Saga z powrotem Henry’ego Cavilla do roli Supermana trwa w najlepsze. W sieci pojawiły się kolejne informacje na ten temat. Czy aktor ponownie zagra superbohatera z Kryptonu?
Źródło fot.: Kadr z filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
Henry Cavill był ostatnim aktorem, który wcielił się w kinową wersję Człowieka ze stali. Jednak od czasu premiery Ligi sprawiedliwości z 2017 roku fani DCEU czekają na jakiekolwiek wieści o ponownym pojawieniu się Supermana w tym uniwersum.
Do sieci trafiła kolejna plotka na ten temat. Z informacji podanych przez portal The Direct wynika, że władze Warner Bros. Discovery bardzo pragną powrotu Cavilla do roli Supermana. Serwis powołuje się na rozmowę dwóch dziennikarzy, Erika Davisa z Fandango i Umberto Gonzaleza z The Wrap, którzy w przeszłości wielokrotnie podawali prawidłowe informacje na temat uniwersum DC.
Może Cię zainteresować:
Według najnowszej plotki nowe władze Warner Bros. Discovery są pod dużym wrażeniem Henry’ego Cavilla i będą w dalszym ciągu starać się namówić go do powrotu do roli Supermana. Wszystko jednak zależy od chęci samego aktora, który według nieoficjalnych informacji nie chce już wcielać się w tego bohatera.
Może to więc oznaczać, że studio Warner Bros. będzie zmuszone poszukać kogoś na jego miejsce. Jeśli to okaże się zbyt trudnym zadaniem dla przedstawicieli korporacji, to duże szanse na zajęcie miejsca zwolnionego przez Cavilla będzie miała Sasha Calle, która według niedawnego przecieku wcieli się w rolę Supergirl w przyszłorocznym The Flash.
Film:Człowiek ze Stali(Man of Steel)
premiera: 2013akcjaprzygodowyfantasysci-fi
39

Autor: Marcin Nic
Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.