Sandman nie popełnia błędu Wiedźmina, jako fan mówię - tak się robi adaptacje

Sandman pokazuje, jak powinno się robić adaptacje. Sztuka polega na trzymaniu się materiału źródłowego, a nie dokonywaniu jego swobodnej przeróbki – słyszycie, twórcy netflixowego Wiedźmina?

filmomaniak.pl

Krzysztof Lewandowski

Sandman nie popełnia błędu Wiedźmina, jako fan mówię - tak się robi adaptacje.
Sandman nie popełnia błędu Wiedźmina, jako fan mówię - tak się robi adaptacje.

Nie miałem większych nadziei co do Sandmana. Po pierwsze, to piekielnie trudny komiks do ekranizacji. Po drugie, Netflixowi różnie te adaptacje wychodzą, a ja sam nadal czuję się zawiedziony Wiedźminem, który został pozbawiony własnej tożsamości i wygląda niczym generyczne fantasy, jakich wiele. Na szczęście Sandmana spotkał zupełnie inny los – to bardzo udana adaptacja i wyśmienita rozrywka dla każdego miłośnika fantastyki.

Dla niewtajemniczonych – Sandman to jedna z nieśmiertelnych istot, mająca za rodzeństwo Śmierć, Pożądanie czy Rozpacz, a odpowiadająca za panowanie nad królestwem snu. Bohater, znany też pod innymi imionami, np. jako Morfeusz, zostaje złapany w pułapkę przez śmiertelników. Prowadzi to do poważnych konsekwencji dla całego świata, także tego na jawie.

Ta adaptacja, choć nieidealna, to spełnienie marzeń

Sukces serialowego Sandmana polega na wiernym trzymaniu się pierwowzoru. Scenarzyści zaadaptowali na potrzeby tej produkcji dwa pierwsze tomy serii – Preludia i nokturny oraz Dom lalki – i nie ingerowali nadmiernie w ich treść. Nawet mocniejsze wątki nie straciły zanadto na wydźwięku. Zachowano ducha wielogatunkowej opowieści, potrafiącej trzymać w napięciu thrillerowymi aspektami, jak i wprowadzać dramatyzm, humor czy oprzeć się na baśniowych elementach. Z pomniejszymi ubytkami i uproszczeniami, ale podołano.

Sandman nie popełnia błędu Wiedźmina, jako fan mówię - tak się robi adaptacje - ilustracja #1

Bez pewnych zmian oczywiście obyć się nie mogło, to zupełnie normalne. Pierwowzór trzeba było dostosować do formy serialu i uczynić przyswajalnym dla widza. To oznacza, że chwilami wykłada się tu kawę na ławę, a słowa postaci bywają nakierowane na ekspozycję i w konsekwencji pozbawione pazura, co razi – przynajmniej na początku. Im dłużej jednak przebywamy w świecie Sandmana, tym bardziej zyskuje on na autentyczności i charakterze. Ba, nawet pewne rzeczy udało się dodatkowo zniuansować.

Sandman rozwija skrzydła, gdy akcja nigdzie się nie spieszy i może poświęcić wystarczająco dużo czasu przekonującemu przedstawieniu postaci – albo przynajmniej wybrana przez twórców interpretacja już zapowiada się obiecująco. Jak w przypadku mało którego serialu wielu bohaterów zasługuje na przynajmniej krótkie omówienie. I tak np. Johanna Constantine to dobrze zaprezentowana postać. Poświęcony jej trzeci odcinek od początku raczy nas bluzgami, demonami i opętaniami, zabrakło tylko zaciągania się papierosem (komiksowy Constantine to nałogowy palacz). Wulgarność pozwala na pewne rozruszanie skostniałych dialogów i dodaje ostrości – w końcu to rozrywka dla dorosłych. Poza tym Sandman i Constantine wyglądają rewelacyjnie w płaszczach na tle nocnego miasta; śledzeniu wydarzeń towarzyszy wtedy aura paranormalnego kryminału noir.

