Epic? A kogo Epic obchodzi jak tam tylko ludzie dla darmówek siedzą :D
Silksong to ogromny sukces, a takie firmy jak EA, Ubi mogą tylko patrzeć i płakać, bo w życiu się już chyba nie nauczą czego chcą gracze...
Mi się podoba jak ta gra jest inna on HK ;D
Ten sam swiat, ale kompletnie inny klimat. Movement postaci to też inna bajka. Na tyle, że pamięć mięśniowa po dopiero co 3 przejściu HK potrafi wkur... XD Początek wydaje się trochę bardziej liniowy niż w HK, ciut niezrozumiały balans walki, ale całość wciąga :)
Niech Chińczycy wymyślą sobie jeszcze bardziej skomplikowany alfabet - to na pewno pomoże.
Teoretycznie może tak być, ale bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że tłumacz przepuścił wszystko przez automatycznego tłumacza typu Google Translate i nie wyłapał wszystkich błędów albo nawet zaniedbał korektę.
Niedawno co ograłem Prince of Persia i grając w Silksonga czuje straszny regres wszystkiego. Nie bardzo rozumiem fenomenu tej gry. W porównaniu do Prince jest to cienizna. Wszyscy co grają w nowego silksonga ograli też Prince? Czy to raczej sporadyczne przypadki?
Skończyłem grać w nowego PoP'a jakoś w połowie grudnia zeszłego roku. Tydzień temu z racji że wykupiłem sobie gamepassa sprawdziłem też tego hollow knighta. Tak jak PoP'em byłem zachwycony, tak w przypadku HK ciężko mi się jest zmusić do grania.
A u mnie na odwrót ;P Hollow Knight ukończyłem 3 razy, Silksong też siadł od pierwszych sekund. A w Lost Crown pograłem może kilkadziesiąt minut, wyłączyłem i nigdy nie wróciłem.
Porównianie Silksonga do The Lost Crown jest nieco niesprawiedliwe. Jasne TLC czerpie z kilku aspektach z Hollow Knighta, ale to wciąż gra średniobudżetowa od korporacji, a Silksong to niskobudżetowy indyk i różnice się bardziej uwidaczniają.
e tam, te nowe prince of persia to jest cienizna w porównaniu z starą trylogią. Pierwsze części to dopiero były niezłe gry. Zaś hollow knight to zupełnie inny gatunek i jest w tym solidny, tylko nie można uczciwie porównać do starej trylogii prince of persia.
Pierwsze części PoP-a, to obecnie niezbyt skomplikowane pod względem konstrukcji platformówki 2D i jeśli ktoś uważa, że TLC jest obecnie od nich gorszy, to jestem pełen podziwu, że ktoś wygłosił taką opinię.
"platformówki 2D" przecież trylogia to nie były platformówki 2D, a tylko ta gra z 1989 była platformówką 2D, jednak ta gra nie należy do trylogii...
Teraz sam jestem pełen podziwu, że ktoś walnął taką gafę.
Nikt tu nie pisał o trylogii, tylko o PoP: The Lost Crown, który jest pełnoprawną metroidvanią, jak Hollow Knight. A skoro piszemy o metroidvaniach, to jedynym, który tu walnął gafę jesteś Ty, wtrącając niepotrzebnie tu trylogię 3D. I nie tylko pierwszy PoP był 2D ;)
A nie przyszło ci do głowy, że pisałem o tej trylogii, bo chciałem stwierdzić, że te nowe gry PoP jako marka PoP to jednak cienizna, po to by skomentować ten post mówiący o tym, że silksong jest cienizną w stosunku do nowych PoP? Mam gdzieś, że trylogia i nowe to różne gatunki, marka ta sama i jak dla mnie trylogia była znacznie lepszym PoP. Mam nadzieję, że nie będę musiał ci to dodatkowo wyjaśniać i podsunąć wszystko pod nos...
Przecież pierwsza trylogia PoP to Prince of Persia, Prince of Persia 2: The Shadow and the Flame oraz Prince of Persia 3D i wie o tym każdy kto ma minimalne pojęcie o serii. Potem oczywiście był reboot i dostaliśmy Piaski Czasu.
