Może i ci co narzekają to nie kupują. Jednak i tak nie zmienia to faktu, że gracze na forach to zaledwie garstka. Zdecydowana większość ludzi, którzy gry kupują to osoby, które idą do sklepu i po zakupie grają/bawią się bez rozkładania gry na czynniki pierwsze i biadolenia po forach. Więcej ludzi kupuje dla których gry to także tylko i wyłącznie prymitywna forma rozrywki, a nie jak widzimy po forach u większości wypowiadających się, traktowanie gier jako nierozłączny element życia.
Bo co innego mogą gracze - ponarzekać sobie, a kupić i tak kupią. I korposzczury z EA doskonale o tym wiedzą
Bo gracze narzekają a każaule wydają kasę.
Bo melomani narzekają na pop a każaule słuchają diskopolo.
Bo mole książkowe narzekają a przytłaczająca większość każauli w polszy to co najwyżej program tv czyta.
itd itd.
Dlaczego w branży nie mają istnieć gry dla graczy i gry dla szarego tłumu?
Tylko z tym jest jeden problem, dana muzyka nie wpływa na muzykę innego, to , że ktoś czyta jedynie program tv nie wpływa na książki.
Gry nie są tak niezależne.
Jak większość bez żadnych oczekiwań kupuje byle co i zachwala to ma to wpływ na gry/marki, które chcą tez kupić osoby które oczekują czegoś więcej.
Ale skoro większość zadowala się byle czym to ci z większymi oczekiwaniami będą dostawać coraz mniej, bo co ma producent się martwić, że ktoś tam ponarzeka jak tak czy siak się sprzeda tym co mają wywalone i zmieniają grę co tydzień.
I to się tyczy wszystkiego w grach, nie tylko treści i jakości, online only, dlc, pre ordery, mikropłatności, lootboxy, streaming gier, gry na abonament...
Dlatego negatywne zmiany należy dusić w zarodku. Wystarczy, że odpowiednia ilość klientów będzie miała wywalone i cyk, zrobią z twojej ulubionej marki jakiegoś żałosnego pustego sanboxa społecznościowego na abonament tylko z usługi streamingowej z bonusami preorderowymi, masą marnych powycinanych dlc, wypełnionego po brzegi mikropłatnościami i lootboxami.
Wystarczy być tylko obojętnym i prędzej czy później tak to się skończy.
A co gdyby tak nikt tych ich bzdur nie kupował? Żadnego preordera, dlc, mikropłatności, lootboxa itp. oszukuje się ten kto twierdzi, że nie byłoby wtedy lepiej.
Każuale to ci co mają życie, a "hardcore" to taka zamienna nazwa dla nolifera bo nie brzmi tak negatywnie. Tak samo jak np. "cheese" nie ma tak negatywnego wydźwięku jak "cheat" mimo, że to po prostu czitowanie.
Trza tak zmienic prost...tfu konstytucję coby każualizm był zabroniony.
A ja ostatnio kupiłem sobie oba koncerty fortepianowe Chopina w wykonaniu Rubinsteina i orkiestry i pierwszy koncert fortepianowy Brahmsa, przy pianinie Zimerman, dyrygent Simon Rattle, Filharmonia Berlińska. Słucham ich z wielką przyjemnością, w kolejce mam już następne albumy, zacznę od drugiego koncertu fortepianowego Brahmsa, również Zimerman, później planuję kupić koncerty fortepianowe Beethovena. Bardzo lubię tę formę muzyki.
I nie przeszkadza mi to w posiadaniu i zachwalaniu i słuchaniu na okrągło niemal całej dyskografii Nightwisha. I Elegy. Słyszał w ogóle ktoś z forumowiczów o tym zespole? Ich pierwsze dwie płyty słucham tak często, że na wszelki wypadek kupiłem zapasowe, jakby te się za bardzo porysowały.
I tak, biję się w pierś, kupiłem ostatnio coś od EA. Titanfall 2. Chciałem zwrócić, ale nie było takiej możliwości :/ Skończę kampanię dla jednego gracza (taka ech) i wyrzucam z dysku. Całe szczęście, wydałem tylko 20 parę złotych na nią.
