Minecraft od lat przyciąga i angażuje graczy. Wczesne wersje gry były pełne zagadek, które po latach wciąż budzą nostalgię – jedna z nich została niedawno wreszcie rozwiązana.
Nie da się ukryć, że dzisiejszy Minecraft różni się od tego, który zachwycił społeczność lata temu. Im więcej czasu mija, tym większa nostalgia – zdaniem graczy, wczesna wersja gry miała w sobie trudną do podrobienia nieprzewidywalność i atmosferę tajemnicy, którą z sentymentem wspominają po latach. Za jej wczesny klimat odpowiadało bowiem w dużym stopniu mnóstwo elementów, których pochodzenia gracze nie mogli rozgryźć. Niektóre z nich przez wielu zostały nawet uznane za... mistyfikacje.
Chodzi między innymi o fanowski film z 2010 roku, w którym gracz o pseudonimie Deadsk1nmask opowiadał o dziwnym domu, na który natknął się w świecie Minecrafta. Materiał zebrał od tego czasu prawie 7 milionów wyświetleń i przez wielu został uznany za nieprawdziwy. Dopiero stosunkowo niedawno okazało się jednak, że za tym dziwnym fenomenem stoi całkiem sensowne uzasadnienie.
Okazuje się, że w tamtym czasie powszechną praktyką było udostępnianie pirackich wersji Minecrafta z preinstalowanymi światami. Czasem były to zapomniane pliki kogoś, kto dzielił się grą. Czasem jednak elementy te były celowo dodawane przez osoby, które chciały przestraszyć innych graczy.
W rezultacie niektórzy fani w swoich kopiach odkrywali podczas rozgrywki dziwne budowle – jak na przykład gigantyczne krzyże chrześcijańskie czy wspomniany wcześniej dom. Takie znaleziska potrafiły wywołać dreszczyk emocji (a nawet strach). Dla wielu stało się to niezapomnianym elementem wczesnego Minecrafta:
Gdy klikasz w wideo, spodziewając się konkluzji "to było fałszywe", a zamiast tego dostajesz śledztwo o podziemnym torrentowaniu Minecrafta i błędach z wersji alpha... Robi się nostalgicznie, bo stary internet z 2010 roku już nigdy nie wróci. Jasne, ludzie wciąż ściągają Minecrafta z torrentów, ale to już nie to samo, co wtedy, gdy nikt nie wiedział, czym ta gra się stanie. Mam wrażenie, że ktoś z zespołu deweloperów nadal uważa, że Minecraft to horror. I mam nadzieję, że kiedyś znowu stworzy coś, co uchwyci tamten klimat.
- @shoulderoforion115
Minecraft to fantastyczny przykład tego, że największą magię tworzą rzeczy niezamierzone (albo nieprzewidywalne pomysły fanów). Błędy w kodzie, przypadkowe pliki w pirackich kopiach czy pirackie psikusy – wszystko to sprawiło, że gra stała się czymś więcej, niż tylko sumą swoich części. To także przypomnienie, że szczypta chaosu potrafi wykreować atmosferę, której nie da się zaprojektować i wymyślić od zera.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
9

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.