezproblemowy i bezpieczny transfer danych. Aparat fotograficzny jest klasą samą dla siebie – jasny obiektyw, niewiarygodny zoom i szybkość działania. Xiaomi korzysta wybiórczo z nieco innych aplikacji (nie znaczy gorszych) niż np. Samsung i trzeba się do tego przyzwyczaić. Telefon ładuje się błyskawicznie i w ogóle się nie grzeje. Bateria trzyma od półtora dnia do dwóch, w zależności od intensywności używania.

– Jaro

Przesiadłam się z Realme 11 Pro+ 5G. Zdjęcia i filmy są niesamowite, jestem pod ogromnym wrażeniem. Na tym mi najbardziej zależało i muszę przyznać, że zdecydowanie warto kupić ten smartfon. Śmiga. Jednym minusem jest fakt, że bateria się szybko rozładowuje, ale jest to do ogarnięcia.

– Ania

Bałem się tego parującego aparatu, ale nie spotkała mnie ta niedogodność pomimo różnych temperatur. Aparat robi genialne zdjęcia, zwłaszcza portretowe i super makro. Lustrzanka w postaci telefonu! Polecam każdemu maniakowi zdjęć.

– Bartek

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB w RTV EURO AGD

Xiaomi 14 Ultra 16/512GB w Media Markt

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Podobało się?

0

Mateusz Ługowik

Autor: Mateusz Ługowik

Swoje pierwsze teksty napisał dla portalu z ciekawostkami ze świata. Niedługo potem zaczął tworzyć artykuły, których głównym tematem była kawa. Dopiero trzecia strona dotyczyła gier, sprzętu i nowych technologii. Stamtąd trafił do Gry-Online.pl. Obecnie zajmuje się pisaniem tekstów o tematyce sprzętowej oraz aktualizowaniem tekstów growych i techowych. Od czasu do czasu opracowuje też wiadomości do newsroomu. W wolnym czasie gra, pomaga rozwiązywać problemy z PC, ogląda seriale i stare polskie komedie, czyta komiksy (team DC!) i jeździ na koncerty. Jest hopheadem.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob
2
8
15
30

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Mobile
2024-07-09
15:36

Jerry_D Senator

Titanium
"Jakość lustrzanek (w zakresie dynamiki, szumów, czułości, rozdzielczości, zakresu tonalnego) telefony dzięki multiplikacji znacznie przewyższały już wiele lat temu, w okolicach 2020r."
Żebyśmy się źle nie zrozumieli, to co można wyciągnąć ze zdjęć współczesnym telefonem jest całkiem imponujące i sam z takich zdjęć robiłem całkiem fajne odbitki, ale gdzie z takimi herezjami? Naprawdę chcesz komuś wmawiać, że niewielki sensor telefonu będzie mieć pod każdym względem lepsze właściwości od porządnej pełnej klatki? Pod względem szumów i rozpiętości tonalnej? Większa matryca oznacza większy pojedynczy element światłoczuły, na który będzie padać więcej fotonów, więc masz lepszy stosunek sygnału do szumu, niż będziesz mieć z mniejszej matrycy telefonu. To jest fizyka i jej się oszukać nie da.

Telefony są po prostu świetne w oszukiwaniu i programowym tuszowaniu niedostatków swojego hardware'u.

"Zakres dynamiczny lustrzanki bez multiplikacji jest bardzo słaby i w zależności od przyjętego do pomiaru poziomu szumu mieści się w zakresie 9-13Ev (w canonie mniej). Jest to wciąż za mało nawet do fotografii codziennej."
Wciąż wystarczy mistrzom fotografii do zrobienia zdjęć od których oko bieleje, a ty czy ja możemy o takich kadrach co najwyżej pomarzyć.

