Zawsze mnie to dziwi, że twórcy nie grają we własną grę tylko dopiero z internetu muszą się dowiadywać co poprawić.
Nie to żebym chciał tłumaczyć developerów (bo wielu ma swoje grzeszki) ale wiem, że ten proces działa trochę inaczej: dużo trudniej jest znaleźć błąd we własnym projekcie, bo znając go "od podszewki" podążasz założoną przez siebie samego drogą. Tymczasem inna osoba będzie szła swoją własną, czasem krańcowo odmienną od tej, którą ty podążyłeś. Jako przykład mogę podać historię jak ze znajomym testowaliśmy kiedyś jedną grę i potem podzieliliśmy się screenshotami i nagraniami. Byłem w szoku, że kumpel poszedł totalnie inną ścieżką, ominął niemal wszystko to na czym akurat ja się skupiłem i wybierał całkiem inne opcje dialogowe. Dlatego beta testy są takie ważne - tylko dopuszczając ludzi spoza kręgu producenta można odnaleźć większą ilość błędów.
Grają. Tylko w pewnym momencie jest rutyna. Wiem, co mówię, bo byłem zawodowym testerem. Jeżeli przechodzisz dany element ponad 400 razy, to już potem nie widzisz tego, co zobaczy świeży gracz :)
Czekam w końcu na dobrego następcę, który przebije Minecraft'a po zainstalowaniu modów.
Wiele już było niedokończonych Early Accesów niedokończonych, poczekam i na Enshrouded.
Starfield miał szansę z krytykowaną proceduralnością, ale nie przyłożył się do ciekawego zapełniania świata i podtrzymania światów przy życiu, zamiast tego reklamował się jako Skyrim, wyskoczył z fabularnym DLC nie przykładając się ani do jednej ani do drugiej możliwości poprawy gry, choć i tak wiele razy wolę go od NMS czy Outer Worlds.
Valheim i wiele podobnych symulatorów jest o budowaniu pustych osad, albo osad jak w Foundation po których nie można chodzić i żyć w nich samemu,... i z modami Minecraft jest ładniejszy.
NMS? Jest brzydszy niż Minecraft z modami, a szczególnie osady mają okropne oświetlenie, a ładna trawa itp dość szybko znikają,... nawet zwykłej zkrzyni na zasoby nie zbuduję tylko wszędzie jest dużo tego onlinowego badziewia.
Na chwilę obecną to do pokonania Minecrafta bliżej naszemu polskiemu Everwind, Enshrouded do póki nie będzie miał znaczne większego świata jak teraz i do tego "persistent world" to narazie do pewnego momentu może bawić ale później robi się strasznie nudno.
Enshrouded - owszem oby wyszło z tego arcydzieło jeśli chodzi o architekturę, ale dalej prędzej do moich wymagań co powinna posiadać gra o budowaniu osad spełnia Palworld. Budowanie z bloków jest bez sensu jeśli cała metropolia będzie miała jednego obywatela - mnie + jakieś zwierzęta (które nie są zbyt immersyjne bez populacji). Bardziej będę grał dla małej bazy + elementu rozwoju postaci + może dobrze ogarną jakieś multi - to też opcja. Minecolonies - mod do minecrafta bije jak dla mnie całą masę gier o budowaniu bazy, w połączeniu z innymi modami.
I jeszcze dodam, że Everwind nie powiem, że wygląda lepiej od mojego zmodowanego Minecrafta. Może miejscami widać fajne bajery, ale patrząc całościowo, zwłaszcza w połączeniu z teksturami z wgłębieniami Everwind dalej trochę odstaje, ale przyznam postacie wyglądają rewelacyjnie. Shadery używające Screen Space RT + lepsze tekstury - niekoniecznie dużej rozdzielczości dużo mogą dać, zwłaszcza też gdy pogoda potrafi się dość fajnie zmieniać. Pełny RT tylko wyrobiłby z DLSS'em, o którego ciężko w JavaED i 3D teksturami.
Gra bardzo fajna trzeba znaleźć tylko czas żeby ją ponownie ściągnąć po kolejnym
oatchu i zobaczyć co sie zmieniło na lepsze.