Topowa streamerka ma specjalnych ludzi od banowania trolli
Znana streamerka, Pokimane, zdradziła podczas transmisji na Twitchu, że nie blokuje osobiście trolli w mediach społecznościowych. Zatrudniała ludzi, którzy robią to za nią.
Nie jest tajemnicą, że jeśli odniesiesz sukces w sieci, internetowe trolle szybko zaczną próbować rujnować twoje życie lub obwiniać Cię za wszystkie problemy świata. Nikt jednak nie wie, jak osobiście reagują na to blogerzy czy streamerzy i w jaki sposób radzą sobie z hejtem w komentarzach. Niektórzy najwyraźniej mają na to ciekawe sposoby.
Pokimane ujawniła swój sekret
Marokańsko-kanadyjska streamerka z Twitcha o imieniu Imane Anis, szerzej znana jako Pokimane, ujawniła jeden ze swoich sekretów podczas niedawnej transmisji. Oświadczyła, że nie blokuje nikogo osobiście, lecz zatrudniła osoby do banowania trolli w mediach społecznościowych za nią.
Na przykład, jeśli ludzie piszą jakieś dziwne g****o w komentarzach do moich tweetów, to dzięki Bogu w 90% przypadków tego nie widzę.
Wyznanie Pokimane wywołało oczywiście lawinę komentarzy wśród fanów. Społeczność na wypowiedź streamerki zareagowała w różny sposób. Niektórzy porównywali ją nawet do bohatera amerykańskiego serialu animowanego Miasteczko South Park, w którym Eric Cartman szukał rady u swojego szefa i zatrudnił Buttersa do filtrowania negatywnych komentarzy.
W pewnym momencie przypomniało mi to odcinek South Park. Ktoś musiał zablokować trolli i edytować media społecznościowe Cartmana, aby otrzymywał tylko dobre wiadomości.
- Ender Sword
Inni komentatorzy sugerowali z kolei, że jest to dobry pomysł, który mogą wykorzystać inni streamerzy, ponieważ wygląda to na dobrą inwestycję w zdrowie psychiczne.
Szczerze mówiąc, posiadanie ludzi działających w roli moderatorów także na Twitterze jest bardzo dobrym pomysłem.
- YouLookLonely69
Choć może brzmi to absurdalnie, warto inwestować w swoje zdrowie psychiczne. Co z oczu, to z serca.
- Hmesce42
W moderowaniu treści nie ma nic złego. W końcu nawet duże firmy korzystają z usług serwisów trzecich, które filtrują komentarze i sprawdzają, czy nie naruszają one warunków użytkowania. Właśnie dlatego wielu niezależnych twórców zaczęło zatrudniać ludzi do filtrowania komentarzy lub po prostu ich banowania.