"lustrzanki mają multiplikację (tryb hdr), ale działa on jedynie dla jpg, nie działa dla raw jak jest w przypadku telefonu."
1. Telefon robi ci HDR dokładnie tak, jak się widziało twórcom oprogramowania i w efekcie dostajesz uśredniony, "poprawny" obraz, który statystycznie będzie przyjemny w odbiorze dla największej liczby odbiorców. Wszystko fajnie, gdy chcesz po prostu pstryknąć fotkę i w ciągu sekundy wrzucić na Fejsa. Możesz też wziąć lustrzankę/bezlusterkowca, wykonać serię ekspozycji i potem na spokojnie połączyć je dokładnie w taki obraz, jaki sobie zaplanowałeś. Szybkość i wygoda kontra kreatywna kontrola.

2. Liczba EV nie jest jakimś świętym Graalem fotografii. Masz masę sytuacji, gdy HDR jest wręcz niepożądany. Zdjęcia sylwetkowe, low-key, high-key, ukrywanie mało fotogenicznych elementów scenerii "w mroku" (ileż razy się doświetlało obiekt w zdjęciach makro, żeby celowo nie doświetlić tła i ukryć śmietnik w kadrze albo zrobić czarne tło bez dostawiania sztucznego)

"Kolejną gigantyczną rewolucją jest natywne mocowanie filtrów. Dla fotografa obecność filtru m. In. Polaryzacyjnego jest podstawą która odmienia zdjęcia całkowicie w sposób którego nie da się uzyskać żadną inną drogą."
O widzisz, tu już dostrzegasz jedną z wielu niedoskonałości fotografowania telefonem. Ja bym dodał jeszcze obecność fizycznych przycisków, rolek, pokręteł. Jeśli musisz szybko zmienić ustawienia, fizycznymi przyciskami robisz wszystko w locie. W telefonie? Powodzenia w przebijaniu się przez menusy, żeby dobrać właściwe ustawienia, gdy twoim tematem jest cokolwiek ulotnego. Plus optyczna stabilizacja obrazu i bezproblemowy montaż na statywie (tak, tak, ten wiekowy trójnóg towarzyszy fotografom od początku tego medium i do dziś w niektórych sytuacjach jest nie do zastąpienia).

"Plus seria zdjęć w lustrzance zużywa migawkę, blokuje ją na kilka sekund po każdej serii "
Wszystko, co mechaniczne się zużywa. A blokowanie po długiej serii? No jest, bo dane z bufora trzeba jakoś zgrać na kartę. Spróbuj robić odpowiednio długą serię zdjęć telefonem i też w końcu nie wyrobi.

"Tam gdzie niebo w typowym lustrze będzie białe i zdjęcia bez filtrów nie będą nadawać się do niczego, tam w telefonie będzie niebieskie a zdjęcie będzie miało naturalny wygląd bez użycia filtrów. "
To naświetlaj na światła. Z przepalonego zdjęcia niewiele zrobisz, ale z ciemniejszych partii obrazu można wyciągnąć zaskakująco dużo, fotografując w rawie. I znów, z telefonu będzie wyglądać naturalnie bądź nie, zależnie jakie parametry się podobały twórcom oprogramowania.

"ale już czułości - nie. Telefon pozwala na swobodną pracę w znacznie gorszych warunkach oświetleniowych przy wyżej jakości obrazu"
Powtórzę: matryca większa fizycznie = większy element światłoczuły = więcej fotonów trafiających w pojedynczy piksel = lepszy stosunek sygnału do szumu. Fizyki nie oszukasz.

"Zarówno algorytmy jak i matryce są o wiele nowocześniejsze"
Co jest w tych matrycach konkretnie takiego nowocześniejszego? Algorytmy? Naturalnie. Smartfony to przede wszystkim fotografia obliczeniowa. Efekty potrafią być imponujące, ale to znów różnica między "mam kontrolę nad tym, co robię", a "zadowalam się decyzjami automatu".

"nowszych luster poza 5dmk4 i tak nie ma i nie będzie"
Trochę smutne, ale prawdziwe. Bezlusterkowce już dogoniły jakością lustrzanki i mają kilka zalet, takich jak mniejsze gabaryty i waga, brak lustra, a więc zmniejszenie ryzyka mechanicznej awarii i drgań wywołanych ruchem lustra, a także częściowe przynajmniej wyeliminowanie problemu zużywającej się migawki (ja np. mam w moim Fuji 3 tryby: migawka mechaniczna, elektroniczna i hybrydowa). Więc produkcja przestała być opłacalna.

