Polska wersja Baldur's Gate 2 jest otoczona kultem, ale ma swoje braki. „Tam jest dużo, moim zdaniem, niefortunnych tłumaczeń”
Polska wersja Baldur’s Gate II z pewnością przyczyniła się do zdobycia przez tę produkcję w naszym kraju statusu kultowej. Mimo to Rysław, będący jednym z tłumaczy gry, nie jest z niej specjalnie zadowolony.
Baldur’s Gate 2 bez wątpienia cieszy się w naszym kraju sporym kultem. Duża w tym zasługa pełnej polskiej wersji językowej, do której stworzenia zatrudniono profesjonalnych aktorów. Przedtem gra musiała jednak zostać przetłumaczona, a za to odpowiedzialny był między innymi Ryszard Chojnowski, który dziś nie najlepiej ocenia wykonane przez ekipę zadanie.
Tydzień z tłumaczeniami
Ta wiadomość wchodzi w skład naszego cyklu poświęconego polskim wersjom językowym gier – spodziewajcie się więcej tego typu treści w kolejnych dniach.
- "Żeby gra była w Polsce kultowa, musi mieć pełny dubbing, i to dobrze zrobiony" - rozmawiamy z Rysławem o przyszłości polskich tłumaczeń, najlepszych lokalizacjach i AI
- Jako gracz i jako tłumacz powiem: tworzenie polskich wersji gier się opłaca, choć jest to ciężka praca
- „Polska jest chyba najmniejszym z krajów, gdzie dubbing jeszcze się czasem opłaca”. Ryszard Chojnowski wyjaśnia, jaka przyszłość czeka polskie wersje gier
- „Nie chciałbym grać w grę z dubbingiem wygenerowanym w całości przez AI”. Rysław o wykorzystaniu sztucznej inteligencji na przykładzie głosu Piotra Fronczewskiego
- Dlaczego Piekłorycz jest lepszy od Hellscreama. O tłumaczeniu gier [ft. @Ryslaw]
Lokalizacja na trójkę
Wczoraj pisaliśmy dla Was na temat polskiego dubbingu w grach w oparciu o wywiad przeprowadzony właśnie z Rysławem, czyli Ryszardem Chojnowskim – zawodowym tłumaczem gier i ekspertem w tej dziedzinie. Podczas rozmowy poruszona została także kwestia translacji gry Baldur’s Gate II. Jak wiemy, pracowało nad nią 14 osób, co zdaniem Chojnowskiego w niektórych momentach jest aż nadto widoczne.
Tam jest dużo, moim zdaniem, niefortunnych tłumaczeń. Bardziej bym to ujednolicił stylistycznie, bo teraz widać, że niektóre teksty były robione przez inne osoby.
Jako przykład podał założony przez niego sposób przeliczania funtów na kilogramy. Przelicznik miał wynosić dwa funty na jeden kilogram, ale nie wszyscy tłumacze się do tego zastosowali, przez co w jednej misji potrafią wystąpić całkowicie inne wartości.
Dodatkowym problemem był brak oficjalnej polskiej wersji 3. edycji systemu AD&D, na której bazuje Baldur’s Gate II. W wyniku tego tzw. „Nether Scrolls” przetłumaczone zostały na „zwoje nicości”, gdzie w rzeczywistości słowo „nether” oznaczało podziemie.
Podobno błędów w początkowej wersji gry, przed jakimikolwiek łatkami, było tak wiele, że Chojnowski jest wręcz zaskoczony, że ludzie dawali radę tak grać. Ostatecznie nie jest on specjalnie zadowolony z jakości tłumaczenia i ocenia je raczej średnio.
Ja wiem, że „Baldur” cieszy się bardzo dużym poważaniem wśród graczy, że to kultowe tłumaczenie. Ja bym dał tej lokalizacji tak 3, 3,5 może.
Nie przeszkodziło to jednak grze w zdobyciu statusu kultowej w naszym kraju, co zdaniem tłumacza jest głównie zasługą dubbingu. Z tego też powodu nawet tak świetnej produkcji, jaką jest Baldur’s Gate 3, najpewniej nigdy nie uda się osiągnąć tego samego.