Adwokat wyłoży 10,000$ na stworzenie gry pełnej przemocy!
Hmm, albo mi się zdaję albo imię prezesa w grze, jak i nazwa firmy nei sa przypadkowe.
Otóż zapowiedział, iż przeznaczy 10,000$ na rzecz instytucji charytatywnej wspieranej przez prezesa Take-Two, Paula Eibeleram
i kolejny kawąlek, tym razem opisujący fabułe:
gdzie na Long Island swój dom ma prezes firmy Take This, która stworzyła ulubioną grę mordercy syna Kima. Prezesem okazuje się pani Paula Eibel
Podsumowując, ten adwokat to jakiś chory czlowiek. :)
MOCNE:)
Ale kurczę...scenariusz możliwy...Stany to dwoma słowami - POSTRZELONE PAŃSTWO!!!
Niezły kretyn. Ale jestem w stanie wskazać co najmniej 460 gorszych, z naszego własnego podwórka.
"Jack Thompson (...) zapowiedział, iż przeznaczy 10,000$ na rzecz instytucji charytatywnej wskazanej przez prezesa Take-Two, Paula Eibelera, jeśli tylko jakaś firma z branży stworzy, rozprowadzi i sprzeda w przyszłym roku grę opartą na jego pomyśle."
ROTFL. Stworzenie i rozprowadzenie gry, ktora dodatkowo mialaby sie jakos sprzedawac - czyli byc w miare dobra - kosztuje sporo wiecej, niz 10k$. Pomysl typu "wydajcie ze swojej kasy 500000, a ja w zamian dam 10000". Chyba lepiej byloby, zeby ta "jakas firma z branży" sama wplacila te pieniadze na rzecz jakiejs instytucji charytatywnej? Tylko wtedy mr Thompson nie moglby sie polansowac.
Całkowicie zgadzam się z zamieszczonym komiksem! To nie gracze zabijają, tylko chorzy psychole, do których zaliczyłbym także Jack'a Thompson'a. Tylko czekać, aż kogoś zabije i powie, że to przez GTA (choć zapewne nawet nigdy w to nie zagrał)
Też chciałem zamieścić ten komiks, ale oksza mnie wyprzedził. :)
rozwalił mnie tekst: "Dostaniesz dodatkowa nagorde za obwiniannie gier za II wojne światowa":D
ten Jack Thompson powinien pójść do psychologa bo normalny to on nie jest
to na pewno jest tak naprawdę maniak gier komputerowych, chodzi w nocy po ulicach i zabija, a w dzień się pluje o szkodliwość gier :P
Koleś przegina, ale zasadniczo ma rację.
Gry takie jak Manhunt, Postal czy GTA nie powinny ujrzeć światła dziennego, a przynajmniej nie powinny w nie grać dzieci. Tylko weź im to powiedz, jak w CDA zobaczą na 10 stron artykuł pełen zachwytu nad grą, że to gra tylko dla ich tatusiów..
Indoctrine --> Po to sa napisy i znaczki na pudelkach, okreslajace od jakiego wieku gra jest dozwolona, zeby rodzice wiedzieli, czy ich dziecko powinno w to grac, czy raczej nie. Ogladania pornosow moga dziecku zabronic, a grac w Manhunta to juz nie?
Wysiu--> Mogą zabronić pornosa, mogą zabronić manhunta. Oczywiście. Ale im więcej będzie dzieciak się spotykał z tematem jakie to zarąbiste i wogle, tym bardziej będzie kombinował aby w to pograć. Zresztą większe szkody wyrządzi manhunt niż pornos :D
Problem w tym, że czasopisma trakjtujące o grach bardzo zachęcają dzieciaki do kupna gry. Jak się przez kilka numerów rozpisują jakie to GTA jest ekstra, to taki dwunastolatek nie będzie mógł się doczekać. Rozwiązaniem by było, jakby w piśmie adresowanym dla wszystkich, nie recenzowano gier tylko dla dorosłych. Ale wiem, to tylko płonne nadzieje...:(
<---
Indoctrine --> Naprawde nie rozumiem problemu. Od pilnowania w co gra dziecko sa rodzice, a nie wydawcy gazet.
A nie do końca:)
Popatrz na to w ten sposób:
Takie CDA na przykład. Gazeta bez ram wiekowych(nic na okładce nie ma, że od 18, 15 itp). A w środku recenzje gier przeznaczonych tylko dla dorosłych, i to gier często bardzo brutalnych(na przykład Manhunt czy Postal 2). To tak jakby w Gazecie Wyborczej była wkładka z hardporno raz na tydzień i ani słowa o tym na okładce czy dania oznacznia 18+.
Uważam, że coś z tym powinno się zrobić jednak, nie sądzisz?
No nie sadze:) Nie pamietam, czy czasem nie ma przy takich grach oznaczenia 18+, za to mysle ze w zwyklych gazetach sa np ogloszenia agencji towarzyskich, czy recenzje filmow dla doroslych (niekoniecznie porno, ale takich 18+ przez wystepujaca przemoc), czy tez, o zgrozo, repertuary kin, gdzie takie filmy graja:)
Co innego jest normalna recenzja filmu dla dorosłych, z przemocą itp, w gazecie, a co innego szeroka recenzja gdzie autor zachwyca się nad sposobami jak można ukatrupić ludzi, połamać im kręgosłupy a potem nasikać na głowę. W prasie zywkłej jak pojawiają się reklamówki agencji to są zakamuflowane trochę. Zresztą chyba raczej chwytasz różnicę, prawda?
Martwi mnie tylko, że takie gry zyskują tak wielkie powodzenie u graczy, szczególnie tych małoletnich:(
Indoctrine --> A mnie to ani troche nie martwi, nie ja jestem ich rodzicem, a i nie wierze, zeby to mialo jakos wypaczyc im psychike czy sklonic do lamania kregoslupow i sikania na glowe "na zywo". Ale moze to przez moja wypaczona psychike, w wieku 11 lat bylem w kinie na Wejsciu Smoka z B.Lee (18+)....:)
No cóż. Zawsze łatwiej powiedzieć, że to tylko rodzice ponoszą winę za wychowanie.
Ale niestety prawda jest taka, że i społeczeństwo również.
I niektóre gry nie są przewidziane dla dzieci, a na przykład recenzje w pismach branżowych chętnie ich do tego namawiają.
Rozróżnij jeszcze taką sprawę, że są dzieciaki z mocniejszą i słabszą psychiką. Więc może być różnie.