Musk pisał o wolności słowa i tym, że będą mogli się wypowiadać tam nawet ludzie jemu nieprzychylni, jego krytycy. Krytyka nie musi prowadzić ani oznaczać "gróźb, nękania czy wzywania do przemocy".
Unia Europejska to nie działający sztuczny twor.
Krajom Unii zakręcili ruscy gaz, a te patałachy niedorobione wyrażają zdziwienie zamiast działać.
Prosta sprawa, gaz,rope i wegiel kupuje od ruskich Unia i wewnętrzne rozdziela na swoich członków wg potrzeb.
Płacić moga w rublach i Moraviecki i inne farbowani ukraincy mieliby guzik do gadania.
W tej chwili na złość matce odmrozimy sobie uszy, a Unia (Matka) nawet nie udaje, ze cos robi.
Unia to trup i trzeba żyć w zgodzie z sąsiadami zamiast ich prowokować.
Polak przed i po szkodzie glupi jak pisal Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola.
Wieki niewoli i dalej mamy przywódców chcacych wywolywac wojny ktorych nie da sie wygrać i znow nas skazywac na śmierć, głód i niewolę.
<3 wtyczki do telefonów, moderacja własnej strony. Dokąd dążycie przeciwnicy wolnego rynku? Czemu UE sobie sama kurde nie zrobi twittera tylko wymyśla farmazony do nie swojej rzeczy?
Tylko idiota będzie narzekać na standaryzację wtyczek do ładowarek w telefonach. To jest jedna z tych nielicznych zmian, która ma same zalety. Zarówno dla firm, jak i użytkowników, o środowisku nie wspominając.
Nie myl wolnego rynku z korporacjonizmem.
USA ze swoim korporacjonizmem nie łapie się nawet do pierwszej 20-tki, gdzie w TOP 10 jest aż sześć krajów UE w rankingach wolności gospodarczej.
https://www.heritage.org/index/ranking
Powielasz propagandę amerykańskich korporacji.
Nie, nie ma samych zalet a obrażanie ludzi publicznie jest niesmaczne.
Chętnie posłucham minusów jakie niesie ze sobą standaryzacja ładowarek.
Już było w artykule o wtyczkach.
1) podniesienie kosztów produkcji - które schodza na konsumentów. Firma ma zielone światło na podniesienie ceny - bo UE kazała zmienić wtyczki
2) jak patenty - zabija możliwość eksperymentowania. Do tej pory nie było standaryzacji - gdyby standaryzacja 10 lat temu to nie wiadomo czy mielibyśmy USB-C. na ten moment wiemy że bez standaryzacji do tego doszliśmy. Do czego doszlibysmy przez następne 10 lat i czy do czegoś - nie wiem. Ale wiem jak było i wiem gdzie jesteśmy teraz.
3) na X lat jesteśmy zmuszeni do korzystania z tego w UE. Jak wyjedziesz z kraju, będziesz miał inne wtyczki - kij mi z takiej unifikacji częściowej?
1) podniesienie kosztów produkcji - które schodza na konsumentów.
Bzdura, standaryzacja obniża koszty produkcji. Zresztą rozwiązania USB-c są tańsze od Lightinga pomimo lepszych parametrów.
2) jak patenty - zabija możliwość eksperymentowania.
Bzdura, dalej możesz eksperymentować, ot trzeba zachować kompatybilność. Ograniczenie raczej niewielkie, co więcej projekt ustawy zakłada wymianę/rozbudowę standardów w czasie.
3) na X lat jesteśmy zmuszeni do korzystania z tego w UE. Jak wyjedziesz z kraju, będziesz miał inne wtyczki - kij mi z takiej unifikacji częściowej?
Reszta świata się dostosuje, UE to za duży rynek.
Standaryzacją zamykamy furtkę innym firmom które by chciały kombinować i może wybić się.
Wszyscy mali producenci korzystają z standardu. Problem mają tylko wielkie korpo.
