Dobre szyfrowanie całego dysku i młotek niepotrzebny. Ale dobrze, że producent ma przygotowaną odpowiednią procedurę dla dysków z wrażliwymi danymi.
Chociaż po tytule myślałem, że doradzali tak specjalnie po to, żeby potem odrzucić reklamację na podstawie celowego, fizycznego zniszczenia dysku przez samego użytkownika.
Via Tenor
Czyli wystarczy znalezc jakies zdjecia rozwalonego dysku na google i dostaniesz nowy dysk od samsunga?
Cos czuje ze zaraz bedzie news "Janusz z Polski oszukal Samsunga na 10mln dolarow metoda "na dysk".
Jak ten ziomek co amazonowi worki z piaskiem wysylal i wyludzil iles tam baniek $$ :D
Czyli wystarczy znalezc jakies zdjecia rozwalonego dysku na google i dostaniesz nowy dysk od samsunga?
Pozostałości dysku zostały odesłane do Samsunga, a właściciel czeka na dostarczanie nowego nośnika.
No tego na gogle nie znajdziesz :P
"Pozostałości dysku zostały odesłane do Samsunga, a właściciel czeka na dostarczanie nowego nośnika."
Jak dobrze, że przeczytałeś artykuł do końca.
Można jakiś namiar na artykuł o tych workach z piaskiem lubię poczytać o takich wałach
Czytanie, takie trudne... Jakie zdjęcia?
"Użytkownik skontaktował się z działem obsługi klienta i otrzymał polecenie, aby wykonać skanowanie dysku. Badanie wykazało, że nośnik posiada kilka błędów w pamięci flash NAND. W związku z tym Samsung polecił użytkownikowi odesłanie dysku w celu wymiany na nowy."
Mnie to bardziej martwi co jeśli kupię nowego pc (lub dysk) lub laptopa i będę musiał dać do przeglądu bo coś nie pykło ; ( rozumiem że w takich przypadkach mam wierzyć na słowo że serwisanci nie będą mi grzebać w danych i nie poznają moich haseł w przeglądarce . Chyba nie tylko ja mam taki problem .
Xkom przyjmie Ci komputer bez dysku, jeśli się z nimi dogadasz
Nigdy i przenigdy nie oddałem - i nie oddam - do serwisu komputera z dyskiem. Kilka razy mówiłem, że kupiłem zestaw celowo bez dysku -a dysk osobno- pomimo, że jest na fakturze i przechodziło.
Niestety, to że będą grzebać jest pewne jak w banku. Wiele lat temu, gdy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z zagrożenia, oddałem laptopa do serwisu z dyskiem. Wrócił z zainstalowanym trojanem kradnącym hasła, o czym zorientowałem się dopiero po pewnym czasie. Na szczęście był to laptop tylko do gier, ale straciłem wtedy dwa konta do gier online. Dlatego nigdy nie sprzedaje używanego przez siebie dysku, nawet jeśli nie jest mi już potrzeby, bo teraz wiem jak łatwo odzyskać z niego dane.
Możesz sprzedać. Tylko najpierw FileSchredder, albo podobny program i nadpisać wszystkie dane algorytmem 3-5 razy (dla super paranoicznych jest nawet opcja chyba 35 razy, ale to gruba przesada), plus wolną przestrzeń, żeby zlikwidować pliki, które niby skasowałeś, ale są do odzyskania, format i problem z głowy.
A jak normalnie stosowałeś szyfrowanie całego dysku, to jeszcze mniejszy problem. Tylko format i dysk już gotowy do sprzedaży.
Wiesz niektórzy prowadzą działalność gospodarczą i trzymają dane na kompie. :P
Wystarczy, że miał dane objęte NDA. Wtedy należy bardzo uważać na instalowane programy i nie wolno oddać komuś takich danych. W sumie nawet RODO narzuca na przedsiębiorce konieczność poufności danych.
A zepsute dyski nie idą "do naprawy" tylko lądują na jakimś wysypisku elektrośmieci. Gdzie ktoś może się interesować nimi w kraju 3 świata. I np. sprzedać komuś Twoje dane.
Ogólnie takich danych najlepiej nie trzymać u siebie na dysku, ale czasem trzeba.
Wszystko to, o czym koledzy wyżej już wspomnieli. Plus te same powody, dla których nie pozwalasz, żeby jacyś obcy ludzie weszli do twojego domu i po szafkach grzebali (ciekawe, co masz w nich takiego wrażliwego).
Zastrzeżenie widoczne w dolnej części newsa każe być pewnym, że to zwykła reklama;)
Cwanie niemiaszki, potem powiedzą, że uszkodzenie mechaniczne przez użytkownika. :P
A tak poważnie - na zachodzie czasem ufają klientom.
Padł mi zaraz po zakupie jeden wentylator w obudowie Fractala. Sklep chciał całą budę. Napisałem do Szwecji, wysłałem filmik, jak jeden wiatraczek startuje, a drugi nie. Kazali przysłać zdjęcie tego popsutego z wyłamaną łopatką. Potem dostałem nowy pocztą. ( I przetrwał wysyłkę zwykłym listem w bąbelkach, działa do dziś :))
Bzdura goni bzdurę. Z pamięci flash nie da się nic odzyskać, chyba, że masz laboratorium. A przed tym ochroni zwykły secure wipe, albo nadpisanie dysku jak ktoś temu nie ufa.
Nie da się nadpisać zepsutego dysku... A w Dysku może być zepsuta jakaś prosta rzecz i ktoś to może w prosty sposób gdzieś w kraju 3 świata naprawić. Krzem w dyskach rzadko psuje się cały...
Dlatego dobrze mieć zawczasu zaszyfrowany i jak się zepsuje, nic nie trzeba nadpisywać.
U nas tez jest patologia.
Masz caly zestaw kupiony (np w X-kom, faktycznie taki był) i popsulo sie coś (jakis element wieszał kompa). Pisze do serwisu czy moge wysłać caly zestaw, ale bez dysków, bo tam sa dane wielokrotnie przekraczajace wartosc jednostki itd.
Odpisali, ze nalezy wyslac caly zestaw.
Naprawiłem metoda prób i błędów odlaczajac podzespoly, az znalazlem ten co zwieszał i sam wymienilem.
Niestety biorac zestaw chca, bys oddał im całość.
Uważam, ze prawo pozostawienia dysków u siebie powinno byc czyms oczywistym.
Wystarczy nadpisać cały dysk jakimiś bzdurami i już nic nie odzyskają