Lucyfer z kolei okazała się jednym ze słabszych bohaterów Sandmana. Gwendoline Christie wypada w tej roli zbyt niewinnie i uroczo, a grana przez nią władczyni piekieł kojarzy się z uśmiechem porażki i bezradności. Gdzie podziała się charyzma? Jednak wiernie odtworzona wizja piekła, w którym wszędzie można napotkać cierpiące na wymyślne sposoby dusze, a demony chętnie wbiją szpilkę, gdy mają ku temu okazję, może się podobać.

Sandman nie popełnia błędu Wiedźmina, jako fan mówię - tak się robi adaptacje - ilustracja #2

W przypadku Pożądania, siostry Sandmana, idealnie podkreślono jej bycie ponad płciami, to połączenie cech kobiecych z męskimi, bez dominacji jednych nad drugimi. Jej królestwo atakujące czerwienią namiętności i atmosferą samouwielbienia nie pozostawia wątpliwości, jaka jest domena panującej tu istoty. Śmierć za to stanowi wyważenie dla ponurości Sandmana, a zarazem wprowadza dyskomfort, bo sceny z nią dotykają kwestii egzystencjalnych i udało się uchwycić w nich prozę mogącego skończyć się w każdej chwili życia.

Sandman na tym tle wcale nie odstaje. Dodano mu więcej ludzkich cech w porównaniu z oryginałem, ale wyszło mu to na korzyść – władca snów nie jest nieomylny i tym samym zagrożenie wydaje się poważniejsze. Dzięki częstszemu okazywaniu emocji protagonista może też łatwiej nawiązywać relacje z innymi postaciami. Inna sprawa, że zachodzące w nim zmiany są przedstawiane w ułamku chwili (takie jak zrozumienie popełnionego błędu) i łatwo je przewidzieć.

Dwójka sezonowych antagonistów kradnie cały show. John Dee nie jest aż do tego stopnia szalony jak w komiksie – tutaj niektóre fragmenty złagodzono. Dzięki temu jednak jeszcze lepiej wybrzmiewają refleksje o naturze człowieka i oglądamy postać, której możemy współczuć czy liczyć na to, iż zejdzie ona z obranego kursu zagłady. Koryntczyk natomiast jest uwodzącym i eleganckim zabójcą, który (dobra decyzja) od pierwszych scen knuje, jak umknąć Sandmanowi. W swoich kłamstwach, zwodzeniach i sojuszach przypomina mroczniejszą wersję Lokiego.

Sandman nie popełnia błędu Wiedźmina, jako fan mówię - tak się robi adaptacje - ilustracja #3

Wybory castingowe to przeważnie mistrzostwo (wyjątkiem jest Lucyfer) – każdy z aktorów wyciska ze scenariusza, co się da, pokazując dziwność i niejednoznaczność kreowanych postaci. I nie ma sensu krytykować decyzji o zmianie płci czy koloru skóry, skoro bohaterowie zachowują swoją tożsamość z komiksu. Można natomiast zarzucić twórcom zbytnią dosłowność w odtwarzaniu oryginału czy czasem zbytnie przyspieszenie, gdy dany wątek wymagałby jeszcze pewnego rozwinięcia czy odrobiny czasu, by lepiej zaistnieć (nie mylić z rozwlekaniem).

Rzemieślnicze podejście do surrealizmu

Nierówności scenariusze nie rażą jednak zbyt mocno i muszę wyznać z ręką na sercu, że łatwo zanurzyłem się w świat Sandmana i chętnie włączyłbym kolejny odcinek – co w przypadku seriali Netflixa ostatnio mi się nie zdarzało. Niemniej chciałbym poprawy dwóch elementów. Sceny z wykorzystaniem CGI często są nijakie. Zamiast popuścić wodze fantazji i odważnie pójść w oniryczny nurt niczym najwięksi surrealiści, twórcy trzymają się komputerowego, rzemieślniczego odtwarzania fantasy. Szkoda. Rozumiem oczywiście, że tak jest przystępniej, ale przydałoby się w pełni uwolnić potencjał Sandmana.

