Windows 11 24H2 zainstaluje się automatycznie. Microsoft nie zapyta Cię o zgodę
Ktoś się powinien w końcu za nich zabrać bo sobie za dużo pozwalają. Jakby im tak przywalić karę 20 miliardów euro to może by się pohamowali z tymi wymuszonymi aktualizacjami, które często są niedorobione.
No, słusznie. Jak mogą sobie pozwalać na to, by zmusić innymi do pobranie aktualizacji, co nie są dopracowane i mogą zepsuć komputery? Tylko utrudniają życie innymi w pracy.
Z takim podejściem tylko zachęcają niektórzy pecetowcy do przejścia na stronę Linux. Sami strzelają sobie w stopę.
Ja mam Windows 11, ale tylko w wersji 23H2. Wiele razy celowo odłożyłem 24H2 na później, bo ta aktualizacja nie cieszy się dobre opinie.
Na początku roku przeprosiłem się z Linuksem. I widzę że dobrze zrobiłem, bo chcę mieć całkowitą kontrolę nad swoim systemem operacyjnym
Chociażby dalej nie naprawiono błędu kompatybilności z programem Easy Anti-Cheat
Czyli rozumiem że w takiego Elden Ringa w trybie online nie będzie można grać na Win 11 po tym jak wymuszą tę aktualizację, a na Linuksie będzie można bez żadnego problemu (Proton obsługuje gry zabezpieczone EAC)?
Słusznie. To NASZE komputery za ciężkie, zarobione pieniędzy, więc mamy prawo, co zamierzamy zrobić z nimi. Chcemy mieć całkowitą kontrolę nad PC i niech tak zostanie.
Słusznie. To NASZE komputery za ciężkie, zarobione pieniędzy, więc mamy prawo, co zamierzamy zrobić z nimi. Chcemy mieć całkowitą kontrolę nad PC i niech tak zostanie.
Stary! To zamiast lamentować, zainstaluj LINUX. Ktoś cię zmusza do korzystania z Windowsa? Jprdl!
Czyli rozumiem że w takiego Elden Ringa w trybie online nie będzie można grać na Win 11 po tym jak wymuszą tę aktualizację, a na Linuksie będzie można bez żadnego problemu (Proton obsługuje gry zabezpieczone EAC)?
https://areweanticheatyet.com/game/elden-ring
Na stronie jest odnośnik do artykułu w którym autor uruchamia grę na SteamDeck.
Tak nawiasem kwestia działania EAC może zależeć również od samej gry, niekoniecznie samego Linuxa czy Wine/Protona.
https://areweanticheatyet.com/breakdown (wybrać EAC i zobaczyć podsumowanie).
Twój tekst jest bezcelowy.
Ja nie mam problem z Windows 10 i 11 do tej pory. Na razie. Mogę przejść na Linux, kiedy tylko zechcę. To mój wybór.
Nie zapominaj, że Windows ma WIĘKSZE biblioteki gier niż Linux. Nie wszystkie gry mogę zagrać w Linux bez problemu. Co prawda Linux może obsługiwać coraz więcej gry dzięki STEAM oraz emulator, ale jeszcze nie wszystko jest idealne i ma pewne braki. Ekspert od PurePC sam testował Linux od niedawna i sam to potwierdził. Każdy system ma swoje plusy i minusy. Nie ma idealny system, który ma wszystko.
Ale mogę mieć Windows i Linux naraz na jednym PC w razie potrzeby. Ale na razie nie widzę potrzeby.
Widocznie ja miałem dużo szczęścia, używałem Windows 8, 10 i 11 od pierwszych ich dni i ani razu nie miałem żadnego problemu przy jakichkolwiek aktualizacjach. Może jestem zbyt dużym casualem i nie korzystam z jakiś wyszukanych funkcji.
Dokładnie. Odkąd mam W11, tylko raz miałem z nim problem i to nawet nie związany bezpośrednio z aktualizacjami, które podobno są takie straszne.
Ja też używałem Windows 10 i 11 i nigdy nie miałem żadnego problemu do tej pory.
Ale nigdy nie zainstalowałem najnowszy Windows w dniu premiery, lecz o pół roku później, a nawet rok. Lepiej późno niż wcale.
No, też wyłączyłem opcja:
"Uzyskaj najnowsze aktualizacje, gdy tylko będą dostępne", bo nie chcę być beta-tester. Tylko pobierałem stare, sprawdzone aktualizacji raz co miesiąca, a nie dzienne. Tak samo było z sterowniki NVIDIA, gdzie celowo pominąłem wersje BETA.
tylko raz miałem z nim problem i to nawet nie związany bezpośrednio z aktualizacjami, które podobno są takie straszne
Miałem problem tylko z niedopracowany Avast (antywirusa), który potem wywaliłem z dysku. Zablokował możliwość zapisywanie zakładki w przeglądarki internetowe i nie było tam opcji, który można wyłączyć. No, czasami musiałem wyłączyć E-rdzeni w BIOS, by móc grać w niektóre gry. A Windows? Na razie tego nie uświadczyłem.
