Chociaż europejska inicjatywa obywatelska przeciwko niszczeniu gier może nie osiągnąć sukcesu, to Polacy wciąż próbują walczyć o nowe głosy. Pirate Software odniósł się do swojej krytyki Stop Killing Games.
gry
Zuzanna Domeradzka
26 czerwca 2025
Czytaj Więcej
Bezkarne pozwalanie korporacjom na odbieranie konsumentom produktu za który zapłacili jest raczej mało wolnorynkowe. I tu nawet nie da się powiedzieć tego, że "konsumenci powinni być bardziej świadomi", bo niestety żyjemy w czasach, kiedy jednego dnia PR-owiec mówi, że firma jest zadowolona i gra będzie rozwijana a w następnym słyszymy, że za dwa tygodnie wtyczka zostanie wyciągnięta.
Można by to jeszcze wszystko przełknąć przy czystych grach MMO, ale tutaj od początku było jasne, że w którymś momencie serwery mogą zostać wyłączone.
Co tu dużo mówić tylko życzyć złodziejskim firmom co zabierają produkty za które gracze zapłacili samych growych porażek i żeby zbankrutowały niczym deweloperzy The Day Before.
Biorąc pod uwagę jak wygląda rynek gier w Niemczech, jak są niektóre gry cenzurowane i inne dziwactwa co się tam dzieją to się nie dziwię. Chyba, że się od jakiegoś czasu tam pozmieniało, ale stary materiał od starego jeszcze TVGRY to niezłe jaja o tym opowiadał XD. Od zwyczajnej cenzury po kupowanie gier +18 przez internet po 22:00 czy jakoś tak XD.
Generalnie to w większości jest przeszłość i z takiej perspektywy było o ile pamiętam o tym w filmie. W 2009 roku w wyniku udanej petycji Niemcy znieśli zakaz sprzedaży brutalnych gier, co skończyło z cyrkami typu zielona krew, choć nie do końca, bo w Niemczech nadal jest na mocy paragrafu 86a niemieckiego kodeksu karnego używanie i prezentowanie symboli nazistowskich poza "sztuką, nauką, nauczaniem i badaniami" i do 2018 roku pod te przesłanki nie wchodziły gry, potem bardzo krótko wchodziły, ale wycofali się z decyzji i zamiast tego Unterhaltungssoftware Selbstkontrolle (USK - ci od niemieckiej klasyfikacji wiekowej gier) obecnie ocenia gry przed wydaniem pod tym kątem (czyli czy zachodzi przesłanka do użycia wyłączenia czy nie. I dzięki temu w Niemczech np. Wolfenstein: Youngblood i Wolfenstein: Cyberpilot zostały wydane w Niemczech jako pierwsze gry w wersji bez cenzury - z swastykami i całą resztą.
Cenzura w Niemczech to zresztą jest w ogóle ciekawy temat. Poszukaj sobie np. kiedy w Niemczech tak naprawdę stało się karalne wykonywanie pozdrowień hitlerowskich...
konsumenci powinni być bardziej świadom Konsumenci tak, ale gracze to dojne krowy, a nie konsumenci. W swej masie jest to grupa odbiorcza, która najłatwiej manipulować, takie „dzieci we mgle”.
Smieszne prawo wynajmu gry przez klijenta wprowadzone chyba z nudów jakby nie było ważniejszych spraw które trapi europę czy świat, żenada jeb.
Ta akcja potrzebuje jeszcze więcej rozgłosu. Z naszego kraju nie ma nawet 70k głosów :(
Wielka szkoda że przez aroganckiego dyletanta (no, nie tylko ale swoją cegiełkę dołożył) akcja mocno spowolniła i pewnie się nie uda.