Nintendo komentuje sprawę wadliwych kontrolerów Joy-Con [aktualizacja]
Japońskie przedsiębiorstwo wypowiedziało się na temat problemu „dryfujących” kontrolerów Joy-Con dla konsoli Nintendo Switch. Nie jest to jednak odpowiedź, na którą liczyli fani.
AKTUALIZACJA: Serwis Vice, powołując się na anonimowe źródło mające dostęp do wewnętrznej dokumentacji działu obsługi klienta firmy Nintendo donosi, że pracownicy japońskiego przedsiębiorstwa dostali nowe wytyczne w sprawie „dryfujących Joy-Conów”. Według uaktualnionych zasad naprawa wadliwych kontrolerów ma być darmowa bez względu na to, czy są one objęte gwarancją, czy nie. Ponadto, wszyscy klienci, którzy w przeszłości zapłacili za naprawę tych urządzeń mogą od teraz ubiegać się o zwrot pieniędzy za usługę.

- użytkownicy konsoli Nintendo Switch skarżą się na problemy techniczne z kontrolerami Joy-Con;
- sugerowane przez producenta rozwiązania nie przynoszą spodziewanych skutków;
- sfrustrowani gracze szykują pozew zbiorowy przeciwko Nintendo.
Wielu użytkowników Switcha skarży się ostatnio na problem tzw. „dryfujących Joy-Conów”. Polega on na tym, że kontrolery wysyłają do konsoli sygnał o poruszaniu się gałek analogowych nawet wtedy, gdy gracz ich nie dotyka. Wymiana Joy-Conów na nowe jest kosztowna, a ryzyko, że nabyty przez nas zamiennik również będzie wadliwy – duże. Serwis The Verge zwrócił się do firmy Nintendo z prośbą o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi otrzymał następujące oświadczenie:
W Nintendo jesteśmy dumni z tworzenia produktów wysokiej jakości i nieustannie wprowadzamy ulepszenia do naszych wyrobów. Zdajemy sobie sprawę z ostatnich doniesień o nieprawidłowo reagujących kontrolerach Joy-Con. Chcemy, aby użytkownicy czerpali radość z konsoli Nintendo Switch, a jeśli cokolwiek im w tym przeszkadza, to zachęcamy do odwiedzenia strony https://support.nintendo.com, gdzie uzyskają naszą pomoc.
Nintendo oferuje naprawę wadliwych kontrolerów w ramach gwarancji, która wynosi 90 dni dla akcesoriów oraz 12 miesięcy dla sprzętu. To, czy nasze Joy-Cony zaliczają się do pierwszej, czy do drugiej kategorii zależy od tego, czy kupowaliśmy je osobno, czy też dostaliśmy w pakiecie ze Switchem. Koszt naprawy pogwarancyjnej kontrolerów to 40 dolarów (ok. 150 zł), czyli mniej więcej tyle, ile wynosi cena nowego pojedynczego Joy-Cona. Niestety, nawet to nie daje nam pewności rozwiązania problemu. Osoby, które zdecydowały się oddać kontrolery do naprawy utrzymują, że dryfowanie powróciło – w niektórych przypadkach po kilku miesiącach, w innych od razu po odebraniu sprzętu z serwisu.
Rozgoryczeni amerykańscy użytkownicy Switcha postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i już szykują pozew zbiorowy przeciwko firmie Nintendo. Na stronie kancelarii Chimicles Schwartz Kriner & Donaldson-Smith LLP borykający się z problemem dryfujących Joy-Conów obywatele Stanów Zjednoczonych mogą skarżyć się na japońskie przedsiębiorstwo za pomocą udostępnionego tam formularza.
O tym, że Switch posiada błędy konstrukcyjne mówiło się od samego początku istnienia konsoli. Część usterek udało się z czasem wyeliminować (jak np. wrażliwość lewego Joy-Cona na wszelkie zakłócenia radiowe), lecz niektóre trapią urządzenie do dzisiaj (np. stacja dokująca wyginająca konsolę i rysująca jej ekran). Miejmy nadzieje, że w zapowiedzianych niedawno nowych modelach sprzętu Nintendo wreszcie poprawi wszystkie niedociągnięcia Switcha.
Komentarze czytelników
STALKER__PL__ Pretorianin

Mój siostrzeniec to ma, ale już po gwarancji :(
Zdzichsiu Senator

A niech w nich uderzy ten pozew zbiorowy. Poważny problem, a oni olewają swoich klientów, udzielając odpowiedzi (pewnie pisanej przez bota) w stylu "proszę skontaktować się z supportem".
A_wildwolf_A Senator
pozew nic nie da, zbojkotowanie produktów nintendo już tak, bo słupki w firmie im się przestaną zgadzać
kiera2003 Senator

Jak sięgnę pamiecią wstecz, to żadna premiera konsol nie odbyła się bez kontrowersji. Każde urządzenie miało jakieś wady produkcyjne.
Wszystko zależało od woli producentów w rozwiązaniu problemu. Dla mnie wzorcową postawą wykazywał się serwis Microsoftu. Zadzwoniłem na infolinię w sprawie wysłania pada do naprawy, poprosili mnie tylko adres i po tygodniu otrzymłem nowy pad, nawet nie chcieli zepsutego urządzenia.
Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tak przyjaznym podejściem do klienta, bardzo doceniam takie zachowanie.
Angemona Generał

Na tą chwilę najlepszy serwis na MS. Akcesoria wymieniają od ręki, konsole z mojego doświadczenia odsyłają po około 2 tygodniach. Sony to bity miesiąc w serwisie jeśli chodzi o konsole, nie wiem jak z padami. Nintendo powinno zwyczajnie wymieniać uszkodzone kontrolery skoro za sprzęt i usługo życzą sobie tyle siana. Ciekawe jak będzie z wersją lite, jeśli problem się utrzyma to będzie kiepsko.