"Problemem luster jest często słabszej jakości optyka która w szczególności na brzegach i na pełnej przysłonie (tym bardziej na FF) wypadnie już znacznie gorzej, szczególnie przy wyższym poziomie szumów samej matrycy."
Zaraz, problemem lustrzanek jest według ciebie optyka? Ta sama optyka, którą w lustrze sobie możesz wymieniać i dobierać taką, jaka ci się żywnie podoba? Porównujesz stałe szkło w telefonie z zoomami? Bardzo łatwo jest zrobić stałoogniskowy obiektyw o super jakości. Dużo trudniej zrobić obiektyw zmiennoogniskowy 18-300 mm, który będzie w całym zakresie miał taką samą ostrość, dystorsję, aberrację i jasność. Tu zawsze trzeba pójść na kompromis. Ale przecież nikt ci nie każe używać ekstremalnego zooma. Chcesz jakości, wybierasz szkło stałe, albo zoomy o niewielkim zakresie (w których kompromisy będą znacznie mniejsze), typu 16-28 mm + 26-50 mm + 50-70 mm itd.

I dalej: spadek ostrości na brzegach. To po prostu optyka. Tego się nie da obejść i oszukać. Naturalnie szkło stałe, które nie idzie na kompromisy zoomów może mieć ten spadek rozdzielczości na brzegach mniejszy od zooma, ale nie zakłamujmy rzeczywistości, że go nie ma. A wpływ przesłony na ostrość? Znów fizyka, która działa tak samo na obiektywy lustrzanki, jak na obiektywy telefonu.

"W telefonie nie ma też problemów wynikających z aberracji przy otwartej przysłonie. Przysłoną krytyczną co do zasady jest w pełni otwarta przysłona - w nowszych modelach które mają fizyczną przysłonę, lekki zysk zwiększenia ostrości uzyskujesz po przymknięciu do f/2.0 (z f/1.6)"
O rany, też mi odkrycie, że jak obiektyw ma stałą przesłonę to jest na niej najostrzejszy. A jak już masz fizyczną przesłonę, to nagle się okazuje, że obiektyw telefonu też nie jest najostrzejszy na pełnej dziurze. I oczywiście znów w grę wchodzi fizyka. Jak masz 3 wartości przesłony (już nie wspominając o stałej), to łatwiej ci zagwarantować zbliżoną ostrość na każdej, niż gdy zakres przesłon ci się rozciąga od f/1.6 do f/22.

"zdecydowanie przewyższając lustrzanki faktycznie przenoszoną informacją (przy braku wyostrzania, na tym samym kącie widzenia, przy przysłonie krytycznej i optyce z dobrej półki jakościowej i przy poprawnym wyostrzeniu) - w centrum, a i w szczególności poza nim."
No nie. Odrzyj telefon ze wszystkich programowych bajerów podbijających jakość obrazu i dupa blada. I znów różnica ostrości na brzegu i w centrum kadru zależy tylko i wyłącznie od samego rodzaju optyki. Szkło stałe ma piękne właściwości optyczne, ale płacisz za nie brakiem elastyczności i kreatywnej kontroli. W telefonie masz tę jedną fizyczną ogniskową, czy nawet niech będzie i 5, gdy nawalili aparatów, ale już wszelkie wartości pomiędzy nimi, to po prostu wycięcie fragmentu zdjęcia zrobionego przy niższej ogniskowej i ewentualna interpolacja, żeby nie brakowało pikseli.

To samo z przesłoną. Za łatwiejsze stworzenie dobrego optycznie obiektywu w telefonie płacisz całkowitym brakiem albo mocno ograniczonym zakresem ustawień przesłony. Trochę słabo, zważywszy, że przesłona to podstawowe narzędzie kreatywne fotografa, nieprawdaż?

"W telefonie nie ma też problemów wynikających z aberracji"
I znów: wszystko zależy of wybranego obiektywu, bo fizyki nie oszukasz.