Gdy oglądam filmy i seriale, coraz większą uwagę zwracam na muzykę. Dobrze dobrane utwory czy przygotowane specjalnie z myślą o danym dziele melodie lub piosenki mogą stworzyć niezapomniany klimat i już na stałe kojarzyć się z pewnymi scenami. W Sandmanie na taką chwilę czekałem aż do piątego odcinka i więcej podobnie świetnych fragmentów, jeśli chodzi o ten aspekt, już nie uświadczyłem. Soundtrack ma swoje lepsze momenty, ale generalnie jest przeciętny, więc parę kawałków na licencji mogłoby zdziałać tu cuda.

Ocena Sandmana sprawia mi pewną trudność. To bardzo dobra adaptacja, bo dość wiernie przenosi na ekran fantastyczny komiks Gaimana, oferując przy tym sporą porcję rozrywki. Jednocześnie nie możemy mówić o dziele w pełni uwalniającym potencjał pierwowzoru, przekraczającym granice tego medium, bawiącym się formą w sposób eksperymentalny i onirycznym w najlepszym tego słowa znaczeniu. Mimo niedoskonałości i braku geniuszu – jest to fantasy, na jakie czekałem. Pozostaje żałować, że podobnie do tematu adaptacji nie podeszli scenarzyści Wiedźmina.

Ocena: 8,5/10

Serial:Sandman(The Sandman)

premiera: 2022dramatfantasyhorrorakcjaprzygodowy

Zakończony Sezonów: 2 Epizodów: 23

The Sandman opowiada historię Morfeusza, władcy snów, który uwięziony przez sto lat uwalnia się i wyrusza w podróż między światami, by odnaleźć skradzione mu artefakty i odzyskać dawną moc. Produkcja łączy elementy dark fantasy i horroru. The Sandman jest wyprodukowanym przez The Warner Bros. serialem fantasy z elementami horroru, którego twórcami są Neil Gaiman (Amerykańscy bogowie), David S. Goyer (Mroczny rycerz) i Allan Heinberg (Wonder Woman). Został on oparty na popularnym cyklu komiksowym pióra tego pierwszego. Głównym bohaterem produkcji jest Morfeusz – antropomorficzna personifikacja snu. Po latach wydostaje się on z niewoli i wyrusza w podróż między światami, by odzyskać stracone przez niego artefakty oraz swoją niegdysiejszą moc. W produkcji wystąpili m.in. Tom Sturridge (Sen), Gwendoline Christie (Lucyfer), Vivienne Acheampong (Lucienne), Charles Dance (Roderick Burgess), Boyd Holbrook (Koryntczyk), Kirby Howell-Baptiste (Śmierć), Razane Jammal (Lyta Hall), David Thewlis (John Dee), Stephen Fry (Gilbert) oraz Jenna Coleman (Johanna Constantine). Zdjęcia kręcono m.in. w Londynie.

Serial The Sandman
Podobało się?

33

Krzysztof Lewandowski

Autor: Krzysztof Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum inne
2022-08-09
23:06

Hi-Ro Junior

Moim zdaniem Gwendoline zagrała genialnie Lucyfera. Jej mimika i sposób mówienia, potęguje uczucie, że postać się bawi z bohaterem, gra z nim w grę psychologiczną. Jej gra podkreśla hierarchię w piekle. Nie wiem czemu wszyscy tak inaczej oceniają ją w tej roli, może przez serial i przyzwyczajenie do Toma Ellisa.

Komentarz: Hi-Ro
2022-08-10
01:15

John_Wild Senator

John_Wild
😊

Cholera jasna. A ja byłem pewien, że Sandman to ta postać z uniwersum Marvela która walczy ze Spidermanem(ten od Stana Lee) Widząc tytuł miałem nadzieję na serial o tym "superbohaterze" :) i nawet się dziwiłem, że zrobili serial o takim w sumie mało popularnym bohaterze. A tu takie coś :)

