Polska gra, która mocno wkurzyła Meksykanów, nie została stracona. Twórcy wyjaśniają długie milczenie i zapowiadają nowe materiały z Ecumene Aztec
Polska przygodowa gra akcji Ecumene Aztec, która swego czasu wzbudziła niemałe kontrowersje, wciąż powstaje. Twórcy przerwali długie milczenie, wyjaśniając, co było jego przyczyną, i podali, kiedy zobaczymy nowe materiały.

W lipcu tego roku miną dokładnie dwa lata od naszej pierwszej i jak do dotąd jedynej wiadomości o Ecumene Aztec. Informowaliśmy Was wówczas o problemach twórców owej przygodowej gry akcji – polskiego studio Ecumene Games – ze skrajnie prawicowymi grupami. Zarzucając rodzimym deweloperom rzekome zakłamania historyczne, ekstremiści ci posunęli się nie tylko do podszywania się pod członków ekipy i szerzenia swoich ideologii, ale także do gróźb śmierci w kierunku autorów.
Od tamtego czasu nie otrzymaliśmy żadnych konkretnych informacji na temat projektu – aż do niedawna. Na początku kwietnia na Steamie pojawił się nowy wpis deweloperów, w którym ogłosili, że Ecumene Aztec nadal powstaje.
Narracyjny kręgosłup jest prawie gotowy. Finalizujemy systemy dialogowe, planujemy emocjonalne punkty kulminacyjne… Przed nami ekscytujący czas – opowieść zaczyna nabierać ciekawego kształtu – czytamy we fragmencie komunikatu.
Restart projektu, choć niecałkowity
Skoro projekt wciąż jest rozwijany, to dlaczego twórcy nie dzielili się ze społecznością postępami prac? O powody braku informacji na temat gry zapytałem członka zespołu Ecumene Games, Piotra Wasiaka. Z jego relacji wynika, że milczenie było spowodowane kilkoma czynnikami.
„Generalnie jest tak, że o Azteku zrobiło się cicho, bo trwało szukanie inwestora i zmiana devteamu. Nie było mnie wtedy w projekcie – jestem teraz z nową ekipą. W każdym razie można powiedzieć, że przeszedł on w znacznej mierze restart” – tłumaczył.
Wasiak podkreślił jednak, że nie był to całkowity restart. Gra otrzymała m.in. „nowy team od narracji, który tworzy historię w porozumieniu z ekspertami z Meksyku i przy współpracy z polskim autorem Michałem Gołkowskim, który napisał serię książek dziejących się właśnie w czasach schyłku cywilizacji Azteków, czyli tych samych, w których osadzono akcję gry. Niemniej, co ważne, produkcja nie jest w żaden sposób związana fabularnie z prozą Gołkowskiego”.
Podczas naszej rozmowy poruszony został również temat zwiastuna Ecumene Aztec, który ma zostać opublikowany w czerwcu tego roku. Wasiak zdradził, że materiał, który w kręgu ekipy określany jest jako „re-reveal trailer”, ma przybliżyć nieco fabułę oraz „pokazać, że gra po milczeniu wraca do żywych”.
W kwestii historii deweloper nie chciał ujawnić zbyt wiele, dlatego powiedział tylko, że w Ecumene Aztec nie wcielimy się „w żadnego wielkiego wojownika, tylko kogoś o niskim statusie społecznym”. Sama akcja rozpocznie się natomiast od ucieczki protagonisty. Jest to w dużej mierze zgodne z opisem gry na Steamie, mówiącym, że pozwoli nam ona przejąć kontrolę nad „młodym Aztekiem, który unika przeznaczenia jako ofiara rytualnego składania krwi”. Bohater musi stawić czoła zarówno najeźdźcom z Europy, jak i rodzimym kapłanom podtrzymującym okrutne tradycje”. W walce wykorzystamy rozmaite pułapki oraz broń przeznaczoną do walki w zwarciu oraz na dystans (np. trujące dmuchawki). W grze nie zabraknie także elementów skradankowych (w tym wspinaczki po budynkach), przywodzących na myśl produkcje z serii Assassin’s Creed.
Unreal Engine 5 i możliwa premiera na Nintendo Switch 2
Niezwykle istotna jest informacja o tym, że Ecumene Aztec powstaje na Unreal Engine 5, który może zaoferować wysoką jakość oprawy graficznej (choć wielu deweloperów ma problemy z optymalizacją). Użytkowników konsol powinno również zainteresować to, że polscy twórcy chcieliby wydać grę nie tylko na PS5 i XSX/S, ale także na Nintendo Switch 2. Ten ostatni w kwestii wydajności wciąż ma jednak wiele tajemnic przed autorami, dlatego zamierzają oni poczekać, aż w pełni poznają jego możliwości.
Na razie przedstawiciel Ecumene Games nie był w stanie powiedzieć, czy wersje konsolowe gry wyjdą w tym samym czasie, co wariant pecetowy. Jeśli zaś chodzi o datę premiery, to ekipa nie jest jeszcze gotowa na jej ujawnienie, aczkolwiek wiele wskazuje na to, że nie uda się wydać pełnej wersji tytułu w 2025 roku (co, biorąc pod uwagę wspomniany restart, nie powinno nikogo dziwić). Pocieszeniem może być jednak zapewnienie, że twórcy planują wypuścić wersję demonstracyjną.
Pozytywną informacją jest też bez wątpienia to, że grywalna wersja Ecumene Aztec zostanie zaprezentowana podczas organizowanego w Krakowie branżowego wydarzenia Digital Dragons 2025 (nieco więcej o imprezie przeczytacie w jednej z naszych poprzednich wiadomości).
Pożar ugaszony
Nie mogłem nie spytać również o kwestię wspomnianego powyżej ataku ze strony prawicowych bojowników. Wasiak potwierdził, że całe zajście – włącznie z włamaniem się na stronę Ecumene – faktycznie miało miejsce, ale zasłona milczenia, jaka opadła na projekt, sprawiła, że ekstremiści odpuścili. Zdaniem dewelopera zażegnaniu konfliktu pomogła także otwarta komunikacja za pośrednictwem Discorda.
„Teraz stawiamy po prostu na otwartość komunikacji. Mamy Discorda, gdzie część tych „walecznych” przyszła i z nimi rozmawialiśmy. Nauczyliśmy się jednego – oni, Meksykanie i potomkowie Azteków, mają inną perspektywę i my nie możemy przedkładać nad nią polskiego punktu widzenia” – wyjaśnił Wasiak. Po czym dodał: „Dla nas, dla Polaków, jest prosto – jak ktoś Cię najeżdża, to jest tym złym. Wiadomo. Ale z punktu widzenia potomków Mexica już niekoniecznie – nie dla wszystkich... Wielu z nich patrzy na historię tak, że to Aztekowie byli tymi złymi, a Hiszpanie przynieśli oświecenie, wiarę i cywilizację (i nie składali ludzi w ofierze). I to nie jest dla wszystkich tam jasne i oczywiste”.
Skoro pożar związany z tematyką gry został ugaszony, a sam projekt rozwija się w dobrym kierunku, to nie pozostaje nam nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać czerwcowego trailera Ecumene Aztec.