Bez obrazy, ale twoje zachwyty nad wyższością aparatów w telefonach nad porządną lustrzanką przywołują mi na myśl taką oto sytuację:

Kupuję lustrzankę, pstrykam bezmyślnie - no nie, dlaczego moje zdjęcia są do dupy?
Kupuję telefon, pstrykam bezmyślnie, automat robi wszystko za mnie - ojej, to nie wygląda tak źle! Lustrzanki są do dupy, telefony są super!

Sprawiasz wrażenie osoby nadmiernie zafiksowanej na aspekcie technicznym fotografii: megapiksele, rozdzielczość, rozpiętość tonalna, odwzorowanie barw... wszystko to jest super i w ogóle, ale gówniane zdjęcie zawsze będzie zdjęciem gównianym, choćby było najlepsze technicznie, a poruszające zdjęcie o wartości artystycznej zawsze będzie świetnym zdjęciem, pomimo niedoskonałości technicznych. Rob Shepard (chyba to był on) powiedział kiedyś o nadmiernym skupieniu na technikaliach coś takiego: "Nie usuwajmy fotografii z fotografii cyfrowej". I dokładnie tego ci z całego serca życzę.

Ostatecznie różnica sprowadza się do tego i wyłącznie do tego, czy chcesz mieć aparat i kontrolę kreatywną nad swoimi zdjęciami, czy idiotenkamera i pozwalać, żeby automat zrobił wszystko za ciebie za naciśnięciem guzika, zdejmując z twoich barków ogromny ciężar podejmowania kreatywnych decyzji (tylko tu należałoby się zastanowić, czy jeśli wszystko robi za ciebie algorytm, to równie dobrze nie można by pójść na całość i po prostu kazać AI wygenerować scenę od zera). Czy chcesz być fotografem, czy operatorem guzika.

Komentarz: Jerry_D
2024-07-08
08:16

Herr Pietrus Legend

Herr Pietrus

Naprawdę optyka telefonów bije obiektywy lustrzanek?
A poziom szumów w słabym oświetleniu, przy wysokim ISO, jest niższy niż na dużych matrycach?
Naprawdę liczy się tylko tryb HDR i jego dynamika?
Naprawdę osiąga się identyczny zakres regulacji przysłony?
No i czy większość telefonów posiada optyczną stabilizację?

Ile jest takich genialnych aparatów w telefonach?

Bo ostatnio odkopałem w szafie małpkę A620 no i o ile w tym wypadku to faktycznie dynamika leży, bez statywu zdjęcia w pomieszczeniu nawet w dzień często się nie zrobi, a powyżej ISO 100 jest tragedia jeśli chodzi o szum, do tego obiektyw jest "krzywy" i bez korekcji geometrii przy obróbce jest słabo, to jednocześnie mój Zenfone 9, pomimo stabilizacji, HDR i szerokiej dynamiki, tak samo koszmarnie szumi powyżej ISO 200, więc cała ta dynamika idizie się kochać, a przy dobrym świetle plastyczność i oddanie kolorów z dwudziestoletniego bez mała Canona zjadają telefon na śniadanie (podobnie wcześniejszego Pixela 4, a nawet starszą Xperię) .

Więc tak się zastanawiam, czy to ja kupowałem telefony z najgorszymi aparatami, a większość rynku zjada lustrzanki, czy jednak nadal nie tak łatwo pokonać dobre jasne szkło z dużą matrycą i stabilizacją...

Komentarz: Herr Pietrus
2024-07-08
02:01

SetnyKonkret Konsul

mało widziałeś.

Komentarz: SetnyKonkret
2024-07-07
19:01

Benekchlebek Senator

Za 2k mamy pizel 8, który miazdzy jakoscią zdjęć wszystkie telefony razem wzięte, zwlaszcza Iphony 15 ultra

Komentarz: Benekchlebek
2024-07-07
17:26

Titanium Legionista

NewGravedigger
Tego typu prymitywne posty i pozbawiony wartości sposób dyskursu sprawił że dałem sobie spokój z tym forum, wykazujesz niestety że dalej w tym kontekście jest marnie - a naprawdę szkoda. Kiedyś poziom był wyższy. Widać to wciąż już pieśń bardzo dalekiej przeszłości.