Komentarz: John_Wild
2022-08-10
11:43

wytrawny_troll Generał

wytrawny_troll

Obejrzałem cały serial i śmiało mogę polecić. Nie lubię filmów odcinkowych. Bo to w większości mnie męczy. Mam ważniejsze rzeczy do zapamiętania niż to czy w poprzednim odcinku Zosia pocałowała Jasia. Czy Jasiu, Jasia. Czy Zosia, Zosię. Bo na cholerę mi to. Głowa nie śmietnik. Dawno nie było serialu popkulturowego, który wynosi ten nurt na wyższy poziom. To nie tylko powrót do surrealizmu, metafizyki, filozofii i mitologii. To fantastyczna zabawa w odczytywanie różnych symboli, zdań, znaczeń i odnośników całego dziedzictwa kulturowego związanego z zagadaniem snu. Bo obok śmierci ludzie sen traktują jak coś stałego. A przecież tak mało snom poświęca się czasu. Bo to "głupoty". Podobało mi się w tym serialu zdanie. "Ludzie spędzają w śnie 1/3 swojego życia. No właśnie. To bardzo, bardzo dużo czasu, podczas, którego nie wiemy co się z nami dzieje. A my wciąż nawet z naukowego punktu widzenia tak mało wiemy jakie procesy zachodzą podczas naszego wieczornego odpoczynku. Starożytni Grecy mawiali że sen to mała śmierć. My tak dzisiaj tego nie postrzegamy. Ale są ludzie, którzy podczas snu odchodzą z tego świata. Dla nich granica pomiędzy śmiercią i snem na zawsze zniknęła. I w odcinku ze Śmiercią dochodzi do ciekawej dyskusji pomiędzy Snem i Śmiercią, że ludzie boją się śmierci ale z ufnością kładą się spać i nie boja się że to może być ich ostatni sen. Czyli śmierci się boimy ale potęgi snów już nie. Dlaczego? Serial oczywiście nie daje odpowiedzi na żadne związane z nim zagadnienie. W sensie naukowym. Jedak od strony poetyckiej jest fantastycznym impulsem do tego by się zastanowić czym dla nas jest sen. Zwłaszcza podczas urlopu lub wakacji. I czy bliżej tu do prawdy Goethego "Ach na cóż, na cóż wieczne uganianie jeśli w nicości pada otchłanie" czy do Calderona i jego
"Czym jest życie? Szaleństwem?
Czym życie? Iluzji tłem,
Snem cieniów, nicości dnem.
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe
I nawet sny tylko snem! "
Gaiman fantastycznie spiął wszelkie mitologiczno-poetyckie tradycje przedstawiania snu i dodał do tego elementy kultury amerykańskiej(rewelacyjny Koryntczyk prawdziwy american killer). Serial jest bardzo wymowny i mocny w swoim przekazie. Nie lekceważcie potęgi snu. To jedyne co czasami nam pozostaje. Nadzieja na dobry sen. Ten serialowy choć okrutny Sen. Jest bardzo dobry. A propos okrucieństwa. Aktor, który zagrał Sen mógłby być nieco bardziej agresywny ale nie dosłownie tylko w sensie ekspresjonistycznym coś jak Nosferatu Murnaua. Ale to tylko taki mój nic nie znaczący pomysł. Oby powstał drugi sezon. Niestety tylko 9,5. Za drewno momentami. Sorry.

Komentarz: wytrawny_troll
2022-08-11
12:19

Wrzesień Senator

Wrzesień

Nie wiem jak trzymanie się materiału źródłowego miałoby niby pomóc Wiedźminowi. Ten serial jest beznadziejny nie dlatego, że za bardzo odszedł od książek, tylko dlatego, że wygląda jakby zabrali się za niego ludzie, którzy w życiu nie zajmowali się robieniem seriali czy filmów. Tam się praktycznie nic nie klei, co druga scena wygląda śmiesznie, głupio, albo zwyczajnie dziwnie. Wierność oryginałowi mogłaby co najwyżej uczynić fabułę trochę bardziej klarowną, albo chociaz obchodzącą kogokolwiek, ale imo to za mało, żeby chciało się oglądać.

Komentarz: Wrzesień
2022-08-16
21:59

John_Wild Senator

John_Wild
😊

Ale przecież Wiedzmin to w sumie świetny serial. Mam mgliste pojęcie o co chodzi w tym uniwersum bo książek nie czytałem i nie mam zamiaru, natomiast gry(oprócz W1) to po prostu tragedia. Ale sam serial jako fantasy, moim zdaniem się broni :)

Komentarz: John_Wild

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl