Steam testuje nową opcję, która oszczędzi Wam czasu przy odpalaniu gier
Wiecie co by faktycznie przyśpieszyło uruchamianie gier na Steam? uruchamianie steama bez czekania aż kolejna aktualizacja zostanie pobrana i zainstalowana. Tak, rozumiem, pełne wsparcie platformy, naprawianie błędów i takie tam... ale czy do jasnej cholery nie mogą robić zbiorczej aktualizacji raz na miesiąc?
Taka sytuacja... siedzimy sobie w chatce na lekkim zadupiu, rozkładamy Posiadłość Szaleństwa, no a do gry potrzebna oczywiście aplikacja. Wiedząc to oczywiście wyciągam lapka z wstępnie pobraną aplikacją, uruchamiam Steam ....iiiii oczywiście pobieranie aktualizacji (ponownie w tym samym dniu) z zawrotną prędkością 70 kB/s... 200MB. Tylko mnie to irytuje?
Pytanie brzmi, gdzie masz problem? Nie chcesz automatycznych aktualizacji w każdej grze to je wyłączasz i pobierasz tylko to co musisz. To samo dotyczy Bety Steama, nie chcesz pobierać zbyt często aktualizacji to nie korzystaj z kanału beta. Masz takie warunki, a nie inne to wystarczy się dostosować.
Nie chodzi mi o aktualizacje gier, a samego Steama... Łatki są prawie nic nie znaczące, zamiast ładować wszystko do jednej zbiorczej to napierdzielaja prawie codziennie nową.
Może w becie masz włączonego steama ? Tam bardzo często mają aktualizacje, i o ile ma sie kompa zawsze włączonego ze steamem to jeszcze nie jest duży problem. Bez bety tych aktualizacji jest dużo mniej; ewentualnie nie wyłączaj kompa tyko hibernuj
Steam to powinien wprowadzić coś na zasadzie quick resume z xbox series s/x. Genialna opcja.
To musiałby zrobić MS w windowsie, inaczej się nie da, ale to nie jest takie proste na PC jak na konsoli, bo pc działają zupełnie inaczej, jeżeli już to z grami na UWP może by dali radę.
Na dziś można tylko proces zawiesić na PC, nadal zapycha ram, ale przestaje używać cpu/gpu.
Jeżeli traktować PC jak konsolę to działa też hibernacja.
Tak, tylko Ciebie. Bo pominę fakt, że taka sytuacja jak Twoja jest sporadycznym zdarzeniem (kto wyjeżdża na zadupie, żeby siedzieć przed laptopem...), to na dodatek, takie aktualizacje pojawiają się raz na ruski rok.
Polecam zainteresować się trybem hibernacji w Windows 10 i 11, który pozwala na wyłączenie komputera bez konieczności wyłączania gier czy programów, a w przeciwieństwie do trybu uśpienia nie zużywa energii.
Tak, natomiast trzeba pamiętać, że zrzut idzie na dysk, więc zapisuje się dużo, a dla ssd to nie takie dobre na dłuższą metę + jak gra bierze bardzo dużo ramu może się okazać konieczne przestawienie limitu pamięci dla hibernizacji.
Tylko że czasami gry po przebudzeniu mogą dostawać bzika, nawet te singleplayerowe (przykładowo czas w grach który normalnie by się odliczał nawet po zamknięciu gry, to będzie odliczał sie od momentu hibernacji dopoki nie zrestartujesz gry, albo całkiem stanie dęba; a w najgorszym przypadku gra się zwiesi całkowicie)