Pikieta moderatorów Facebooka; spór o bezprawne zwolnienia i brak wynagrodzeń
Pracownicy firmy Sama zajmującej się moderacją treści dla Facebooka, rozpoczęli strajk w siedzibie przedsiębiorstwa. Domagają się zapłaty zaległych wynagrodzeń oraz przestrzegania praw pracowników.

5 maja w siedzibie firmy Sama znajdującej się w Kenii, pracownicy odpowiedzialni za moderację treści dla Facebooka na terenie Afryki rozpoczęli strajk. Domagają się od firmy odwołania masowych zwolnień oraz wypłaty zaległego wynagrodzenia. Warto przy tym zaznaczyć, że firma otrzymała sądowy zakaz dokonywania zwolnień w jakikolwiek formie.

Jak donosi portal TechCrunch, zwolnienia w firmie Sama mają związek z podjętą na początku roku decyzją Mety o zmianie podwykonawcy na przedsiębiorstwo Majorel. I o ile redukcja etatów nie jest niczym zaskakującym, tak według moderatorów Sama miała przeprowadzić masowe zwolnienia bez wcześniejszego wydania wypowiedzeń. Jest to bardzo istotne, gdyż według informacji zebranych przez sąd, część z nich nie pochodziła z Kenii i w wypadku utraty pracy mogli otrzymać nakaz opuszczenia kraju.
Dodatkowo firma Majorel miała wpisać na swoją „czarną listę” wszystkie osoby, które pracowały dla Sama. Co więcej takie rozwiązanie miała sugerować sama Meta.

Warto przy tym dodać, że moderatorzy Sama nie byli bierni i złożyli pozew przeciw swojemu pracodawcy. Sąd po rozpatrzeniu sprawy zabronił omawianej firmie zwalniania pracowników w jakiejkolwiek formie oraz wymusił na Mecie korzystanie z usług dotychczasowego podwykonawcy.
Jednak według wypowiedzi moderatorów nakazy sądowe nie są respektowane. Sama miała wysłać niezadowolone osoby na przymusowy urlop, argumentując, że po zakończeniu współpracy z Facebookiem firma nie ma dla nich żadnych nowych zadań.

Obecnie nie wiadomo, jak skończy się cała sprawa, gdyż pracownicy wnieśli kolejny pozew przeciwko omawianym firmom. Niemniej można z całą pewnością stwierdzić, że takie zachowanie światowego giganta wobec swoich pracowników i podwykonawców jest nieakceptowalne.