Nie żeby coś, ale trylogia w przypadku PoP raczej daje łatwo się domyślić, że chodzi o te znacznie popularniejsze części, w końcu przecież te pierwsze części są niezbyt popularne i znane. Więc w przypadku mowy o innych mało popularnych i mało znanych trylogiach trzeba by było dokładnie wskazać konkretną, co innego gdy samo użycie słowa już w domyśle oznacza tę najbardziej znaną. Może faktycznie byłoby inaczej gdyby była mowa o serii mającej wiele znanych i popularnych trylogii, ale w tym przypadku tak nie jest. Nie sądziłem, że ludzie nie domyślą się oczywistości.
Który PoP:
The Lost Crown czy Togue PoP?
Obie to dobre gry ale wydaje mi się, że to różne tytuły, zarówno między sobą jak i w porównaniu do HK Silksong bo w tej ostatniej bardziej liczy się świat, lore i fabuła, choć jest jej niewiele.
Nie, nie, nie. Napisałeś, że pierwszy Prince of Persia nie należał do trylogii, a nagle zmieniasz zdanie, że jednak chodziło ci o popularniejszą trylogię, chociaż sam podkreśliłeś, że chodzi ci o pierwsze gry. Zamiast się przyznać do błędu, to brniesz w najlepsze.
Całkiem odważnie, ale jednak nie ma co popisać się mizerną manipulacją na insynuacjach, bo nie zrozumiałeś o jaką trylogię chodziło, więc chcesz teraz robić ze mnie głupka i przekręcasz co tylko się da, żeby umniejszyć swoją wpadkę.
"pierwszy Prince of Persia nie należał do trylogii, a nagle zmieniasz zdanie, że jednak chodziło ci o popularniejszą trylogię" Zdanie typowo jak pod manipulację, zupełnie wszystko wyrwano z kontekstów, również dosyć niespójne. Nie, bo w:
"te nowe prince of persia to jest cienizna w porównaniu z starą trylogią. Pierwsze części to dopiero były niezłe gry" - tu w tym kontekście chodziło o znaną trylogię, czyli piaski czasu i późniejsze (uogólnione określenie stara trylogia jest łatwa w domyśle, że chodzi o tę popularną, a nie tę, o której wspomniałeś, bo ta jest mało znana), a "pierwsze części" dotyczyły tylko tej trylogii. I przykro mi, ale cię rozczaruję wbrew twoim insynuacjom, ale nigdy nie zmieniłem zdania co do trylogii. Jak już to ty najwyżej zmieniłeś jakieś zdanie, niekoniecznie nawet swoje.
"sam podkreśliłeś, że chodzi ci o pierwsze gry" Tak to sobie insynuuj, i tak ci się nie udało. Możesz sobie przekręcać jak chcesz, ale nie zmienisz tego, że "Pierwsze części to dopiero były niezłe gry." w tym poście w kontekście starej trylogii (czyli w tym samym poście było "... starą trylogią. Pierwsze części ...", więc wiadomo jaki naprawdę jest kontekst) w skrócie domyślnie oznaczającej tej części piaski czasu i kolejnych części, pierwsze części to właśnie ta trylogia, a nie żadna inna tak jak próbowałeś zainsynuować.
A i uprzedzając to w następnym poście "te pierwsze części są niezbyt popularne i znane" już się odnoszą się do twojego postu z "Prince of Persia, Prince of Persia 2: The Shadow and the Flame oraz Prince of Persia 3D" i tylko z tego powodu, a nie innego, to miała być tylko odpowiedź do tego twojego posta. To absolutnie nie oznacza, że wszystko co napisałem chodziło o te części, o których wspomniałeś, poprzednie posty nie zmieniają znaczenia z powodu tego kolejnego postu. Ten fragment tego postu nie jest akurat związany z poprzednimi postami, że nagle z jakiegoś powodu według ciebie wcześniej pisałem o innej trylogii niż naprawdę, bo tak naprawdę to jedynie nawiązuje do twojego posta.
Całkiem odważnie, ale jednak nie ma co popisać się mizerną manipulacją na insynuacjach, bo nie zrozumiałeś o jaką trylogię chodziło, więc chcesz teraz robić ze mnie głupka i przekręcasz co tylko się da, żeby umniejszyć swoją wpadkę.