Ty nie myl caritas z biznesem. Apple, Facebook, Amazon - to wszystko chce na nas zarabiać.
A ja nie chcę by wielkie corpo mogły wykorzystywać swoja pozycję do robienia klienta w balona. Balans pomiędzy biznesem a klientami musi być zachowany dla zdrowego rozwoju.
Nie wiem co trzeba mieć w głowie, by na neutralne wspomnienie o środowisku dostawać białej gorączki i pisać o agendach. Dzięki standardowym wtyczkom będzie mniej śmieci, bo swoją ładowarkę będę mógł użyć w jakimkolwiek innym telefonie. Wie to każdy, kto korzystał z telefonów przed erą smartfonów i miał kilkanaście kabli do żonglowania, bo np. Sony Ericson i Nokia miały kompletnie inne wejścia. Tyle, już. Żadnych spisków, można się uspokoić.
Wyobraź sobie, że w telewizorze nie ma HDMI i każdy producent ma inny typ wejścia, przez co chcąc cokolwiek podłączyć musisz mieć kilkanaście dodatkowych kabli i przejściówek. Unifikacja jest zaletą zarówno dla producenta, bo nie musi za każdym razem zatrudniać R&D do produkcji wtyczki, tylko bierze gotowy i sprawdzony patent. Zalet dla użytkownika tłumaczyć kilka razy nie trzeba.
Nikogo nie obraziłem. Stwierdziłem to bezosobowo, nie mój problem, że ktoś tak uważa. Obiektywnie to dobra zmiana.
Pisałem dłuższy komentarz i przez przypadek cofnąłem stronę myszką, więc po krótce napiszę streszczenie tego co pisałem.
1. Z twojej wypowiedzi wynika, że każdy kto będzie narzekać na standaryzację jest idiotą, forma bezosobowa nic tutaj nie ma do rzeczy.
2. Też uważam, że to dobra zmiana ale każda zmiana niesie za sobą zarówno pozytywne rzeczy jak i negatywne, nie ma czegoś takiego jak same pozytywy. Po prostu w tym przypadku pozytywy przeważają pozytywy.
3. Co do przykładu, powstrzymam się od argumentu ideologicznego (argumenty ideologiczne również warto brać pod uwagę) a dam przykład praktyczny. Wprowadzenie standardu usb-c ma ułatwić życie i ograniczyć elektrośmieci, szlachetna inicjatywa. Nie wiem jak do końca w praktyce ma wyglądać wprowadzanie tego przepisu ale istnieje ryzyko, że takie działanie po prostu zwiększy liczbę elektrośmieci. Dzisiaj standardem w PC jest usb-a, jak zmieni się go na usb-c to masa użytkowniku będzie musiała w końcu wymieniać płyty główne i peryferia.
1. Tak, bo na co tu narzekać? To jest obiektywnie pozytywna zmiana. Narzekanie w tym przypadku przeczy rozsądkowi (bo narzekający sam dla siebie chce mieć gorzej), więc nic dziwnego, że padło takie, a nie inne wyolbrzymione określenie.
2. Jakie są negatywne konsekwencje?
3. Mówimy tu o ładowarkach do telefonów, a nie wejściach w komputerach. Pendrive'y będą dalej miały swój standardowy rozmiar.
Właśnie negatywną konsekwencją może być wzrost elektrośmieci w przeciwieństwie do celu zmiany, mówimy o ładowarkach ale prawdopodobnie ma się to też tyczyć klawiatur, myszek, ekranów itp.
prawdopodobnie ma się to też tyczyć klawiatur, myszek, ekranów itp
Najpierw przeczytaj czego to się tyczy, a potem gdybaj.
mówimy o ładowarkach ale prawdopodobnie ma się to też tyczyć klawiatur, myszek, ekranów itp.
