Cena LEGO rośnie wprost proporcjonalnie do jego wartości na czarnym rynku. Duńskie klocki coraz częściej stają się celem złodziei.
Nie od dziś wiadomo, że klocek LEGO cenniejszy od sztabki złota. Raczej każdy z nas marzył na jakimś etapie swojego życia o pokaźnym zestawie, który składalibyśmy godzinami, by postawić go dumnie na regale i napawać się jego widokiem jak najcenniejszym trofeum. Przestępcy postanowili ten fakt wykorzystać.
Złodzieje obrali kurs na LEGO. Przykładem tego jest siedemdziesięciojednoletni mieszkaniec Los Angeles podejrzany o kradzież niemal trzech tysięcy zestawów duńskiego produktu eksportowego (vide CBS News). Kalifornijska policja przeszukała dom Richarda Siegela w środę. W chatce na Long Beach znaleziono ponad 2,8 tysiąca kradzionych zestawów LEGO. Zdaniem policji najdroższe mogły kosztować nawet 1000$. Jak kraść, to miliony, prawda?

Rzekomą wspólniczką Siegela jest trzydziestodziewięcioletnia Blanca Gudino. Policja wpadła na jej trop w grudniu, kiedy sprzedawca z San Pedro oskarżył kobietę o wielokrotną, zuchwałą kradzież. Funkcjonariusze śledzili domniemaną złodziejkę; 4 czerwca udało im się złapać ją na gorącym uczynku.
Wiele wskazuje na to, że Gudino kradła klocki, których sprzedażą zajmował się Siegel. Obydwoje zostali zatrzymani, usłyszeli zarzuty.
Powyższy przypadek jest zaledwie częścią większego problemu. Wygląda na to, że na czarnym rynku to stare dobre LEGO jest najbardziej chodliwym towarem. W południowej Kalifornii zorganizowane grupy przestępcze kradną klocki na potęgę (vide SFGate).
Zestawy kolekcjonerskie oraz wyjątkowe minifigurki osiągają na rynku wtórnym zawrotne ceny. To przyciąga uwagę złodziei. Kradzież LEGO w Kalifornii przypomina pełnoprawne napady. Złodzieje wynoszą ekskluzywne zestawy ze sklepów, a następnie przemykają się do oczekujących na nich na zewnątrz podstawionych kierowców. Straty poniesione przez sprzedawców szacuje się na 100 tysięcy dolarów.
Do kradzieży LEGO dochodziło także w innych stanach, m.in. w Nevadzie i Pensylwanii. Klocki cieszą się dużym zainteresowanie kupujących. Fascynaci potrafią zapłacić za nie fortunę, stąd jest to produkt nie tylko łatwy w odsprzedaży, lecz także trudny do śledzenia po kradzieży. Uważajcie, skąd kupujecie swoje plastikowe cudeńka, gdyż istnieje niemała szansa, że ktoś się kiedyś o nie upomni.