Co do meritum - lustrzanki mają multiplikację (tryb hdr), ale działa on jedynie dla jpg, nie działa dla raw jak jest w przypadku telefonu. Lustrzanki nie mają trybu ultra raw z osadzoną serią klatek składowych. Plus seria zdjęć w lustrzance zużywa migawkę, blokuje ją na kilka sekund po każdej serii a słabsze algorytmy sprawiają że wyrównanie kadru czasem nie jest tak idealne jak w telefonie. Takich problemów w telefonie nie ma. W telefonie każda klatka u podstaw jest zaprojektowana pod multipilikacje i zawsze działa w jej ramach, zawsze będąc złożona bezbłędnie. Zakres dynamiczny lustrzanki bez multiplikacji jest bardzo słaby i w zależności od przyjętego do pomiaru poziomu szumu mieści się w zakresie 9-13Ev (w canonie mniej). Jest to wciąż za mało nawet do fotografii codziennej. Multiplikacja pozwala na wartości powyżej 16Ev co daje nieporównywalnie lepszy, znacznie bardziej naturalny efekt. Tam gdzie niebo w typowym lustrze będzie białe i zdjęcia bez filtrów nie będą nadawać się do niczego, tam w telefonie będzie niebieskie a zdjęcie będzie miało naturalny wygląd bez użycia filtrów.

Multiplikacja w lustrze przy pominięciu wad praktycznych pozwoli uzyskać ten sam poziom dynamiki (tylko dla jpg, dla raw - nie), ale już czułości - nie. Telefon pozwala na swobodną pracę w znacznie gorszych warunkach oświetleniowych przy wyżej jakości obrazu - algorytmy składania klatek lustrzanki nie dorównują tutaj sile procesorów mobilnych. Różnica jest bardzo duża na rzecz telefonu. Zarówno algorytmy jak i matryce są o wiele nowocześniejsze, moc przetwarzania o wiele większa a fizyczna różnica pomiędzy 1 cal a apsc wcale nie jest taka duża. Pozwala przy tym na lepsze korekcje.

Rozdzielczość - przy założeniu dobrej jakości optyki na przysłonie krytycznej w lustrze przy 20mpx (w moim przypadku stary dobry 7D mkii - nowszych luster poza 5dmk4 i tak nie ma i nie będzie) oddanie detali (ilość faktycznie przenoszonej informacji) jest na identycznym poziomie w centrum co w telefonie 50mpx w przypadku obiektów złożonych (roślinność) - oczywiście przy pełnym pominięciu wpływu wyostrzania przy dokładnie takim samym kącie widzenia. Problemem luster jest często słabszej jakości optyka która w szczególności na brzegach i na pełnej przysłonie (tym bardziej na FF) wypadnie już znacznie gorzej, szczególnie przy wyższym poziomie szumów samej matrycy.

Problemem nowszych telefonów są jednak matryce z układem filtrów Bayera ze skalowaniem do 12mpx - na tym telefony dużo tracą i nawet podbijanie algorytmami generatywnymi przy prostych obiektach nie za wiele tu da. Starsze matryce 108mpx z układem skalującym się fizycznie do ok 25mpx i przy świetnie dopasowanej optyce stało ogniskowej wypadały tutaj o wiele, wiele lepiej - zdecydowanie przewyższając lustrzanki faktycznie przenoszoną informacją (przy braku wyostrzania, na tym samym kącie widzenia, przy przysłonie krytycznej i optyce z dobrej półki jakościowej i przy poprawnym wyostrzeniu) - w centrum, a i w szczególności poza nim. W telefonie nie ma też problemów wynikających z aberracji przy otwartej przysłonie. Przysłoną krytyczną co do zasady jest w pełni otwarta przysłona - w nowszych modelach które mają fizyczną przysłonę, lekki zysk zwiększenia ostrości uzyskujesz po przymknięciu do f/2.0 (z f/1.6), ale nie jest to taka różnica jak w obiektywie lustrzanki przymykanie z pełnego otworu do wartości krytycznej gdzie dopiero uzyskujesz wolny od wad efekt - który nawet wtedy wypadnie gorzej.

Komentarz: Titanium

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl