Ilustracje generowane przez AI to przyszłość? Jeżeli tak, to czeka nas przyszłość dość niewesoła.
Obrazy generowane przez AI stają się coraz popularniejsze. Zapotrzebowanie na ilustracje w dobie kultury wizualnej jest ogromne i wiecznie niezaspokojone. Komputerowi magicy starają się wyjść temu naprzeciw. Internet przyjął AI z otwartymi rękoma. Dziś nawet niektóre banki zdjęć (m.in. Shutterstock) posiadają własne generatory.
Szczególne zainteresowanie internautów budzą oparte na uczeniu maszynowym modele text-to-image, takie jak Midjourney czy DALL-E 3. Niestety, naukowcy z amerykańskiego Carnegie Mellon University we współpracy ze specami od AI z portalu Hugging Face dali do zrozumienia, że sztuka generatywna ma swoje wady.
W artykule naukowym, opublikowanym w elektronicznym archiwum arXiv, badacze wykazali, że wygenerowanie jednej ilustracji przez AI pochłania dużo więcej energii, niż np. naładowanie smartfonu.
Eksperci poprosili systemy AI, aby wygenerowały 1000 sugestii dla każdego postawionego im zadania. Nie będzie zaskoczeniem, że operacje oparte na tekście, okazały się znacznie mniej energochłonne od przetwarzania obrazów. O ile generacja tekstu wymagała 0,042kWh, o tyle obrazy potrzebowały 1,35kWh. Dla porównania, naładowanie smartfonu odznacza się zazwyczaj zużyciem na poziomie 0,012 kWh.
Najmniej wydajny model zużył tyle samo energii, ile 950 smartfonów – 11,49 kWh. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, że w kategorii generatywnego AI, to tworzenie obrazów pozostawia za sobą największy ślad węglowy. Jeżeli tak wygląda przyszłość, to rysuje się ona zatrważająco.
1