Najpierw narzekanie na każuali. W innym wątku utyskiwanie, że świat grającego "starego konia" nie rozumie. Nie będzie "stary koń" zrozumiany jeśli swoje zainteresowanie zamknie w jakimś ściśle zamkniętym kręgu. A do nie dawna tak było z grami.
W ogóle jaka gra jest odpowiednikiem Szopena, Dostojewskiego czy Bergmana?
Może i ci co narzekają to nie kupują. Jednak i tak nie zmienia to faktu, że gracze na forach to zaledwie garstka. Zdecydowana większość ludzi, którzy gry kupują to osoby, które idą do sklepu i po zakupie grają/bawią się bez rozkładania gry na czynniki pierwsze i biadolenia po forach. Więcej ludzi kupuje dla których gry to także tylko i wyłącznie prymitywna forma rozrywki, a nie jak widzimy po forach u większości wypowiadających się, traktowanie gier jako nierozłączny element życia.
Dokładnie. To są młodzi ludzie, co nie grali w porządne gry single i multi (od czasów Amiga, DOS i PSX), inaczej nigdy nie wydadzą pieniędzy na takie śmiecie. Albo są dostateczne bogaci, by nie pożałują na "drobne" wydatki.
„inaczej nigdy nie wydadzą pieniędzy na takie śmiecie. ”
Jak mnie śmieszy takie myślenie. Mistrzu, jak ktoś kupuje nową grę AAA i się przy niej dobrze bawi, to ma w dupie te stykania na forach. Ktoś wraca po ciężkim dniu do domu, odpala sobie grę i chce się przy niej dobrze bawić a nie analizować ją na czynniki pierwsze. Nie każdy gracz, to nerd bez życia dla którego gry to ważny element egzystencji.
Młodzi ludzie? Co za bełkot. Zazwyczaj to są ludzie koło 30 lub więcej, już z kasą na gry, ale brakiem czasu i brakiem chęci na weryfikację co warto kupować. Tacy ludzie kupują to co jest najlepiej reklamowane i popularne. Przy tym potrafią też wydać masę pieniędzy na różne mikropłatności i DLC.
To mit, że wszyscy co przeżyli czasy Amigi i innych retro sprzętów, tęsknią za tymi czasami. Takich ludzi jest tylko garstka, a reszta gra w CoDy i inne Battlefieldy.
Ci co przeżyli czasy amigi, pierwszego Dooma, Soul Reavera, to mają już multum obawiązków na głowie i nie maja czasu i chęci na wojny z korpo o gry wideo. Kupujesz fajnie się bawisz - jest dobrze, zakup udany. Kupiłeś, nie podoba się idziesz do sklepu i zamieniasz. Przynajmniej, tak to wyglada na konsolach.
No i oczywiście musisz to podłączyć pod traktowanie gier jako nierozłączny element życia bo inaczej nie miał byś żadnego "argumentu".
To chodzi wyłącznie o to co dostajesz, treść i zawartość, przez takich graczy co mają wszystko w tyle ci co oczekują po prostu DOBREJ gry, dostają je coraz gorsze, dostają puste rozrywkowe gnioty o niczym, z mikropłatnościami, lootboxami, dlc, możesz negować, ale takie są fakty.
I obawiam się, bo jak słusznie zauważyłeś, większosć ma wywalone, tego zatrzymać się nie da, krok po kroczku.
Ale o jakie argumenty ci chodzi? Ja tylko wyjaśniłem dlaczego tak to, a nie inaczej wygląda. Jeśli te parę słów cię uraziło, bo dotyczą trochę ciebie, to sorki.
Dzisiaj w robocie klient opowiadał mi, jak jego syn (lat 15) w zeszłym roku poszedł po raz pierwszy do pracy, robił na sprzątaniu, dwa tygodnie. Zarobił 800zł. Komentarz ojca: "Niech wydaje, na co chce. No, może nie do końca". Zgadnijcie, na co wydał kasę syn.
Podpowiem: CS:GO.
Teraz ja: gimnazjum, pomagam ojcu na budowie. Gdybym dzisiaj miał tamte pieniądze, to bym za nie obecnie jeździł przez trzy miesiące autem albo miał na opłaty za wynajem mieszkania na jakieś 2 miesiące.
Nie zgadujcie: Silkroad Online.
I teraz te komentarze...
Młodzi ludzie? Co za bełkot. Zazwyczaj to są ludzie koło 30 lub więcej, już z kasą na gry, ale brakiem czasu i brakiem chęci na weryfikację co warto kupować.
Ludzie koło 30? Co za bełkot. Ludzie koło 30 mają kasę na inne wydatki, niż gry (ot, ta sama, błędna logika, co u RVN0000).
Typowe. Podobnie jak Microsoft, tez zarabiają, ale gier nie robią bo mają wywalone na graczy, lepiej zarobić niz stracić parę milionów, które dla nich są jak dla nas grosze, po co uszczęśliwić gracza, lepiej być cały czas hejtowanym i zarabiać, co nie EA, MS, Activision ? xD
Jaśnie milordzie, żadne pieniądze nie są jak grosze, bo przede wszystkim gra musi być rentowna i na siebie zarabiać a w najlepszym przypadku dać wielokrotny zysk. Czy ktoś na prawdę w 2018 łudzi się że gry to nie jest biznes tylko włażenie w tyłek graczom. Dostajesz produkt, płacisz i tyle. Nie różni się od kupienia mydła w sklepie. Tyle że zanim kupisz możesz ocenić, pooglądać gameplaye na youtube i zobaczyć czy ci to się opłaci, i gra wpasowuje się w twoje gusta.
a z mydełkiem już tak nie zrobisz.
Narzeka tylko niewielki odsetek wiecznie niezadowolonych,potencjalni samobojcy.Wiekszosc gra z bananem na ryju:)
Tak jak napisałem - ta większość to tacy diskopolowcy których łatwo zadowolić. Wystarczy, że gierka się ładnie świeci i już głupkowaty uśmiech od ucha do ucha.
@Danuel
Oszukuj się dalej xd
Lubię sobie czasem ponarzekać na EA, Ubi, czy inne Activision, a jakoś nie mam myśli samobójczych.
Tak jak napisałem - ta większość to tacy diskopolowcy których łatwo zadowolić. Wystarczy, że gierka się ładnie świeci i już głupkowaty uśmiech od ucha do ucha.
Oho, odezwał się prawdziwy gracz z wysublimowanym gustem!
EA nawet jak przegrywa to i tak wygrywa xd
Az dziw że niektórym nie szkoda na to nerwów.
Gdyby ludzie nie narzekali np. na Reddicie, to do dzisiaj Battlefront II byłby pay to win i miałby rozwój postaci oparty na lootboxach. Na dodatek ten rakowy system byłby w coraz większej liczbie gier AAA, a w niedalekiej przyszłości zawitałby także do mniejszych gier. Tak więc gracze powinni narzekać, nawet jeśli teoretycznie szanse na osiągnięcie zamierzonego celu wydają się niemożliwe.
Nie ma co się przejmować internetowymi pieniaczami. To tylko garstka zakompleksionych ludzi, którzy swoje niepowodzenia życiowe odreagowują obrażając innych.
Jak narzekając na grę można kogoś obrazić?
Nie pisałem do ciebie.
Ok
,,Gdyby ludzie nie narzekali np. na Reddicie, to do dzisiaj Battlefront II byłby pay to win i miałby rozwój postaci oparty na lootboxach,,
Może tak, może nie, to tylko przypuszczenie xd
,,
Tak więc gracze powinni narzekać, nawet jeśli teoretycznie szanse na osiągnięcie zamierzonego celu wydają się niemożliwe,,
Jak komuś chce się w to bawić to ok, nie mój problem xd
A czemu mieliby przegrać?
Gdy zaliczają wtopę, to tracą jak w przypadku Battlefronta, ale ostatnio wydane gry były dobre, dziwi więc takie stwierdzenie.
Gdyby nie było tego narzekania na Reddicie, to Disney nie zauważyłby problemu i nie nakazałby EA usunąć mikropłatności. Sprawa była tak rozbujana, że ciężko było tego nie zauważyć.
Ale skąd ty to możesz wiedzieć? Jesteś jasnowidzem czy może szklana kula ci to powiedziała? Bo w to, że znasz plany Disneya nie uwierzę.
Były newsy tutaj o tym, że to Disney kazał wyłączyć mikro przed premierą filmu, bo nie chcieli, żeby gra miała negatywny wpływ na oglądalność.
Masz, niedowiarku https://www.gry-online.pl/newsroom/star-wars-battlefront-2-mikrotransakcje-usunieto-po-interwencji-disneya/zf1a094
Ja pytam skąd masz pewność, że Reddit miał wpływ na decyzję Disneya. W artykule nie ma o tym ani słowa.
Myślisz, że gdyby był pozytywny odzew wokół gry, to Disney by zainterweniował? Proszę cię. W tamtym okresie temat mikrotransakcji w Battlefront II pojawiał się właściwie wszędzie, a na Reddicie był największy rozgłos i największa fala negatywnych opinii. A, że jest to jedno z największych forów na świecie, to Disneyowi wcale nie było trudno znaleźć tematów poświęconych EA i Battlefront II.
Nie wiem co by zrobił Disney, bo nie potrafię przewidywać przyszłości. Jeśli masz taką umiejętność to zazdroszczę.
planeswalker
Logicznie myśląc można tak wywnioskować, bo jednak negatywny odzew w liczbie setek tysięcy musi zostać zauważony, chyba nie uważasz, że Disney zareagowałby na lootboxy, gdyby nie było takiej dramy w sieci.
Żadna kasa nie śmierdzi no, chyba że zaczyna uderzać w wizerunek.
@domino310
Racja.
@planeswalker
Do tego nie potrzeba szklanej kuli, tylko odrobiny logicznego myślenia.
Nie, bo nie wiesz jak wygląda sytuacja wewnątrz firmy. Możesz się tylko domyślać.
W sumie coś bym dodał, ale planeswalker dobrze oddał to co chciałem napisać. Dowodu żadnego bezpośredniego nie ma ze to zasługa reddita, chodź oczywiście, mogło się tak zdarzyć.
Ale tego nie wiemy :v
Owszem, ale w przypadku gdyby Battlefront II miał dobrą sprzedaż i nie byłoby tak złej atmosfery wokół gry, to zapewniam was, że żadna logicznie myśląca firma nie postąpiłaby tak jak Disney. Szum na Reddicie jest najbardziej prawdopodobną przyczyną tego, że Disney w ogóle zainteresował się sytuacją Battlefronta II.
Oczywiście, że nie uświadczymy dowodu takiego, jakiego oczekujecie, nie ulega jednak wątpliwości, że to reakcja graczy, z jakiego miejsca by to nie było, doprowadziła do tych wszystkich późniejszych decyzji.
Usunięto lotboxy z Battlefronta ponieważ koncern uznał, że ich usunięcie przyniesie większe zyski niż ich pozostawienie. To jest jedyny fakt, nawet gdyby interweniował Disney to z dokładnie takiego samego powodu. Chyba, że ktoś twierdzi, że EA czy Disney rezygnuje z dolarów żeby gracze się ucieszyli - absurd.
@htmzor
Tu masz dowód na interwencję Disneya.
https://www.gry-online.pl/newsroom/star-wars-battlefront-2-mikrotransakcje-usunieto-po-interwencji-disneya/zf1a094
Szum na Reddicie i skrajnie negatywne przyjęcie Battlefronta II to jedyne sensowne wyjaśnienie takiej interwencji.
Meh. Ja już dawno sobie odpuściłem to trv-graczowe wojowanie klawiaturą przeciwko wielkim korpo. Gry od EA mnie zupełnie nie interesują i po prostu ich nie kupuję. Jeśli ktoś chce sobie ogrywać pięćdziesiątą fifkę z uśmiechem na ryju to nie moja sprawa. Sam gram w gry AAA jak oraz w te z niższym budżetem i czerpię przyjemność z dobrego i przyjemnego gameplayu lub też z wciągającej opowieści. Robienie z siebie jakiegoś trv-elytarnego gracza, który to nie rusza niczego innego niż tekstowe RPGi na 250 godzin i to koniecznie na najwyższym poziomie trudności - meh, to nie dla mnie.
