Valve zwróciło pieniądze jednemu z graczy, mimo że przekroczył on limit dwóch rozegranych godzin. Kluczowe okazało się magiczne słowo.
gry
Marcin Bukowski
20 października 2025 11:55
Czytaj Więcej
Mi zwrócili za KSP2, wiele miesięcy po zakupie i z 5h na liczniku. Kluczem okazało się użycie cytatu ludzi z T2, że gra na ten moment jest porzucona. I to że kupowałem środkami portfela steam. Dla nich to żaden zwrot, bo i tak możemy wydać te pieniądze tylko u nich, 'traci ' tylko wydawca.
Ja mam Cyberpunka rok na koncie ani minuty nie grałem bo komp słaby też mogę zwrócić po roku czasu ?
Póki Steam nie zmieni domyślnych cen na polskim rynku, które są prawie najdroższe na świecie (a miało być taniej jak wprowadzili naszą walutę, no nie?), to trzeba Steam bojkotować.
Kiedy ktoś takie rzeczy zza lady albo wbrew regulaminowi lepiej się nie chwalić, bo jeszcze swego "dobroczyńcę" można wprawić w kłopoty. Bardziej mówię o typowych korpo niż valve, ale nadal. Zaraz się rozspamują tysiące dzieciaków z prośbami, żeby zwrócić to i to, bo większa promka.