Jaką moją wpadkę, jaką manipulację? Przecież ci jasno wyjaśniłem, że trylogia Piasków Czasu, to nie pierwsze gry. Może pora się nauczyć wyrażać, nie wiem, precyzyjniej, albo poświęcić dwie minuty, by coś sprawdzić?
a tylko ta gra z 1989 była platformówką 2D, jednak ta gra nie należy do trylogii.
Przecież to z postu 6.6, ewidentnie sugeruje, że nie miałeś pojęcia o PoP2 i PoP3D, a te wszystkie gry tworzą razem trylogię.
u w tym kontekście chodziło o znaną trylogię, czyli piaski czasu i późniejsze
W poście 6.4 masz Pierwsze części to dopiero były niezłe gry , a określenie "stara trylogia" nie jest precyzyjnym określeniem. Nikt nie siedzi ci w głowie, zrozum to w końcu, przecież masz na serwisie z memami nick "ten_mądry", więc powinno to do ciebie dotrzeć.
Jak już to ty najwyżej zmieniłeś jakieś zdanie, niekoniecznie nawet swoje.
Co? XD
czyli w tym samym poście było "... starą trylogią. Pierwsze części ...", więc wiadomo jaki naprawdę jest kontekst)
Jak ktoś zna serię Prince of Persia od podszewki to nie. Zwłaszcza, że temat dotyczy metroidvanii, więc operujemy w podgatunku metroidvanii/platformówek.
Chłopie, kogo epic obchodzi? Ten sklep zdycha i się nie zdziwię jak do 5 lat Timi go zamknie. Wystarczy tąpnięcie na zyskach z Fortnite'a i jest po egs.
Dokładnie. Twórcy ocierają łzy zarobionymi dolarami z wielomilionowej sprzedaży i +500k na samym Steam w aktywności jednocześnie grających :D.
Ludzie po co wam ten język polski w grach? Naprawdę 3/4 tego kraju nie umie angielskiego ???A co do gry to nie kumam fenomenu.Po to wydałem paręnaście koła za kompa żeby grać w gry które mają mega grafe,a nie jakaś platformowke 2d...
Via Tenor
Też nie rozumiem fenomenu wielu gier, ale czepiać się warstwy artystycznej czy to soulsów czy, tak jak tutaj, Hollow Knight?
I chcesz ograniczać się teraz tylko do takich gier z "mega grafą" (I tu domyślam się, że chodzi o zbliżoną do realizmu jak tylko się da)? No to trochę współczuję podejścia, bo raz, że oczywiście mnóstwo wspaniałych gier Cię omija, gdzie też wiele ma piękną oprawę graficzną, tylko stylizowaną (i tu obie części Hollow Knighta są jednymi z lepszych przykładów), to dwa, że z tego segmentu AAA to też coraz częściej trzeba być selektywnym, by grać w coś dobrego i nie trafiać co chwilę na te "ładne wydmuszki".
"Ludzie po co wam ten język polski w grach?" Tobie na pewno przyda się dodatkowa nauka języka polskiego. Uwierz mi, lepiej zacznij uczyć się poprawnie pisać po polsku zamiast uczyć się języka angielskiego. To przyniesie ci dużo więcej korzyści, bo twoja polszczyzna póki co kuleje i to na poziomie niedopuszczalnym dla formalnej wymiany tekstowych informacji bądź oficjalnej dokumentacji.
Także, dziecko, naprawdę lepiej się zajmij nauką, a nie ciągle grasz i wypisujesz bzdury, które cię kompromitują i ośmieszają.
Ludzie, po co łykacie haczyk. Wali tu trollingiem na kilometr. Przecież nikt normalny, na poważnie by nie pisał takich głupot.
Kupiłem PC z i5-13600k i RTX 4070 i raz pograłem w gry AAA takich jak Red Dead Redemption 2, Cyberpunk 2077, Kingdom Come czy Alan Wake 2, a raz pograłem w gry Indie takich jak Hollow Knight, Dave the Diver, Souldiers, Dome Keeeper, Last Door. I co? Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę zagrać w każdą grę, co tylko zechcę i to bez zbędne ograniczenie. Więc w czym problem?
