W 4. sezonie Wiedźmina, który jest obecnie w fazie postprodukcji, pojawią się retrospekcje z udziałem młodych towarzyszy Geralta.
Aktorski serial Wiedźmin powróci na Netfliksa z czwartym sezonem już w 2025 roku. Będzie to pierwsza seria, w której w roli Geralta zobaczymy nie Henry’ego Cavilla, a Liama Hemswortha. Zmiana aktora wcielającego się w tytułową postać nie jest jednak jedyną nowością, jaka czeka na fanów produkcji fantasy.
Jak donosi portal Redanian Intelligence, w nadchodzącej serii widzowie zobaczą sceny, w których przyjaciele wiedźmina – Cahir i Milva – pojawią się w młodszych wersjach. We wspomniane postacie w retrospekcjach wcielą się odpowiednio Aaron Zicman (Ród smoka) oraz Leanne Ho.
Szczegóły scen z przeszłości nie są jeszcze znane, nie wiadomo też, czy we fragmentach retrospekcji zobaczymy jedynie młodszych Cahira i Milvę, czy też pojawią się w nich również inne postacie. Warto dodać, że w dziełach Andrzeja Sapkowskiego znaleźć można fragment z młodą Milvą, którą ojciec uczył strzelania z łuku.
Przypomnijmy, że zdjęcia do czwartej serii Wiedźmina zostały już zakończone, a obecnie sezon znajduje się w fazie postprodukcji. W oczekiwaniu na nową odsłonę serialu fantasy fani Geralta będą mogli sięgnąć po film skupiony na łowcy potworów – Wiedźmin: Syreny z głębin, który zadebiutuje już 11 lutego.
Serial Wiedźmin możecie obejrzeć na platformie Netflix. Premiera czwartego sezonu może odbyć się późnym latem lub jesienią 2025 roku.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
3

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.