Ponieważ młodzi ludzie nie chcieli dla niego pracować, szef Forda zastosował „sztuczkę” sprzed 100 lat
Czasami najbardziej oczywiste rozwiązania są tymi najlepszymi. Dyrektor generalny Forda Jim Farley wyjaśnił, co zrobił, żeby przekonać młodych ludzi do pracy u niego w fabryce.

Jeszcze kilka dekad temu wydawało się, że w fabrykach nie zostanie nawet jeden pracownik. Wszystkich zastąpią roboty, które nie muszą sypiać lub jeść. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej i obecność człowieka wciąż jest potrzebna. Problemy zaczynają się, gdy ludzie, zwłaszcza młodzi, nie chcą wybierać takiej ścieżki kariery. Dlatego szef Forda Jim Farley skorzystał z taktyki założyciela firmy (vide Mein MMO).
CEO Forda namówił młodych do pracy w jego fabryce
Pod koniec czerwca Jim Farley wziął udział w festiwalu Aspen Ideas zorganizowanym przez The Aspen Institute. Wykorzystał okazję, żeby opowiedzieć o swoich doświadczeniach w biznesie, w tym o sytuacji z 2019 roku. To wtedy, podczas rozmów ze związkowcami, dowiedział się, że młodzi pracownicy nie chcą zatrudniać się w fabryce Forda. Powód był prozaiczny – chodziło o pieniądze.
Otóż w tamtym czasie Ford płacił 17 dolarów za godzinę. To nie była kwota, która pozwalała przeżyć z miesiąca na miesiąc. Starsi pracownicy przekazali Farleyowi, że ich młodsi koledzy pracują nie tylko 7 godzin składając samochody Forda. Wykonują także ośmiogodzinne zmiany w Amazonie, przez co śpią zaledwie po kilka godzin i są zestresowani.
Dlatego Jim Farley zrobił to, co 100 lat wcześniej Henry Ford. W 1914 założyciel zwiększył dniówkę do 5 dolarów, co było dwukrotnie większą kwotą niż dotychczas. W ten sposób pracownicy wybrali fabrykę Forda jako docelowe miejsce pracy i nigdzie nie dorabiali.
Farley postąpił podobnie otwierając drzwi do większych wypłat, oferując czeki z bonusami bazowanymi na zyskach firmy, a także dając lepsze ubezpieczenie zdrowotne.
To nie było proste do wykonania. Było również drogie. Ale uważam, że takich zmian musimy dokonywać w naszym kraju.
Powiedział Jim Farley w trakcie swojego wystąpienia. Takie decyzje potrafią zdobyć serca pracowników. Zwłaszcza w czasach, gdy co chwilę słyszymy o masowych zwolnieniach tysięcy pracowników, co ostatnio ma miejsce w Microsofcie.
Więcej:Tryb AI od Google jest już w Polsce
- tech
- motoryzacja