Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 3 stycznia 2024, 15:50

Więcej science, mniej fiction w RPG - Exodus rzuci wyzwanie dylatacji czasu

Ze zjawiskiem dylatacji czasu próbował nas oswoić film Interstellar. Teraz tego wyzwania podjęli się deweloperzy z Archetype Entertainment, czyniąc z niego filar opowieści w grze Exodus. Na czym ono polega i jaki będzie mieć wpływ zarówno na fabułę, jak i na rozgrywkę we wspomnianej produkcji?

Źródło fot. Paramount Pictures/Wizards of the Coast
i

Podróże międzygwiezdne od pokoleń rozpalają naszą wyobraźnię. Nic zatem dziwnego, że na dobre zadomowiły się w dziełach kultury, pojawiając się w książkach, filmach oraz grach wideo. Podczas gdy jedni autorzy starają się wytłumaczyć w mniej lub bardziej zgodny z nauką (niestety, najczęściej – mniej) sposób zasadę ich działania, inni nie zaprzątają sobie głowy takimi kwestiami, zmuszając swoich odbiorców do tak zwanego „zawieszenia niewiary”.

Jedną z produkcji, które wykonały na tym polu całkiem dobrą robotę, jest seria Mass Effect. Deweloperzy ze studia BioWare dwoili się i troili, by ugruntować na polu naukowym podróże z prędkościami nadświetlnymi, całą zasługę przypisując fikcyjnemu pierwiastkowi zero oraz powodowanemu przez niego (w określonych warunkach) „efektowi masy”. Niemniej ów kultowy już cykl ignoruje nie tylko szereg zjawisk fizycznych, jakie wiążą się z podróżowaniem z wielkimi prędkościami, lecz także rozmaite paradoksy generowane przez „nadświetlne wojaże”.

Jednym z tych pierwszych jest tak zwana „dylatacja czasu”, której rękawicę rzucili twórcy z Archetype Entertainment, pracujący obecnie nad RPG akcji pod tytułem Exodus. Nim sprawdzimy, jakie konsekwencje będzie nieść implementacja tego zjawiska we wspomnianej produkcji, najpierw musimy się mu przyjrzeć i sprawdzić, o co tak właściwie tu chodzi.

Dylatacja czasu – co to jest?

Dylatacja czasu to zjawisko opisane w szczególnej teorii względności Alberta Einsteina, którego istnienie zostało już potwierdzone empirycznie za pośrednictwem rozmaitych eksperymentów i obserwacji. W dużym uproszczeniu polega ono na występowaniu różnic w pomiarze czasu, które wynikają z prędkości danego obiektu i/lub jego masy.

W przypadku podróży z olbrzymimi prędkościami dylatacja czasu sprawia, że płynie on dla podróżnika tym wolniej, im szybciej się ten porusza. Jeśli więc wybralibyśmy się w podróż z olbrzymią prędkością do miejsca oddalonego o setki tysięcy lat świetlnych od Ziemi, co z naszej perspektywy mogłoby potrwać miesiące lub nawet tygodnie (w zależności od prędkości), w naszym domu mogłyby upłynąć... całe stulecia lub nawet tysiąclecia.

Więcej science, mniej fiction w RPG - Exodus rzuci wyzwanie dylatacji czasu - ilustracja #1
Główny bohater filmu Interstellar miał okazję poczuć na własnej skórze konsekwencje dylatacji czasu. Źródło: Interstellar; reż. Christopher Nolan; Paramount Pictures; 2014.

Dylatacji czasu mogą także doświadczać obiekty znajdujące się w silnym polu grawitacyjnym; im silniejsze jest to ostatnie, tym wolniej płynie czas dla obiektu będącego pod jego wpływem. To właśnie dlatego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), gdzie panuje mikrograwitacja, czas płynie nieco szybciej niż na Ziemi. Inny przykład pochodzi z filmu Interstellar, w którym krótki pobyt bohaterów na planecie orbitującej wokół czarnej dziury Gargantua zakończył się upłynięciem 23 lat na oddalonym od niej statku Endurance. Planeta była bowiem pod wpływem o wiele silniejszego pola grawitacyjnego niż znacznie dalej „zaparkowany” okręt.

Podświetlne problemy

Dodatkowo, co również wynika z teorii względności Einsteina, w miarę zbliżania się do prędkości światła (będącej prędkością graniczną) rośnie zarówno zapotrzebowanie na energię, jak i masa przyspieszającego obiektu, dążąc do nieskończoności. Generuje to szereg problemów, które BioWare próbowało obejść w grach spod znaku Mass Effect. W tym celu deweloperzy powołali do życia tak zwany „pierwiastek zero”, pod wpływem elektryczności wydzielający ciemną energię pozwalającą tworzyć pola tytułowego efektu masy. Te ostatnie natomiast służyły do zwiększania lub zmniejszania masy obiektów znajdujących się w ich obszarze, w konsekwencji umożliwiając podróżowanie z prędkościami nadświetlnymi.

Przyszłość kosztem teraźniejszości

Zjawisko dylatacji czasu ma stanowić filar historii opowiadanej w grze Exodus. Nad projektem Archetype Entertainment, powstającym pod skrzydłami firmy Wizards of the Coast, czuwają między innymi twórcy serii Mass Effect, na czele z Jamesem Ohlenem oraz Drew Karpyshynem (głównym scenarzystą pierwszej i drugiej odsłony przygód komandora Sheparda).