Nie nie ma. Zmiana prawa dotyczy ładowarek i zasilaczy do drobnego sprzętu jak telefony, głośniki bluetooth, smart zegarki czy słuchawki z akumulatorami. Obecnie 2/3 tego sprzętu już korzysta z USB-c, problemem są produkty Appla, część produktów Samsunga oraz tania chińska drobnica.
Prawo ma być dość precyzyjne, tak więc po szczegóły zapraszam do lektury. Sprawa nie dotyczy urządzeń peryferyjnych. Dodatkowo określane są bodajże wymagane sprawności zasilaczy i ładowarek.
1) Bzdura, standaryzacja obniża koszty produkcji. Zresztą rozwiązania USB-c są tańsze od Lightinga pomimo lepszych parametrów.
Jak możesz pisać bzdura skoro ten czas nie nastąpił? Jeśli mają produkować telefony na rynek nie EU i EU i będą to dwie różne ładowarki - to podniesie to koszty produkcji. Skąd wiesz co Apple zrobi tu i teraz? Do tego skąd wiesz jaką politykę przyjmą tu i teraz? Bzdury to Ty piszesz jak widzisz przyszłość. Wszystko jest możliwe Panie Macieju wróżbito
2) Bzdura, dalej możesz eksperymentować, ot trzeba zachować kompatybilność. Ograniczenie raczej niewielkie, co więcej projekt ustawy zakłada wymianę/rozbudowę standardów w czasie. Nie no jasne XD eksperymentuj ale zachowaj kompatybilność. Rzeczywiście bzdura XDDD Hej, mam 2l herbaty, wiem że masz 1l dzbanek ale poeksperymentujmy, MOŻE SIĘ ZMIEŚCI!
3) Reszta świata się dostosuje, UE to za duży rynek.
Tak, bo układ klawiatur jest uniwersalny na całym świecie i wtyczki/kontakty elektryczne i systemy jednostek i jazda prawą stroną i w ogóle na świecie nie ma różnic między kontynentami - niektóre zakorzenione, niektóre nie.
4) A ja nie chcę by wielkie corpo mogły wykorzystywać swoja pozycję do robienia klienta w balona. Balans pomiędzy biznesem a klientami musi być zachowany dla zdrowego rozwoju.
No fajnie, ale czemu nie możesz głosować portfelem, opiniami o produkcie? Trzeba tylko prosić tatusia o pomoc? Zresztą, może skoro Zenek kupuje se taki telefon to on lubi tę swoją oryginalną ładowarkę, która nie pasuje nigdzie indziej? Co z opinią Zenka? Każdy czegoś chce ;) Problem polega na tym, że jak tatuś za dużo pomaga, to potem sami poniesiemy konsekwencje bycia nieudolnymi, lub te osoby które tatuś nastraszył nie będą chciały się z nami bawić. Uważam że są lepsze sposoby niż proszenie UE by zakazała robić różne wtyczki - ot chociażby zaczynając od kupowania rzeczy które mają te nasze ulubione wtyczki. A reszta świata nas nie obchodzi. No chyba że jesteśmy ludźmi co muszą się każdemu wpieprzać do życia co robią, co myślą, co kupują i co mają. Najgorszy typ człowieka co nosa nie umie utrzymać w swoim otoczeniu
Jak możesz pisać bzdura skoro ten czas nie nastąpił?
Bo to standard w branży, Zresztą już teraz za porządna ładowarkę pod USB-c do teflonu zapłacisz mniej niż za taka po iPhona, która jest technicznie słabsza przez ograniczenia złącza. Takich sytuacji mielismy już wiele, choćby w okablowaniu do sprzętu wideo, i audio, peryferiach do komputerów (popularyzacja usb) itd. Czemu tutaj miałoby być inaczej?
Jeśli mają produkować telefony na rynek nie EU i EU i będą to dwie różne ładowarki - to podniesie to koszty produkcji.
A czemu mieliby to robić? Raczej pójdą w USB-c ogólnie bo po co się męczyć, skoro na jednym z większych rynków nie będzie już szło doić klientów. Zresztą inne kraje pójdą za ciosem i wprowadzą podobne przepisy. Poleci to jak domino.
Tak, bo układ klawiatur jest uniwersalny na całym świecie i wtyczki/kontakty elektryczne i systemy jednostek i jazda prawą stroną i w ogóle na świecie nie ma różnic między kontynentami
Układy klawiatur to inny przypadek. Do mojego PC mogę podłączyć dowolny układ klawiatury = wolność. Do iPhona mogę podłączyć tylko osobno zakupioną ładowarkę od iPhona a to jest ograniczenie.
Co do gniazdek, to czym innym jest prawo, które wymusi jednorodność standardu w przyszłości o zmiany infrastruktury energetycznej w całym kraju (np. w UK masz inne napięcia, stąd inne gniazdko pozwala uniknąć błędu podłączania nieprzystosowanego urządzenia) lub nawet jak napięcie jest to samo to wymianę gniazdek i kabli w całym kraju. Choć już dzisiaj w krajach w UE o nietypowych gniazdkach powoli zastępuje je się takimi uniwersalnymi pod standard klasyczny w UE jak i miejscowy. Widać to we Włoszech.
No fajnie, ale czemu nie możesz głosować portfelem, opiniami o produkcie? Trzeba tylko prosić tatusia o pomoc?
Bo nie mogę zagłosować portfelem. Prosty przykład, mam iPada, mam do niego ładowarkę pod USB-c bo mogę dowolnej firmy. Dokupuję iPhona bo mi się podoba i nie ma on ładowarki w pudełku. Mogę wykorzystać tą z iPada? Nie. Mogę dokupić dowolna ładowarkę o określonych parametrach? Nie. Muszę kupić od Apple. A więc jak mam zagłosować portfelem? Możesz powiedzieć to nie kupuj iPhona, tylko widzisz, takie stwierdzenie miałoby sens, gdyby ładowarka szła w zestawie z telefonem, ale nie idzie. Mamy więc sprzedaż wiązaną, a ta uderza w prawa konsumenta w sytuacji gdy nie ma on wyboru drugiego produktu. Z tym walczą te przepisy UE. Z tym, ze korporacja sprzedająca produktu A narzuca mi wybór produktu B. Jakim prawem?
Po to mam swoich polityków, by tworzyli prawo chroniące mnie przed nieuczciwymi praktykami korporacji. Wpływa to tez pozytywnie na rynek, po zaraz okaże się, że firmy trzecie są w stanie produkować ładowarki do iPhonów taniej i lepszej jakości od Apple. A wiec zyskują drobniejsze firmy, konsumenci i ekologia, traci tylko korpo. Powiększa się wybór na rynku produktów, mogę głosować portfelem a więc mamy rozwiązanie wolnorynkowe.
Jak już pisałem, dyktat korpo i wolna amerykanka to nie wolny rynek. Widać to choćby w miarach wolności gospodarczej wpływających na indeks wolności gospodarczej. USA pod wpływem korpo systematycznie spada w tym rankingu. Wolno rynkowe kraje UE za to stanowią 60% top 10. A i dalej sporo z nich jest przed USA. Zdecydowanie wolałbym u nas wolnorynkowe podejście na kształt Estonii, Holandii czy Irlandii od korpoświatka z USA.
widzę wszyscy dużo gdybamy :D "zresztą inne kraje pójdą za ciosem (...) poleci jak domino". Nie mam jak z tym dyskutować za bardzo, ale jak zawołasz mnie za 20 lat to chętnie sprawdzę.
"Z tym walczą te przepisy UE. Z tym, ze korporacja sprzedająca produktu A narzuca mi wybór produktu B. Jakim prawem?"
