Tłok na Księżycu; w ciągu trzech lat komercyjne loty staną się faktem
Do 2026 roku na księżycu ma wylądować nawet 13 statków kosmicznych. Co zaskakujące, nie będą to jedynie rakiety należące do NASA.

Udany lot rakiety SLS wynoszącej na orbitę statek Orion, znów rozbudził nadzieję na eksplorację Księżyca. Jednak wbrew ogólnym przekonaniom, nie tylko NASA planuje ponownie na nim wylądować. Również inne kraje oraz firmy zainteresowały się podróżami na naszego jedynego naturalnego satelitę, z których najbliżej celu znajduje się firma ispace wspierana przez Japonię oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Już 25 kwietnia wspomniane przedsiębiorstwo zaplanowało pierwszą próbę lądowania na księżycu. Jeśli ispace zdoła bezpiecznie osadzić statek, będzie pierwszą prywatną firmą, której uda się tego dokonać. Co warto dodać lądownik zawiera łazik należący do Japan Aerospace Exploration Agency, który ma badać możliwości pozyskiwania wody na Księżycu.

Choć zapewne większość ludzi słyszało o NASA, tak raczej niewiele osób wie o jednej z jej inicjatyw noszącej nazwę Commercial Lunar Payload Services (CLPS). Jest to rodzaj usługi oferowanej innym krajom i instytucjom na całym świecie w ramach której amerykańska agencja kosmiczna bierze na siebie kwestie związane z transportem sprzętu z Ziemi na Księżyc. W zamian, inne przedsiębiorstwa lub agencje kosmiczne, mają przygotować dla nich wspomniany transport.

Niestety, w odróżnieniu od NASA, nie wszystkie firmy odniosły sukces na rynku, a niektóre z nich nawet całkowicie upadły, co mocno podkopało założenia projektu. Dodatkowo część przedsiębiorstw po prostu nie była w stanie wyprodukować obiecanego sprzętu z uwagi na problemy techniczne. Jednak wraz z rozpoczęciem programu Artemis, pozostałe na rynku firmy wznowiły współpracę z NASA. Jedną z nich jest meksykańska firma Astrobotic, której mini łaziki już oczekują na transport na Księżyc, który ma zapewnić rakieta Vulcan przygotowana przez ULA.

Oczywiście to nie wszystkie firmy i kraje zainteresowane lądowaniem na Księżycu. Do końca 2026 roku zaplanowano na ten moment aż 13 lotów transportowych z których dziesięć przeprowadzi NASA, dwa ispace, a jeden izraelski SpaceIL. Można więc jasno stwierdzić, że chęć eksploracji Księżyca nie zgasła i wciąż istnieje wiele przedsiębiorstw zainteresowanych badaniem ziemskiego satelity. Możliwe więc, że już niedługo doczekamy czasów, gdy podróże na Księżyc stanął się codziennością.
Komentarze czytelników
zanonimizowany947190 Pretorianin
Dokładnie, skopane jest to w naszym świecie, że nic się nie zmienia pod tym względem. Bogatemu wolno wszystko, a jak się masie idiotów nawinie makaron na uszy, to uwierzą, że oni muszą odpalać rolki, żeby krezusi nadal jeździli bentleyami. Najlepsze, że tłum nic takiego nie dostrzega. To samo mamy w UE, jak Niemcy zechcą, to sobie załatwią wyłączenia i zmiany przepisów fit for 55 czy innego prawa - wiadomo, im wolno, reszta ma słuchać.
FSB znowu nadaje Generał
Czyli nadal bezzałogowce, czyli nadal nie doczekamy się lądowania człowieka an Księżyca. A przecież już za 3 lata mieli lądować na Marsie.
tynwar Senator
A tymczasem na tę chwilę podróż prosto na księżyc pochłania ileś tonów paliwa i raczej wystarczającej do podróży kosmicznej rewolucji w napędzie nie będzie. Bo jaki napęd jeśli nie paliwo pozwoli na wzniesienie wielotonowego pojazdu prosto w górę pod grawitację przez wiele km i to z wystarczającą prędkością...
Chociaż z jednej strony jakieś rozwiązania powstają, nie wiem dokładnie. Coś tam np. z jakimś rodzajem wyrzutni np. w formie młynu, który by wirował razem z pojazdem na ramieniu wyrzutni i wyrzucał go w górę itp.
zanonimizowany947190 Pretorianin
Prawda jest taka, że gdyby przez ostatnie 200 lat para i kasa nie szły w debilne wojny, po których nic dla nikogo nie wynika poza przesunięciem wagi i znaczenia z jednego państwa do drugiego, to już dawno bylibyśmy na wyższym etapie rozwoju, może mielibyśmy kolonię na księżycu i uczyli się na jej przykładzie życia w próżni, nieważkości itd. Ktoś powie, że bez wojen nie byłoby rozwoju, to fakt, bo przecież druga wojna np. dała nam napęd odrzutowy, atom i rozkładaną drabinkę w Warthogu :), ale jednocześnie ile kasy trzeba było po niej wyłożyć, żeby ludzie w niektórych państwach wrócili do poziomu życia przed nią.
Inna sprawa, że gatunek ludzki jest debilnie autodestrukcyjny i w sumie większość ludzi nie korzysta z własnej mózgownicy.