Tylko, że wyłączenie opcji automatycznego pobierania aktualizacji, zupełnie nic nie daje, bo Windows i tak sam je zainstaluje, a Ty nie masz nic do gadania. Mam u siebie w W10 wyłączone aktualizacje, a mimo to kilka dni temu, system bez pytania o zgodę zrestartował komputer i zainstalował sobie jakąś aktualizację. Teraz mam tę głupią pełnoekranową reklamę zachęcającą do przejścia na W11.
Tylko, że wyłączenie opcji automatycznego pobierania aktualizacji, zupełnie nic nie daje, bo Windows i tak sam je zainstaluje, a Ty nie masz nic do gadania
Wiem. Chodzi o to, że możesz opóźnić pobieranie najnowsze aktualizacje i odłożyć to na jak najpóźniej. W miarę możliwości.
Dzięki temu, masz pewność, że pobierasz aktualizacji, co są już lepiej przetestowane i dostali stosowane łatki (hotfix). Dlatego nie mam problem z Windows do tej pory.
Lepiej późno niż wcale. Microsoft mają brzydki zwyczaj w wydawanie aktualizacji do Windows, co nie są dobrze przetestowane.
Niestety masz rację. Nie mamy 100% kontroli nad Windowsem, jeśli chodzi o pobieranie aktualizacji. Wielki minus dla Microsoft.
Ja mam wersję Lite W11 z zablokowanymi instalacjami popsujek ( updatów ) i żadna siła ich bez mojej zgody nie wznowi :)
To powinno być karalne co się dzieje w tych czasach wszystkie softy co chwile instalują te popsujki a użytkownik nie ma nic do gadania. Ale pal licho tam przeglądarki, gry itp. natomiast samo wolne restarty systemu to już zbrodnia. Postawie sobie lokalnie server jakiejś gry czy poodpalam programy a tu nagle wracam i nic nie ma bo system restart sam zrobił i to funkcjonuje od wielu lat. Jak ktoś odpala kompa na 2h dziennie i potem wyłącza to tego nie odczuje ale ja mam go włączonego non stop prawie i z tymi auto popsujkami by się żyć nie dało.
no niestety, aktualizacje psujące są częstą praktyką wielu firm, a także wydawanie nie do końca bezpiecznych aktualizacji też jest standardem. A bardzo bardzo często aktualizacje nic korzystnego nie dają, ot jakieś szemrane zmiany, a użytkownicy są beta testerami wbrew ich woli...
Fatalny pomysł, aby publikować w newsie instrukcję całkowitego zatrzymania modułu Windows Update. Myślę, że wystarczałby sam link do źródła. Moim zdaniem zatrzymanie usługi może zrobić dużo więcej szkód, niż potencjalny 24H2, który i tak się nie zainstaluje na nie wspieranych komputerach.
Wystarczy minimalne zainteresowanie tematem i jakiekolwiek aktualizcje w windowsie 11 można sobie wyłączyć w cholerę.
Aktualizacje nie wszędzie można wyłączyć. System, np. w firmach zawsze musi być aktualizowany. Przynajmniej w teorii. Jak będzie mieć jakąś awarię sieci albo włam i ci dane ukradną to pierwsze co pójdzie w temat to właśnie dlaczego system nie był aktualizowany. I pierwsze co to ty za to dostaniesz po dupie.
Jak dla mnie po win 7 jest coraz gorzej z nowymi windowsami jako systemami operacyjnymi. Widzę, że 11 to już bardzo słaby OS, choć już za wiele wspólnego nie ma z OS.
OS powinien umożliwić użytkownikowi wykorzystywanie zasobów komputera, a więc użytkownik powinien mieć pełną kontrolę, a OS powinien zapewniać użytkownikowi to co niezbędne oraz resztę jako dodatki, które można bez problemu wywalić. W tym 11 jest na odwrót, ważniejsze są dodatki, których usunięcie może zepsuć system, a kontrola użytkownika jest mało ważna bądź jest iluzoryczna. Również OS powinien być tak wydajny oraz lekki jak tylko może z całą swoją niezbędną strukturą, a win 11 tego nie robi.
Innymi słowy win 11 to chyba jeden z najgorszych systemów operacyjnych.
Miał być koniec z nowymi systemami po 10, a jednak zrobili 11. Co najlepsze, oni wręcz wymuszają do przesiadki na 11. A skoro tak postępują, to wręcz należy się spodziewać, że będzie gorzej i gorzej, np. oni mogą wydać jeszcze gorszego windowsa 12 i wymusić przesiadkę na 12 mające funkcjonalności służące tylko autorskiej firmie oczywiście działając na niekorzyść klientów, np. podgląd, reklamy, etc. Także nie ma co się zdziwić jeśli oni tak zrobią.