Showrunnerka Wiedźmina wreszcie wyjaśniła odejście Henry'ego Cavilla. „Nikogo nie chcemy zmuszać do robienia czegoś, czego nie chce”
Fan Wiedźmina zapisuje się do roli, a potem mówi, że nie chce grać… To jakby Geralt w połowie questa stwierdził: ‘eee, jednak zajmę się robieniem na drutach
Dokładnie, to jest tak samo jakby Geralt połowie questa na nekkery dowiedział się, że nekkerów nie ma, za to trzeba wyrżnąć pół wioski i stwierdził: "Mam gdzieś taką robotę".
Via Tenor
Trzeba było jeszcze powiedzieć, że Henry odszedł bo zachciało mu się być ojcem i dziecko wychowywać. To już totalnie brakowało czasu na bycie Wiedźminskim tatuśkiem.
Pali się i wali grunt pod nogami.
Co to za brednie? Przeciez sam Cavill powiedzial ze serial skreca w zla a nawet badziewna strone i nie ma zamiaru sie meczyc na planie tego woke'u. Ta Lauren to moze niech zajmie sie jakims serialem o kucychak albo cos...
jezeli cavill musial uczstniczyc w idiotycznych rozmowach typu "voldemorta moze zagrac kobieta", to nie dziwię mu sie
Przecież to żadna nowość, że odszedł bo nie chciał dalej grać, nie jest też nowością, że baba po raz kolejny manipuluje dlaczego, bo to tu jest najważniejsze, że inne role, lol, nice try...
Odszedł, bo nie miał zamiaru w tym syfie marnować kariery i wynika to z jego bardzo wielu wypowiedzi przed odejściem, gdy wszyscy byli podekscytowani, także on.
A to jest fanboy wiedźmina i nerd, mówił, że zagra i 7 sezonów, JEŻELI będzie jakość, resztę zostawiam wam...
Gdyby tą babe wywalić i zatrudnić konkretnych scenarzystów to on nigdy by nie odszedł a serial mógłby się udać. A tak będzie jeszcze sezon 4 i 5 i dalej z naszą marką nic pozytywnego się dziać nie będzie ...
To ją powinni wywalić, wtedy Cavill by został. Laska zaorała ten serial i co tu dużo mówić.
Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale kiedy odszedł Henry Cavil, to wpierw kłamliwie oskarżali go o toksyczność i hejt, by potem przepraszać za te kłamstwa. To teraz po latach wymyślają kolejną bajeczkę, słaby damage control.
Pominę ogromną ilość kłamstw, które wychodziły z ust Showrunnerki od samego początku powstawania serialu, czy to, że scenarzyści nie lubili nawet książek, na podstawie której pisali scenariusz.
Ten serial to jest totalna katastrofa. Nie dość że nie ma praktycznie żadnego związku z materiałem źródłowym i uniwersum wykreowanym przez Sapka, to to co zmienili i wprowadzili samemu jest zwyczajnie badziewne. Ot taki typowy, losowy gównoserial z Netflixa 3/10.... Dostać markę, którą pokochały miliony ludzi na całym świecie i zrobić coś takiego.. To jest dosłownie pomnik niespełnionych ambicji tej nieudaczniczki Schmidt-Hissrich. No bo tak nawiasem mówiąc, to kim ona jest, żeby kreować taką markę? Jakie są jej osiągnięcia w tej branży i kompetencje do bycia tzw. "showrunnerką"? Btw. - zapożyczenie tego słowa do naszego języka w takiej formie jest dosłownie obrzydliwe - niby trzymamy się oryginalnej pisowni, a jednocześnie dokładamy naszą sfeminizowaną końcówkę. Ciężko bardziej skaleczyć nasz ojczysty język, ale tutejsi "profesjonalni" tekściarze w sumie już mnie do tego przyzwyczaili. Jeśli już faktycznie chcemy być nowocześni i zapożyczyć to słowo odmieniając je według zasad języka polskiego, to powinna być szołranerka.
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby Henry Cavill, który wydawał się być mega podniecony tym, że może zagrać Geralta nagle stwierdził że w sumie to nie ma czasu bo musi zagrać mini rolę Supermana czy coś.
Serial jest po prostu woke do bólu i pluje na materiał źródłowy. Wszystko ugrzecznione zeby nikogo nie obrazić, wepchnięcie wszędzie murzynów jest bezsensowne (ludziom przeszkadza że elf ma szpiczaste uszy i jest dlatego odmieńcem, a nie przeszkadza im że sąsiad ze wsi jest czarny i ma wielki płaski nos i afro xD). Ponadto mentalnosc wszystkich postaci jest unowocześniona (w książce Geralta absolutnie nie ruszało to że Nivellen był przeklęty za gwałt na kapłance, w serialu zrobili z tego cały wątek typu #metoo).
Henry Cavill jako Geralt to było jedyne co sprawiało że dało się obejrzeć kilka odcinków i nie umrzeć od razu na raka. Ja odpadłem dopiero na początku 2 sezonu jak w Kaer Morhen (odizolowanym od świata, ukrytym zamku który mało kto wie gdzie jest) była impreza z dziewczynami a Eskel zamienił się w drzewo.
Szanuję Henry'ego że nawet za pieniądze nie chciało mu się babrać w tym szlamie kręconym przez jakąś Żydówę która realizuje tam swoje lewackie fantazje.
Przestał grać w tym serialu wiedzmino podbnym. Bo miał dość spierania się z obsadą tego serialu o materjał źródłowy z książek. Chciał żeby było tak ja w książkach a obsada nie to on się wkurzył nie to na razie.
I za to się Heńka szanuje, nie jest gościem co zrobi wszystko dla kasy. Zobaczył w jakie gówno wdepnął, to je wygrzebał szczotką od kibla i poszedł dalej.
A potem inwestorzy się będą głowić - dlaczego się to nie udało, przecież miało napis Wiedźmin?