Takim ze to ich produkt? Nie wiem dlaczego to tak dziwi. W samochodach to codzienność, takie techniki. Masz potem wybór, albo drogie auto które będzie miało customowe wycieraczki za kilka tysi albo bierzesz najpopularniejsze auto które ma pełno zamienników. To samo z telefonami. Nikt się nie czepia producentów aut. Albo moja płyta indukcyjna może sterować okapem.. ale tylko jeśli też jest electroluxa. A nie mam okapu electroluxa - nie będę płakał z tego powodu. Też wymuszają wybór innego produktu. Przejściówek również jest pełno, hubów itp gdzie możesz różne wtyczki włożyć i ładować, lightning to usb-c i tyle.
Nadal wierzę w moc ludzi i konkurencji - Netflix który był nie do pokonania - spada łeb na szyję - jeśli przestanie istnieć - wcale się nie zdziwię - a przecież ile to było "jak może netflix puszczać premiery u siebie, w kinie mają być!!!! co to za monopol!?". Nadal uważam kabel za bzdetę i niepotrzebną ingerencję w wolny rynek - gdyby to miało jakiejś wielkie znaczenie - to by inaczej świat się ułożył - ale jedynie jakiś procent jest niezadowolonych z tego typu sprawy - dziwnym szczęściem akurat rząd zwrócił uwagę na to - bo często zwraca uwagę na rzeczy nieważne - gdyby zwracał uwagę na rzeczy ważne to byśmy wszyscy byli szczęśliwsi i zła by nie było wink wink - więc akurat się skupił teraz na ładowarkach. A tymczasem np taki Orlen w Polsce z pomocą rządu robi monopol - to jest zagrożenie dla wolnego rynku, nie wtyczka.
Tylko, ze jak kupuję auto w salonie to ono jeździ po wyjechaniu. Jak kupię iPhona jest nieużywalny.
To bardziej jakby producent samochodu narzucał mi stacje benzynowe przez nietypowy wlew paliwa.
Musk to ekscentryk, a nie biznesman. Jak mu się nie będą podobać ograniczenia to zlikwiduje Twittera w ogóle, i jeszcze będzie się ze wszystkiego śmiał.
Musk pisał o wolności słowa i tym, że będą mogli się wypowiadać tam nawet ludzie jemu nieprzychylni, jego krytycy. Krytyka nie musi prowadzić ani oznaczać "gróźb, nękania czy wzywania do przemocy".
No ja nie słyszałem o żadnym z rządzących, żeby chcieli wywołać wojnę. A co do pomocy dla Ukrainy, to przemawia za tym pragmatyzm - my możemy być następni.
Jak powiedział Churchill: Anglia wybrała hańbę zamiast wojny, a wojnę będzie mieć i tak.
Akurat z tym się nie zgodzę, bo Polska przez ostatnie lata była jak ciągle szczekający york na Rosję i wszystko podscycane jeszcze "zamachem" Smoleńskim. Do tego ta ślepa wiara w to, że USA nas obronią. Nie ma nic złego w pokazywaniu własnej siły, jeśli za słowami idą czyny, czyli silna gospodarka i silna armia, a nasi politycy są tylko mocni w gębie. W tym jest cały problem.
Na szczęście jest Unia.
Z całym szacunkiem do wolności słowa - historia i życie codzienne pokazały, że ludzkość musi wprowadzać standardy, aby uniknąć zła. Czasami dobrzy ludzie są po prostu słabsi.
Czy powinniśmy pozwolić żeby np. Rosja wykupiła kilka milionów trolli i tym samym wygrała wojnę informacyjną?
Albo, czy powinny działać jawnie nazistowskie i komunistyczne(w wer. totalitarnej) ideologie? Czy dopiero blokować gdy się niebezpiecznie rozrosną?
To są dylematy, na które według mnie już dawno mamy odpowiedź.
A nie lepiej edukowac ludzi aby mogli samodzielnie myslec i filtrowac informacje bez pomocy influencerow i propagandzistow? Czemu redukowanie ludzkosci do poziomu tepej dzidy i wprowadzenie wszelkiej masci cenzury mysli ma byc tu rozwiazaniem i odpowiedzia na wszystkie problemy?