Mam w nosie głupoty SaraCockTombRaider i to mnie nie obchodzi. Czemu za bardzo się przejmujecie opinie SaraCockTombRaider, co wpisuje same bzdury?
A tymczasem Polacy płacą najwięcej i nawet nie mają swojego języka w grze
Przestań w końcu spamować nieprawdę, wiesz, że to nieprawda?
Lepiej sobie oszczędź wysiłku, to jełop, co chyba nie przyjmuje tego do wiadomości i ciągle powtarza swoją bzdurę. Chyba nic do niego nie dotrze.
Gra "za darmo" w Gamepass, którego posiada 30mln graczy. To, że pół miliona z nich sprawdziło grę na premierę w jednym czasie to takie wielkie osiągnięcie?
Tak jest to wielkie osiągnięcie, bo te pół miliona dotyczy tylko Steama, a i tak daje już Silksong miejsce w TOP 20 ALL Time Peak na tej platformie. Niestety GOG, Xbox + Gamepass PC, PSN, czy Nintendo nie udostępniają aktualnej liczby graczy.
Spoko, dzięki za info. Tak zastanawiałem się, w czym tkwi sekret. Patrzę, 80zł. Gra tania jak barszcz. A dokładniej jak jak obiad na dowóz.
A co w nim dobrego, pograłem, serio pytam, bez złośliwości, co ludzie widzą w tych dwóch grach tego studia?
Tak ode mnie, co może w jakimś stopniu pokrywa się ze zdaniem ogółu, to największym walorem Hollow Knighta jest świat wykreowany. Jasne, sama rozgrywka też jest dobra, zwłaszcza tu aranżacja bossów według mnie błyszczy w niektórych przypadkach, też sama mechanika, mimo, że na ogół prosta, to potrafi cieszyć oko, gdy ktoś naprawdę ją opanuje - i mówie tu o walce czy nawet i samym poruszaniu się (tu nawiązując do prosów, którzy robią Path of Pain bez skuchy po drodze). Jednak sam świat wykreowany to według mnie mistrzostwo. Oparty jest na podziemnym świecie robaczków, które przy tym mają dość urocze projekty postaci, wydają śmieszne dźwięki, często są komiczni w dialogach... ale przy tym nijak nie psuje to tego, że świat ten traktuje się dość poważnie i tak się go odbiera, bo lore potrafi tu być całkiem "głębokie" (trochę nie chcę używać tego określenia, bo coraz częściej jest stosowane ironicznie, ale no tutaj uważam, że po prostu pasuje). Głębokie na tyle, że niektórzy potrafią oprzeć na tym cały kanał na youtubie na lata, czy żeby fandom spekulował na temat pewnych niedomówień czy następstw w sequelu - jest to jak dla mnie wyczyn, tym bardziej, że oparty na dość niewinnych podwalinach. No dla mnie jest to największym walorem HK i jak na razie Silksonga, do tego oczywiście dochodzi to jak jest przedstawiony, razem z atmosferyczną muzyką w tle, to dosłowne "tło" jako oprawa graficzna, projekt mapy jako labiryntu by się w nim zgubić, no wszystko tu bardzo dobrze działa. Nie grałem w zbyt wiele metroidvani (bo poza HK, to lista jest nastepująca: Ori 1&2, pierwsze Castlevanie, Bloodstaind, Ender Lillies), to przyznam, ale jak na razie Hollow Knight zrobił na mnie największe wrażenie.
Grałem w ponad setki metroidvania, więc dodam coś od siebie:
- Świat nie jest sandbox, ale też nie jest liniowy. Świat jest zrobiony w taki sposób, że wygląda to bardziej naturalny i logiczny co światy Gothic 1-2. Nie ma tu "niewidzialna ściana". Do wielu lokacji można dojść na kilku sposoby. Niektóre lokacji można ominąć i odłożyć na później. Lokacji są bardzo różnorodne i niepowtarzalne, mają piękne grafiki. Mają bogate detali, a niektóre z nich są bardzo klimatyczne i nie raz zaskakują kreatywności twórcy. Każdy z nich zapadł mi na pamięci. Odkrywanie lokacji po prostu dają mi satysfakcji. Widziałem wielu gry metroidvania i klony Hollow Knight, ale żaden z nich nie dorównuje do poziomu Hollow Knight (może Nine Sols jest wyjątek i jest godny rywal).