Ojej, mamy na forum prawdziwie wyższy intelektualnie byt w postaci Danuelsa.
Czego oczekiwać od osoby, której chyba nic się nie podoba, ale jednocześnie potrafi się przypierzyć do absolutnego wszystkiego i każdego?
Psy szczekają, a karawana jedzie dalej.
Dziwne, aby mieli słabe wyniki mając tyle gier w portfolio.
Jedno nie wypali, to drugie nadrobi, a chociażby taka FIFA to do usranej śmierci będzie im kokosy robić, marka Star Wars również.
Trzeba jednak podejść obiektywnie i pamiętać, że EA wypuszcza również bardzo dobre gry jak właśnie A Way Out czy Unravel ostatnio, a nie tylko smród jak skrzynki w Battlefront.
Dziwne jest również zdziwienie tymi wynikami, nie pamiętam żadnej wtopy EA ostatnio, a wręcz przeciwnie.
Ogólnie żałosne jest te ciągłe utyskiwanie na daną firmę, nawet jak na to nie zasługuję, ale i również drugi obóz fanatyków korpo widzę obecny.
Nie wiadomo. Wszystko się kiedyś kończy.
Seria FIFA ma konkurenta Pro Evolution, a kiedyś pojawi się pewnie nowa silna konkurencja.
Seria NBA Live została pokonana przez serię NBA 2K.
Seria NFS też odejdzie w cień. Lata świetności ma za sobą. Gdy porównamy nowsze odsłony do konkurencji wypada słabo - Forza Horizon 3, Forza Mororsport 7, Forza Horizon 4,
seria Gran Turismo.
Pro Evolution nie było i nie jest konkurencją dla FIFY, mówię o sprzedaży oczywiście.
Jest jeszcze Battlefield, Star Wars, Dragon Age, Mass Effect, dające cały czas niemałe zyski Simsy no i inne jak Titanfall czy Need for Speed.
Kasa z tego mniejsza, ale jest.
Są również pojedyncze tytuły czy mniejsze marki no i oczywiście mikropłatności.
Reasumując, EA o pieniądze i przyszłość martwić się nie musi.
Ostatni Mass Effect był słabiutki.
Dragon age 2 i 3 są wyraźnie słabsze od jedynki i twórcy sami z tego sobie zdają sprawę. Planują rewolucję przy Dragon age 4.
Need For speed tak zeszło na psy, że nikt kto był z serią od początku nie interesuje się już tym i dawno poszli grać w lepsze ścigałki od konkurencji.
Oczywiście te gry nadal dobrze zarabiają mimo, że często nie są warte tego, że przynoszą zyski i krocie twórcom.
Nie od dziś wiadomo, że najwięcej zarabiają filmy/gry popularne, a nie te najwyższej jakości.
Wśród filmów kino ambitne zawsze mniej zarabiało od znacznie głupszego kina rozrywkowego. Podobnie z grami.
Liczy się popularność, firma, reklama, by był jak największy zysk. Gra może być przeciętnej jakości, ale dzięki marce i temu, że któraś z poprzednich części była dobra seria dalej może nieźle zarabiać.

Ten artykuł to za rok. Mamy rok 2018, a nie 2019. Chyba, że wczorajsza impreza trwała trochę dłużej niż myślę
Rok fiskalny to nie to samo co rok kalendarzowy. Nawet na stronie EA jest podane "Electronic Arts Reports Q1 FY19 Financial Results".
Ja w życiu nie kupię żadnej gry spod szyldu EA
Ich wyłącznie obchodzi kasa i jak najmocniej wydoić głupków
No tak, bo inni robią gry z pasji i nie interesują ich pieniądze.
Gdyby tak nie było to każdy robiłby najbardziej casualowe gry dla jak największego grona, a tak nie jest bo niszowe gry ciągle powstają
Kojimbo ma masę kasy od sony a nie robi sieciowej strzelanki tylko ma chłop jakąś swoją wizję i ją realizuje z pasji.
From Software nie robi soulsów coraz prostrzymi tylko przesuwa granicę, Sekiro ma być równie trudne, pozbywają się nawet uników i zostanie tylko parowanie, a mogliby grę uprościć.
Jak w ogóle połączyłeś budżet z targetem czy trudnością gry to ja nawet nie wiem. To te gry kierowane do jak najszerszego grona są często niskobudżetowe, jest wysyp tanich battle royali, moba, arena shooterów iinnego syfu a ty tak bajdurzysz.
Niektórzy się tutaj wiercą jak gó.... w przerębli jak to się uroczo w naszym języku mówi...
Nie chcesz nie kupuj, nie każdemu się chce rozkładać grę na czynniki pierwsze a potem jęczeć na forach nawet jak coś się nie spodoba. Fajnie że są fora, że można o tym gdzieś pogadać, tyle tylko czy to nie jest strata czasu ? I w jakimś sensie głupota że gra się w coś tylko po to żeby ponarzekać.
A że mają dobre wyniki ? Pff, mają masę gier w portfoli, parę Dobrych marek które poszły w złą stronę i masę gier które się sprzedają i nadganiają.
+ Origin Acces, który jest bardzo opłacalny, bo jeżeli ktoś mi powie że 3.99 Euro na miesiąc to dużo, to chyba zwątpię w świat i ludzi, bo więcej kosztuje już jedna paczka fajek.
Najlepsze, że tego Accessa opłaca się, nawet na jeden miesiąc kupić. Przez ten czas da się spokojnie przejść większość fpsów jakie mają w ofercie, a przy okazji sprawdzić inne gry jak Mass Effecta czy Need for speedy. I to wszystko taniej niż jedna gra w promocyjnej cenie.
Na szczęście nikt się nie czepia producentów karabinów maszynowych że mają dobre wyniki finansowe.Chyba że boją się czepiać.
Czemu piszecie, że fizyczny rynek przyniósł tylko 180 mln dochodu. To jest bardzo bar dzo dobry wynik tym bardziej wszystkie najlepsze gry wyjdą dopiero pod koniec tego roku. Nie zdziwią się jeśli na rynku detalicznym zostanie pod koniec roku poprawiony wynik z ubiełgo roku
Bo cały czas odnoszą się do Q1 zeszłego roku więc nie mają znaczenia gry, które wyjdą pod koniec roku.
Bo EA czy UBISOFT robią świetne gry. Ja przy Far Cry 4 czy Andromedzie się świetnie bawiłem. Tak samo przy Dragon Age Inkwizycji czy Assassin's Origins. Na forach jednak marudzą nieudacznicy życiowi, którzy widzą tylko "GOTHICA" (lol) i "Wiedźmina".
Przecież ty zasługujesz na minusowanie jak mało kto!
ps. Większość z marudzących tutaj "graczy" nie stać pewnie na gry po 200zł, a niestety piractwo umarło więc wylewają żale na każdą grę od EA czy UBISOFTU bo te wydają gry z DENUVO.
Jedni wydają z DENUVO inni łamią DENUVO, piractwo ma się dobrze, i nic nie wskazuje żeby miało umrzeć w najbliższym czasie. A żale wylewają ponieważ gry od tych wydawców to coraz częściej nastawiony na mikrotranzakcje, wtórny, podobny jeden do drugiego crap.
jeden raz chyba się zgodzę z AntyGimbem EA i Ubisoft robią fantastyczne gry, może dla EA Andromeda wyszła słabo, ale poza tym poziom ich gier jest 70+/100.
Całe szczęście tylko garstka naiwniaków w Polsce (dwóch wypowiedziało się w tym temacie, nie muszę ich chyba wskazywać palcem :D) dają się nabierać. 99% polaków (tych normalnych) omija gry EA szerokim łukiem. W tym roku tak na prawdę tylko A way out I Unravel 2 coś pokazały. Ostatnia wcześniejsza dobra gra EA to NfS Hot Pursuit 2010
99% polaków (tych normalnych) omija gry EA szerokim łukiem.
Dobry żart, bo wyniki sprzedażowe mówią co innego. Niżej podaję link do najlepiej sprzedających się gier w empiku w 2017 roku.
https://www.empik.com/bestsellery/gry-i-konsole?sort=topPreviousYear
W top10 największą ilość pozycji obejmuje The Sims 4 + dodatki, a do tego dochodzi FIFA 18 w wersji na PS4 i PC oraz znienawidzony przez wszystkich Star Wars Battlefront II.
Kolejny sklep - mediaexpert. Najpopularniejsze gry na PC to m.in FIFA 18, Star Wars Battlefront II, Battlefield 1 Rewolucja, Need for Speed Payback, The Sims 4.
https://www.mediaexpert.pl/gry-pc/
99% polaków (tych normalnych) omija gry EA szerokim łukiem
A później dziwota, ze nikt Cię na tym forum nie traktuje poważnie i wszyscy sądzą, że zyjesz w alternatywnej rzeczywistości.
Jedno jest pewne.
Kiedyś EA cieszyło się większym zaufaniem.
Pamiętam, że znajomi i kuzyni w latach 1997-2005 nie narzekali na ich gry tylko wyczekiwali kolejnych tytułów, a z czasem zrezygnowali z ich gier na rzecz konkurencji.
Zwłaszcza chodzi o gry wyścigowe oraz NBA.
Przecież nawet na tym forum tylko Planeswalker i Sttarki podniecają się grami EA, a 99% to komentarze krytyczne. Piszę, co widzę. Tyle w temacie.
Czyli forum GOL-a = wszyscy polscy gracze?
.
.
.
Statystyki - robisz to źle (nie pierwszy i nie ostatni raz).
Na innych forach jest podobnie. Czymże jeśli nie forami mam się kierować ? OK, jeszcze do tego mogę dorzucić Ci komentarze na FB pod artykułami z grami EA. Jeszcze coś chcesz dodać ?
Z 99% przesadziłeś. Nadal mają sporo zwolenników.
Zwłaszcza wśród młodszych i fanów piłki dzięki Fifie.
No i jeszcze masz serie Battlefield, kiedyś Medal of Honor,
Mass Effect, Dragon age.
Może właśnie sprzedażą? Zdajesz sobie sprawę, że większość ludzi kupujących ich gry ma w dupie udzielanie się na forach? Nawet ludzie na forach, których okreslasz normalnymi również ogrywają tytuły od EA i jakoś czerpią z nich frajdę - wszystkie te fifki i bf'y, które ogrywają nawet "ogarnięci i normalni gracze są w ciul popularne i lubiane (nie bronię EA bo ich gry są dla mnie nieatrakcyjne choć widzę czemu mają takie branie). Jak zwykle statystyki wyjęte z kibla albo wywróżone z jakiejś osobistej kapliczki o nazwie "pclab".
EA robi niezłe gry, nie świetne, nie doskonałe, ale tylko niezłe. EA ma też sporo "grzechów" na sumieniu i dlatego są gracze którzy narzekają. Zapewne jest ich zbyt mało żeby to mogło wpłynąć na wyniki firmy, albo narzekają a i tak kupują.
Od premiery ME3 omijam EA jak ognia, i w sumie nic nie tracę. Nie mają żadnego tytułu którego żałowałbym gdybym nie zagrał. UBI lubię bo nie dyma gracza tak bezczelnie i robi gry singlowe których jestem zwolennikiem. A tak w ogóle to ich mikropłatności to 95% skórki dla postaci wiec nie rozumiem tego masakrycznego hejtowania ubi w tej sprawie.
Czy to dziwne, ze w sklepach nastawionych na "mainstream" czy "casuale" najlepiej sprzedają się gry-produkty nastawione na tą grupę klientów?
"mainstream" czy "casuale"- w sensie płacących i nieznających się na branży/środowisku gier (a konsumentów/nabywców, którzy kupują bez wgłębienia się w temat, są przecież w innych dziedzinach np. sprzętu audio i audiofile?)
co widać także, na przykładzie empiku, gdzie gol zrobil newsa?
Na empikowym froncie bez zmian - dominacja The Sims 4 i FIFA 18
https://www.gry-online.pl/newsroom/na-empikowym-froncie-bez-zmian-dominacja-the-sims-4-i-fifa-18/z01af4d
Bo zawsze gracze narzekają. Jaka dobra by gra nie była to znajdą się narzekacze. Ale reasumując to co oferuje konkurencja to produkty EA są co najmniej dobre i to wystarcza. Marketing też robi robotę.
A tu widzę jak zwykle, albo gorzkie żale albo hejtowanie tych co nie mają na gry za 200zł
Nie wiem naprawdę o jakim problemie z grami EA jest tu mowa, jeżeli o tym że ich gry nie są mitycznym 10/10 no to może faktycznie to baaardzo poważna kwestia
Ale fakty są takie że nie licząc jakiś odpałów pokroju smartphonowych wersji ich marek albo naprawdę skrajnych przypadków to przynajmniej te serie od nich w które gram zawsze trzymają na tyle wysoki poziom by chciało mi się w nie grać. Kupiłem Bad Company 2, potem BF 3, 4, w przypadku BF4 był to nawet premierowy zakup i jakoś nie czułem z tego powodu żadnego problemu skoro miałem z tej gry 250h godzin zabawy i czasem dalej ją odpalam. Dla mnie jedynym systemem oceny jest to czy dobrze się bawiłem - tak było, to samo było z Dragon Age 1 / 2.
Raz to były zakupy bardziej na premierę innych razem po dużych obniżkach ale na pewno nie dam sobie wmówić że kupiłem śmieciową produkcję na poziomie gazetkowych gier za 9,99zł bo ktoś tak sobie uważa na forum. Chyba gdzieś tu wyżej padło że gry EA zazwyczaj i tak oscylują w okolicach 70%-90% na Meta jeżeli to faktycznie takie istotne, czyli chcąc nie chcąc trzymają się tego co w uproszczeniu można nazwać dobrą grą.
EA nie jest żadnym gwarantem "poszanowania marki" czy gier wolnych bez mikropłatności, ale w te się nie bawię i nei zwracam na nie uwagi jeżeli nie ingerują w gameplay, a jak po recenzjach danej gry widzę że wydali solidną fajną produkcję, i jeszcze się okaże że w poprzednią część przyjemnie mi się grało to kupię tą grę i tyle. Tu nie ma miejsca na lubię/nie lubię EA. Mają w swojej bibliotece coś co mnie interesuje to skorzystam, ma to Ubisoft to biorę od Ubi, więc tak szczerze to niewiarygodnie bawi mnie to porównywanie gier EA do disco polo czy jakiegoś gorszego typu gier.
Każda produkcja jest na tyle indywidualną kwestią że każdy powinien mieć swoją własną opinię czy w daną grę zagra czy nie obojętnie czy wydało ją EA czy CDP, i dorabianie tu jakieś ideologi jest po prostu przekomiczne xd
Ea nie produkuje gier wybitnych ,nowatorskich po prostu powiela pomysły innych i produkuje gry średnie
Biznes to biznes, nie ważne czy farmaceutyka czy gry komputerowe. Chodzi o hajs.
Admin: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
EA kiedyś robiło dobre gry teraz to już nie to samo jest przestałem się tym studiem interesować po tym jak zniszczyła moją ulubioną serię Command & Conquer 4 to crap nowa część została wydane na urządzenia mobilne który jest badziewiem. Andromedę zagrałem z sentymentu do MS 1,2,3 części Andromeda okazała się śmiertelnie nudna nie ukończyłem jej. Tak działa mechanizmy studia EA robi grę wpuszcza wczesny dostęp ludzie kupują dostęp do gry okazuje się crapem.EA wypuszcza crapa w którym umieszcza pierdyliony badziewia płatnego ludzie kupują tego crapa 2 razy EA cieszy się że zarobiło podwójnie za badziew który sprzedali ludziom EA śmieje się z wydojonych podwójnie graczy .
Niestety, najwyraźniej coraz mniej inteligentnych ludzi na wiecie ...