Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 2 października 2023, 16:00

Widziałem Frostpunka 2. Szykuje się moralna zagwozdka na jeszcze większą skalę

Frostpunk 2 nie będzie zwykłym sequelem, oferującym więcej tego samego. To ambitna kontynuacja i jednocześnie ewolucja wcześniejszych pomysłów, pozwalająca zmierzyć się z wyzwaniami postapokaliptycznego świata na o wiele większą skalę.

Źródło fot. 11 bit studios
i

„Brace yourselves. Winter is coming!” Wprawdzie nie wiadomo jeszcze, jaka będzie i co przyniesie tegoroczna zima, ale już trochę wiem o tym, czego można spodziewać się po srogim ziąbie w uniwersum Frostpunka. Druga część bardzo ciepło przyjętej gry polskiego studia 11 bit, stanowiącej ciekawe połączenie strategii i survivalu w świecie wiecznego mrozu, zapowiada się bowiem na coś obszerniejszego niż prosty sequel w stylu „więcej tego samego”.

Twórcy mówią wprost: pierwsza część była grą o apokalipsie, o chęci przeżycia w obliczu końca świata, jaki znano, i o zderzeniu z klęską totalną. I to się udało. Minęło 30 lat. Ludzkość przetrwała i z nadzieją oczekuje tego, co będzie dalej. Świat Frostpunka przechodzi teraz przez fazę postapokalipsy, kiedy ludzie starają się jakoś budować swoją przyszłość w nowych warunkach i na nowych zasadach. Różne grupy społeczne mają swoje pomysły, cele, marzenia, a nam, jako graczom, przyjdzie zmierzyć się z próbą stworzenia takiej przyszłości dla wszystkich, by cywilizacja ponownie zaczęła rozkwitać, a nie chylić się ku upadkowi.

Utopia Builder i makrozarządzanie

Nowości we Frostpunku 2 mogłem obejrzeć w zupełnie nowym trybie Utopia Builder, który jest sandboksową, swobodną rozgrywką bez wątku fabularnego – oczywiście od razu zaznaczam, że kampania z fabułą też będzie dostępna. Główną różnicą, jaką zauważymy w drugiej części Frostpunka, jest ogromny nacisk na makrozarządzanie. Na wszystko przyjdzie nam spojrzeć w znacznie większej skali i perspektywie. Czas mija w tygodniach i latach, a nie dniach. Będziemy budować od razu całe dzielnice zamiast pojedynczych budynków.

Surowce potrzebne do przetrwania nadal okażą się potrzebne, ale ponownie – w o wiele szerszej skali zaspokajania potrzeb całego społeczeństwa naszego miasta. Trudne wybory, jakich znowu przyjdzie nam dokonywać, teraz będą bardziej dotyczyć tego, za interesami której frakcji się opowiemy, a nie czy jesteśmy prawym bądź bezdusznym władcą. W decyzjach będzie więcej barw szarości i politycznych niuansów.

Widziałem Frostpunka 2. Szykuje się moralna zagwozdka na jeszcze większą skalę - ilustracja #1

Frostpunk 2, 11 bit studios, 2024

Zmiany w sequelu dość dobrze symbolizuje już samo drzewko rozwoju, którego głównymi etapami nie są technologie, a pomysły na jak najlepsze rozwiązanie największych problemów w mieście. A propozycje te różnią się zależnie od tego, jaka frakcja jest ich autorem i chce ich wprowadzenia, bazując na swojej wiedzy i doświadczeniach. Pogodzenie różnych wizji i próby lawirowania między nimi, by każdy był z czegoś zadowolony, to jedna z najciekawszych mechanik we Frostpunku 2.

Symulator parlamentu

System podejmowania decyzji i ustalania zasad rządzenia miastem kojarzył mi się trochę z symulatorem parlamentu. Była tu i propozycja danej ustawy, argumenty za i przeciw, lobbowanie za jakimś rozwiązaniem i wreszcie – poddanie pomysłu pod głosowanie. Obserwowanie tego wciągało niczym dobry thriller polityczny i nie dziwię się, że dla twórców z 11 bit to feature, z którego są najbardziej dumni w sequelu.

Przykład, jaki dane mi było obejrzeć, dotyczył uregulowania kwestii pracy dzieci w mieście i był wynikiem wcześniejszej decyzji. Pojawił się bowiem problemem konieczności poprawy jakości produkowanej żywności. Frakcja Inżynierów, przywiązana tylko do technologii, chciała wynalezienia chemicznych ulepszaczy. Druga grupa, Foragersi, czyli sympatycy przetrwania tylko na tym, co jest akurat dostępne – opowiadała się za wykorzystaniem naturalnego nawozu i w ten sposób wywołała choroby u pracujących dzieci.

Część opinii w Radzie Miasta sugerowała więc oddanie wszelkiej władzy rodzicom, inne domagały się odgórnego prawa zmuszającego do posyłania dzieci do szkoły zamiast do pracy. Były też różne szczegółowe warianty i dodatkowe sugestie, np. by dzieci były bardziej zaangażowane w obowiązki domowe, odciążając przy tym rodziców.

Widziałem Frostpunka 2. Szykuje się moralna zagwozdka na jeszcze większą skalę - ilustracja #2

Frostpunk 2, 11 bit studios, 2024

W takiej sytuacji możemy zdać się na los i od razu poddać kwestię głosowaniu, ale można też próbować wywrzeć presję na poszczególne grupy społeczne lub negocjować z nimi. Każda frakcja może obiecać swoje głosy w zamian za jakieś korzyści czy spełnienie pewnych próśb. Co warto wybrać? Nie ma tu jednego, właściwego rozwiązania. Wszystkie decyzje mają swoje konsekwencje w przyszłości i powinny zależeć od tego, jakie miasto chcemy, koniec końców, zbudować.

Ludzie zimniejsi od mrozu

Ogromny łańcuch zależności pomiędzy tymi wszystkimi decyzjami widać właśnie w późniejszej części gry, bo w przeciwieństwie do pierwszej odsłony serii w sequelu raz ustanowione prawo da się zmienić. Po paru latach okazuje się, że z istniejących frakcji wyłoniły się o wiele bardziej radykalne odłamy, które mają jeszcze bardziej kontrowersyjne i jednocześnie ograniczone poglądy. Mała różnica w kwestii dotyczącej pozostawienia rodzicom decyzyjności w sprawie posłania dzieci do szkół lub zostawienia ich w domu staje się ostatnią kroplą, która może zadecydować o spokoju bądź wybuchu zamieszek w mieście.

I taka właśnie jest puenta nowego Frostpunka 2, znana zresztą z licznych adaptacji apokalipsy zombie. Przetrwanie wszelkich zagrożeń i klęsk wcale nie jest największym problemem i wyzwaniem dla ludzkości. Ostatecznie zawsze dochodzimy do tego, że to różnice pomiędzy ludźmi, spory i osobiste ambicje mogą zahamować każdy rozwój i doprowadzić do totalnej zagłady. Próba zmierzenia się z tym w skali ogromnego miasta i licznych społeczności we Frostpunku 2 zapowiada się arcyciekawie. Skoro już pojedynczy problem, pokazany w przyspieszony tempie, tak mnie wciągnął, nie mogę się doczekać tego, z czym będę mieć do czynienia w pełnej wersji. To będzie naprawdę mocny i dobry sequel!

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej