Na rynku zadebiutowała kolejna urocza, niezależna produkcja. Europa – bo tak brzmi jej tytuł – to eksploracyjna gra przygodowa, która spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem zarówno graczy, jak i branżowych recenzentów.
Rynek gier wideo wzbogacił się o kolejną ciekawą produkcję indie. Jest nią trzecioosobowa przygodówka Europa. Dzieło Heldera Pinto (który pełni również rolę kierownika artystycznego w Blizzard Entertainment) zadebiutowało 11 października i z miejsca przekonało do siebie nie tylko graczy, ale też branżowych dziennikarzy.
Tym, którzy nie śledzili informacji o produkcji, przypomnijmy, że Europa ukazuje losy androida imieniem Zee, który odbywa podróż po tytułowym księżycu Jowisza. Bohater zwiedza opuszczony świat (poruszając się pieszo lub szybując dzięki plecakowi odrzutowemu), poznając dzieje dawnej cywilizacji oraz ostatniego żyjącego człowieka. Zadaniem graczy jest rozwiązywanie ukrytych w ruinach utopii zagadek oraz pokonywanie napotkanych niebezpieczeństw.
Debiut Europy można uznać za bardzo udany. W momencie pisania tej wiadomości produkcja Heldera Pinto cieszy się na platformie Steam aż 87% pozytywnych opinii (choć jest ich dopiero ponad 100)
W serwisie Metacritic średnia ocen wystawionych pecetowej wersji gry przez branżowych recenzentów wynosi zaś 77/10 (na podstawie 12 recenzji).
Dziennikarze w swoich opiniach chwalą przede wszystkim uroczy klimat gry i urzekającą oprawę graficzną oraz odprężającą ścieżkę dźwiękową. Na plus zasługuje także przyjemny system eksploracji opierający sę na lataniu. Niestety pojawiają się też głosy, że produkcja z czasem staje się powtarzalna, przez co historia zaczyna się dłużyć.
Poniżej możecie zapoznać się z dosyć ubogą w szczegóły specyfikacją sprzętową Europy.
Więcej:Nowości na Steamie. Najważniejsza gra roku o budowaniu i zarządzaniu startuje w tym tygodniu
OpenCritic
2

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.