- Świat też coś się dzieje i jest trochę żywy na własny sposób. Czasami wracamy do same lokacji, a odkrywamy tam coś nowego, szczególnie wioska. Jest tam co robić od czasu do czasu. Kilku NPC mają kilku zakończenie i to od nas zależy, jak to się skończy. Wielu, przeciętne gry metroidvania i soulslike nie mają takiego cecha, że backtracking po prostu nie daje radości.
- Charms (uroki) - Ten system jest dobry i można wymyśleć różne kombinacji siły i wzmocnienie. Skarby w grze są bardziej różnorodne i ciekawe. Wielu z nich mają nawet własne animacji (np. bohater zmienia się w ślimaka, a nie tylko wyłącznie statystyki), a kilku z nich zmienili nawet wygląd HUD (co jest rzadkość). Każdy skarb jest umieszczony w logicznym miejscu, np. kolczasty urok znajduje się tam, gdzie są pełno kolczaste rośliny. Odnajdywanie i zdobycie każdy skarb sprawia radości i satysfakcja. Każdy urok ma własna historia i pochodzenia. To nie samo co nudne znajdźki w Assassin's Creed i w wielu grach z metoda "kopiuj i wklej" i "skrzynki z losowane itemki z losowane statystyki". Nie widziałem wielu gry, gdzie zbieranie przedmiotów wywołuje mi takie radości, ekscytacja i uczucie "chcę to odkrywać więcej". W wielu gry survival zbieramy looty do tworzenia i mamy te same uczucie "eee, znowu te same złomy, nuda!". Nie widziałem zbyt wielu gry, gdzie twórcy włożyli więcej pracy i serca do każdej z znajdźki. To nie są robione na szybko.
- Bossowie są różnorodne i wymagające. Niektóre walki są emocjonalne i niezapomniane. Ale w grze też są mnóstwo opcjonalni bossowie, gdzie nie musimy go pokonać, a gra daje nam możliwość, jeśli szukamy wyzwanie i chcemy odkryć więcej o świecie.
- W niektórych lokacji zdarzają się niezapomniane momenty i szokujące niespodzianki, że potem nie da się zapomnieć. Tam jest dość straszne i trzyma gracz w napięcie. Są też wielu smutne momenty i są wielu wesołe i zabawne momenty. W grze są tyle sekretów i ma parę zakończeń.
- Zakończenia gry też zapadł mi na pamięć. A co zobaczyłem w bardzo głębokim podziemiu, też nie zapomniałem, bo to na mnie robiło wrażenie. Konstrukcja świat jest po prostu genialny i nie ma tam prowadzenie za rączkę. Nie uważam fabuła też za słaba i też oferuje parę zakończenie, co mogą też zaskakiwać.
- Wątek wejście do czyjej sny ofiary jest dość interesujący i dość ryzykowny.
- Wysoki grywalność. Sterowanie bohatera po prostu grało mi się przyjemniej, a etap White Palace to prawdziwy test umiejętności gracza, choć na szczęście jest też opcjonalny. Początek gry może wygląda to dość skromnie i standardowy, ale im dalej, tym jest lepiej, a nawet nie raz zaskakuje graczy.
- Wycenili dość niska cena, a potem dodali parę DLC do gry zupełnie za darmo, a wzbogacili Holllow Knight znacznie.
- To nie jest klasyczny metroidvania. To jest kombinacja soulslike i metroidvania z elementy wymagające platformówki. Nawet w grach też od czasu do czasu trzeba myśleć.
- Jest 2-3x dłuższa od Super Metroid.
- i tak dalej.
Krótko mówiąc, trudno o grach, co są tworzone z pasji i miłości. Nie każda gra oferuje taki świat z ilość zawartość i detali i niespodzianki co przeciętne gry metroidvania.
Panie Nirgar, jeśli oglądasz HK za pomocą YouTube, albo grasz HK tylko kawałek i to na kilku pierwszych mapki, to nigdy nie odkryjesz prawdziwa magia Hollow Kgnith. Trzeba to zagrać aż do samego końca i przeżyć to własne siły, by móc to zrozumieć.