W świecie Exodusu ludzkość zostanie zmuszona do ucieczki z umierającej Ziemi i znalezienia sobie nowego domu w pełnej niebezpieczeństw galaktyce. Wśród zagrożeń prym mają wieść tak zwani Niebianie (ang. Celestials; tłumaczenie zostało zaproponowane przez Jakuba Błażewicza), czyli istoty będące ludźmi, które od reszty uciekinierów z Ziemi ma dzielić 25 tysięcy lat rozwoju. Ową różnicę autorzy tłumaczą zjawiskiem dylatacji czasu.

Nie ma czasu do stracenia

Trudno przewidzieć, w jaki sposób deweloperzy wyjaśnią fakt, że dla Niebian czas płynął niejako szybciej niż dla pozostałych ludzi, skoro i jednym, i drugim przyszło uciekać z Ziemi. Jednym z rozwiązań mogłoby być ulokowanie nowej kolebki ludzkości w pobliżu supermasywnego obiektu otoczonego niezwykle silnym polem grawitacyjnym (jak gwiazda neutronowa lub czarna dziura), przy jednoczesnym pozwoleniu Niebianom na pobyt w obszarze o mniejszej grawitacji.

W trakcie rozgrywki wcielimy się w Podróżnika, a naszym zadaniem będzie wykradnięcie broni należącej do Niebian i wykorzystanie jej do obrony. Realizacja tej misji ma wiązać się z koniecznością podejmowania trudnych decyzji. Trudnych przez duże T (przynajmniej docelowo), bowiem w przeciwieństwie do Mass Effecta i innych przedstawicieli tego gatunku dokonywane przez nas wybory będą mieć naprawdę długofalowe skutki, obejmujące dziesiątki, a nawet setki lat. Uratowanie przyszłości ma w Exodusie wiązać się z koniecznością porzucenia teraźniejszości i niejako życia „poza czasem”.

Więcej science, mniej fiction w RPG - Exodus rzuci wyzwanie dylatacji czasu - ilustracja #2
25 tysięcy lat przewagi pozwoliło Niebianom osiągnąć niebywały poziom rozwoju. Źródło: Archetype Entertainment / Wizards of the Coast.

Dylatacja czasu ma nie tylko odegrać niezmiernie ważną rolę w fabule opisywanej produkcji, lecz także odcisnąć gigantyczne piętno na rozgrywce. Podczas kosmicznych wojaży trzeba będzie mieć na uwadze, iż w trakcie podróży czas płynie dla nas inaczej niż w miejscu, z którego wyruszyliśmy... a także w miejscu, do którego zmierzamy. Omawiane zjawisko będzie sprawiać, że o ile w odczuciu naszej postaci miną zaledwie godziny lub dni, tak w innych zakątkach kosmosu mogą upłynąć całe lata, dekady lub nawet stulecia. Opuszczając dane miejsce, trzeba będzie pogodzić się z tym, że wielu ze spotkanych tam osób nigdy już nie zobaczymy. Inna sprawa, że obierając kierunek, nie będziemy mieć pewności co do tego, kto na nas czeka w punkcie docelowym.

Problemy i wyzwania, przed którymi stoją twórcy

Komplikacje, przed którymi stanie postać Podróżnika, to jednak pikuś w porównaniu z tym, jakie problemy fundują sobie deweloperzy, rzucając wyzwanie zjawisku dylatacji czasu. Po pierwsze, nie chcąc zapędzić się w kozi róg, będą musieli dobrze przemyśleć konstrukcję questów. Najpewniej konieczna będzie całkowita rezygnacja z prostych misji kurierskich, polegających na podróży na drugi koniec galaktyki i powrocie do zleceniodawcy, by zameldować mu wykonanie zadania i odebrać nagrodę. Po drugie, chcąc sprostać szumnym zapowiedziom, autorzy muszą pochylić się również nad kwestią konsekwencji dokonywanych przez nas wyborów, rzutujących nie tyle na najbliższą przyszłość, co na los całych pokoleń. Po trzecie, oparcie fabuły na zjawisku dylatacji czasu zapewne zaowocuje istnym zatrzęsieniem nieprzewidywalnych zwrotów akcji – na skalę, jakiej dotąd nie widzieliśmy w grach wideo.

I wreszcie po czwarte, podróżowanie po galaktyce w Exodusie powinno sprawić, że będzie ona zmieniać się nie do poznania dosłownie na naszych oczach. Wydaje się prawdopodobne, że twórcy w jakiś sposób ograniczą nasze możliwości w tej materii, by nie dopuścić do sytuacji, w której latając po galaktyce tam i z powrotem, w ciągu godziny lub dwóch popchniemy czas gry o miliony lat. Niemniej nawet w takim wypadku na projektantów postaci czeka iście mrówcza praca, by powrót do danej lokacji po upływie dziesięcioleci nie zakończył się spotkaniem „klonów” przebywających tam wcześniej NPC.

Więcej science, mniej fiction w RPG - Exodus rzuci wyzwanie dylatacji czasu - ilustracja #3
Podczas naszych kosmicznych wojaży świat Exodusa powinien zmieniać się nie do poznania. Źródło: Archetype Entertainment / Wizards of the Coast.

Exodus może mieć przed sobą świetlaną przyszłość i sprawić, że gracze nigdy już nie spojrzą na kwestię podróży międzygwiezdnych tak jak wcześniej. Czas pokaże, czy twórcy podołają wyzwaniu i pozwolą zjawisku dylatacji czasu odegrać istotną rolę, czy też sprowadzą je do elementu wpływającego na opowieść jedynie w jej kluczowych momentach.

Krystian Pieniążek

Krystian Pieniążek

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.

więcej