Według przecieków, procesor MediaTek Dimensity 9300 dzięki nowym rdzeniom osiągnie wydajność wyższą nawet od układów, które mają zostać umieszczone w iPhone’ach 15.
W połowie maja pojawiła się plotka o nowym procesorze firmy MediaTek, który jako jeden z pierwszych chipów miałby stawiać w pełni na czystą wydajność, odpuszczając efektywność energetyczną.
Do tej pory producenci smartfonów opierali budowę serca urządzenia na mniejszym lub większym kompromisie między wydajnością obliczeniową, a energetyczną. Mało tego, w poprzednim roku, nawet firma Intel zdecydowała się iść tą drogą. Wydawać by się mogło, że jest to mało prawdopodobne, iż ktoś o zdrowych zmysłach umieści w urządzeniu procesor nastawiony jedynie na efektywność telefonu. Część czytelników może zatem zadać sobie pytanie: „Dlaczego, skoro postawianie jedynie na wydajność nie wydaje się być niczym złym?”.
Owszem, na papierze wygląda to wręcz bardzo dobrze. W końcu kto nie chciałby mieć większej wydajności w tej samej cenie? Problem jednak tkwi w tym, że tak mocny procesor musi skądś wziąć energię niezbędną do bardzo wydajnego działania oraz gdzieś dystrybuować wygenerowane ciepło, które powstaje w czasie działania sprzętu - w smartfonie, urządzeniu małym i przenośnym, jest to bardzo ważna kwestia.
Producenci prześcigają się w sposobach na ujarzmienie temperatur najmocniejszych procesorów, ale mimo to, żaden większy producent nie zdecydował się wcześniej na podobny krok w kwestii budowy chipu. Ta kwestia spowodowała, że na początku uważano raczej, iż potężny procesor MediaTeka jest przygotowany z myślą o laptopach.
ARM zaprezentowało nowe rdzenie. Najmocniejszy z nich – Cortex-X4 jest według twórców 15% szybszy od poprzednika, przy poborze energii mniejszym o 40%, przy czym cały procesor MediaTeka ma być o aż 50% bardziej wydajny energetycznie od swojego poprzednika. To teoretycznie sprawia, że kwestia energooszczędności została rozwiązana i nic nie stoi na przeszkodzie, by tak mocny chip, jak Dimensity 9300, wsadzić do telefonu.
Według Digital Chat Station nowy układ tajwańskiego producenta jest procesorem mocniejszym od propozycji giganta z Cupertino, nie ma on jednak żadnych dowodów tej tezy. Wydaje się to niezbyt prawdopodobne z uwagi na to, iż A17 będzie wyprodukowany za pomocą bardziej nowoczesnego procesu.

Jeżeli specyfikacja z przecieków się potwierdzi, będziemy mieli styczność z najprawdopodobniej najmocniejszym procesorem w świecie Androida. Niestety zintegrowany układ graficzny chipu z Tajwanu ma ustępować modelowi umieszczonemu w Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3. A czy według Was MediaTek wygra w tym roku wyścig o najwydajniejszy procesor dla smartfonów? Dajcie znać w komentarzach.
3