Przecież Musk wyraźnie powiedział o wolności słowa w granicach prawa. Jeśli prawo unii jest takie to będzie się musiał dostosować.
Tu bardziej chodzi o zlikwidowanie cenzury i uczynienie Twittera miejscem dla wszystkich, a nie tylko tych z lewej strony.
i tu wlasnie tkwi samo sedno problemu. "wolnosc slowa w granicach prawa". tylko skoro cenzura podlega pod interesy danej grupy politycznej to nagle nawet zwykle fakty historyczne urastaja do rangi "problemu" albo staja sie "cudza" propaganda. z takim podejsciem do ludzi to czekac tylko na ministerstwo ewaporacji bo policje mysli poprzez shadow bany mamy juz dzisiaj.
Kto te 44 miliardy dostał? To jakaś pojedyńcza osoba czy jak?
Aha, czyli polityczna organizacja quasi-państwowa może narzucać prywatnej firmie cenzurę... żenada. Kolejny sukces Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.
Większość banów i ostrzeżeń nakładanych na prawicowe treści trafia w patologiczne kanały czy osoby wyzywające dosyć ostro przeciwników na prawo i lewo. Ci najgłośniej krzyczą o cenzurze. Prawicowi twórcy, którzy kulturalnie wypowiadają się w swoich materiałach jakoś banów nie dostają. Z małymi wyjątkami.
W dużej mierze to prawda. Przede wszystkim na facebooku prawicowe treści, nawet pozbawione agresji, dostają bana. Takie kanały jak Lemingopedia, Nagroda Goebbelsa i parę innych nie dostały banów za nawoływanie do przemocy. Nawet Kanał Sportowy dostaje bana co jakiś czas, ale to już na youtube :D.
Natomiast wiele innych banów było całkiem zasłużonych, typu jakieś wojciechy olszańskie xd.
Sam jestem "prawakiem", ale taka patologia w mundurze powoduje tylko uprzedzenia do patriotów xd
Banów nie dostają? A przypadkiem youtuberzy nie musieli unikać słowa COVID lub Koronawirus na swoich filmach (niezależnie od treści filmu) bo YT ucinał zasięgi? Patologia na FB, bany za to że napisałeś pedał na FB przy wystawianiu roweru i kompletny brak kontaktu z moderacją aby porozmawiać o tym banie i go ewentualnie zdjąć? To jest wolność tak?
Ale wiesz, że obecna cenzura na Twitterze to tak 10x ta wprowadzana przez Unię?
Urzędnicy po prostu przypomnieli o nowych zasadach, które wejdą w życie i wykorzystali to przejęcie do ich nagłośnienia. Akurat proponowane zmiany na papierze wyglądają rozsądnie, koncentrując się głównie na ograniczeniu manipulacji użytkownikami przez portale, czy wymuszeniu na nich ucinania rozpowszechniania oczywistych fakt newsów.
Obecnie to właśnie prywatne firmy jak Meta czy Twitter uprawiają cenzurę a nie UE.
Ludzie narzekający na to, jak UE chce cenzurować biedne korporacje chyba w życiu z Twittera nie korzystali.
tam banowali nie tylko za "prawicowe treści" tylko za stwierdzanie faktów typu, że mężczyzna ma penisa, a kobieta waginę albo że są dwie płci.
Nie banowali za to, tylko za sposób w jaki to mówili.
Banów nie dostają? A przypadkiem youtuberzy nie musieli unikać słowa COVID lub Koronawirus na swoich filmach (niezależnie od treści filmu) bo YT ucinał zasięgi?
Ucinanie zasięgów to nie ban. Poza tym nie demonizujmy. Np. takie wrealu24 to istna patologia dziennikarska i wyzywanie na prawo i lewo (przynajmniej jeszcze jakiś czas temu). Ciągle płaczą o bany a o dziwo dalej kanał istnieje mimo, że za tyle ostrzeżen co mówili, że dostali, dawno powinni polecieć.
Obecnie to właśnie prywatne firmy jak Meta czy Twitter uprawiają cenzurę a nie UE.
Nie do końca prawda. Naciski polityczne i prawo, które ma ich karać za brak moderacji treści sprawiły, że moderacja jest więszka niż powinna być a niedoskonałe algorytmy często działają w miejscach, w których nie powinny, jak np. banowanie materiałów o rowerach.
Nie do końca prawda. Naciski polityczne i prawo, które ma ich karać za brak moderacji treści sprawiły, że moderacja jest więszka niż powinna być a niedoskonałe algorytmy często działają w miejscach, w których nie powinny, jak np. banowanie materiałów o rowerach.
Tylko, że to prawo (o którym tuta mowa) jeszcze nie weszło w życie. Większość nacisków tutaj jest z USA.
Na UE moze zrobic wersje specjalna, z takim stemplem z napisem 'Censored by the EU'.
lewaką płoną zady tak mocno że globalne ocieplenie zabije nas w przeciągu 5 lat
niestety na tego idiote muska jak na reszte miliarderów nie ma rady, oleją sobie wszelkie prawa, będą po sądach przeciągać procesy latami, a kary unijne, nawet bez porównania bardziej dotkliwe niz w poslce, to dla nich zabawa i żadna kara
Najlepsze jest to, że na lewicy panikę z tego powodu sieja w 90% właśnie osoby, które są bardzo toksyczne i agresywne, które atakują i nie tolerują każdego, kto ma odmienne poglądy i do tej pory mogły to robić bezkarnie. Wystarczy wejść na jakiekolwiek newsy i poczytać, jakie to nazwiska są wielce oburzone, a potem poszukać jak ogromną ilość toksycznych wypowiedzi mieli. To oni toczą piane i krzyczą, że nagle ktoś tu będzie ich hejtował(tak nazywają każdy przejaw krytyki nawet konstruktywnej) mimo, że sami mają usta pełne jadu do każdego przeciwnika. Cancel culture, SWJ to nie wymysł prawicy. To oni są odpowiedzialni za to, ze dzisiaj wszystko nazywa się hejtem, i zwala winę na krytykujących i żadnej samokrytyki, filmy, celebryci, media, aktorzy większość z nich wiecznie obwinia innych za błędy, które sama popełniła.
Co było z tagiem super straight na reddit (spamowanie lewicowych trolli z dziecięcą pornografią) co było z gestem "ok", jak lewicowe media uwierzyły na "SŁOWO", że to oznacza "withe power"(i gdzie były te naukowe fakty), mam wymieniać dalej. A co z mówieniem, że biologicznie jest tylko mężczyzna i kobieta a żadne operacje plastyczne tego nie zmienią tych faktów, tego też radykalna lewica nie lubi, co ze sportem i transami, co z próbą wymuszenia wymowy nowych zaimków w USA, co z ogromną cenzurą i ostracyzmem na uniwersytetach i uczelniach osób i profesorów, którzy mają odmienne poglądy niż lewicowe i opierają je na naukowych faktach, można tak wymieniać bez końca.
Mało tego, teraz granice są tak bardzo przeniesione, że osoby racjonalne o poglądach lewicowych też są uważane za prawicowców, albo 100% popierasz radykałów albo czeka cię usuniecie ze społeczności, ostracyzm i hejt. Co było z J.K. Rowling takich osób, które częściowo zmieniły zdanie lub powiedziały coś niezgodnego, z radykalnym lewicowym ruchem jest ogrom.
Prawo UE w żaden sposób nie jest sprzeczne z tym co ma zamiar zrobić Elon, to radykały na lewicy wszczynają panikę, bo Elon teraz będzie "moderował" toksyczność po obu stronach i nie karał tych, którzy mają odmienne poglądy nieważne jak kontrowersyjne, ale prowadzą normalne debaty i szanują innych.
Gdzieś tam jest news, z jakimś wykresem, że niby prawicowcy wracają a tak jak wspomniałem granica tak została rozciągnięta, że nawet sporo lewicowców nazywa się dzisiaj prawicą. Nie dziwie się, że ludzie wracają, bo zbanowanych zostało masę NORMALNYCH osób, którzy wyrazili swoja opinie, lub napisali coś, co twitterowi było nie po drodze ideowo, ale w żaden sposób nikogo nie hejtowali.
PS: Dla tych, co czytać ze zrozumieniem nie potrafią, to nie jest gloryfikacja którejś ze stron, bo obie mają swoich radykałów.
Czyli co nie będzie można już wyzywać Rosjan , wyśmiewać sie z nich i obrażać .
Putin specjalnie teraz zaatakował Ukrainę bo cos czuł w lędźwiach ze za rok jak zaatakuje to wszyscy do niego polecą z miłością i zrozumieniem .
Unia ostrzega Muska... o tym aby prezentowane treści były zgodne z jedynym słusznym lewicowym przekazem prezentowanym przez główne media, znaczy wg nich treści bezpieczne. Musk dał nadzieje na prawdziwą dyskusję na różne tematy i prawe i lewe. Ci z prawej walczącej o wolność człowieka, będą zawsze uważać za niebezpieczne treści te z lewej strony, a Ci z lewej jako złe te z prawej. Dlatego potrzebna jest dyskusja, a nie likwidowanie, usuwanie, skazywanie, cenzurowanie, wyzywanie od szurów, każdego i każdej treści która jest niezgodna z "jedynym" słusznym "przekazem". Był taki program "Warto rozmawiać" Pospieszalskiego na tematy covidowe, gdzie niezależni lekarze i specjaliści storpedowali całą covidową narrację. Druga strona nie miała argumentów aby się bronić. Oczywiście skrytykowano całe podejście do wirusa, metod leczenia, szczepień, maseczek, obostrzeń i niepotrzebnych lockdownów i innych cyrkowych pomysłów. Co zrobiono. Usunięto program i przerwano tę bardzo ciekawą niewygodną dyskusję, a to nie na tym chyba ma polegać wolność czy usuwanie "niebezpiecznych" treści. Wolność wypowiedzi i wolność wyboru.
jak ktoś sypie hajsem albo jest obsypywany, to będzie robił wszystko by dalej było jak mu wygonie, wiec jak program TV pokazywał coś co nie na rękę państwowi lub komukolwiek, to nakazuje zaprzestać i już, to tak jakby w TVPinfo padło oskarżenie w stronę moravieckiego ze skłamał w obietnicach by ukraść 2 sasiny, od razu by wywalili ją/go na zbity pysk
Ty w ogóle czytałeś propozycje zmian jakie proponuje Unia?
Co w nich jest lewicowego? Tam sprawy dotyczą głównie manipulacji użytkownikami przez portale społecznościowe z wykorzystaniem socjotechniki i kwestie stricte niezgodne z prawem jak grożenie komuś, nawoływanie do przemocy itd. Zasady obowiązujące na dużych portalach społecznościowych mają odzwierciedlać te w realnym życiu, czyli to czego nie możesz zrobić twarzą w twarz nie możesz i tam, i vice versa, to co możesz realnie możesz i tam. Wprost przeciwnie, mogą posłużyć do ograniczenia cancel culture z lewej strony.
Jedyną kontrowersja jest zapobieganie fake newsom, bo tutaj jest problem granicy, kiedy uznajemy daną wypowiedź za kontrowersyjną ale jednak możliwą hipotezę a kiedy za jawny fake news. Przydałoby się tutaj doprecyzowanie. Plaska ziemia wiadomo, fake news, ale spiski koncernów żywieniowych w USA? No spisek cukrowy okazał się prawdą po latach, więc i kolejne mogą, choć te z tych rozsądnych opierających się o chciwość koncernów a nie totalne bajki o depopulacji itd.