„Nie mam siły, aby zrobić to raz jeszcze”. Legenda gier strategicznych i RPG nie chce żyć fałszywą nadzieją, wie, że to będzie koniec
Pożera ich praca czy własne ambicje? Kojima, w przeciwieństwie do Molyneux, ma lepszą passę w sprzedaży swoich gier, w zasadzie od prawie czterdziestu lat jest na fali. Molyneux natomiast ma parę świetnych tytułów - Populous, Theme Park, B&W czy Fable, ale od dobrych dwudziestu lat nic wielkiego mu spod rąk nie wyszło, za to dużo obiecuje.
Młodsi nie będą, ale może porządna, dopracowana gra będzie więcej warta niż przestrzelony eksperyment. I może nawet bardziej zaspokoi głód zawojowania świata.
Co nie zmienia faktu, że gość obiecuje i obiecuje, rozwija wizję wielkiej gry, któryś raz z kolei, a potem jest klapa i bubel. W zasadzie jego ostatnie pseudo gry przypominają mi scam typu the day before. Gadka szmatka jaka to wspaniała gra będzie, a finalnie to jakiś zlepek który powstał w kilka miesięcy przez oddział studenciaków programistki. Dziwię się mocno, że gościowi uszło na sucho afera z godusem. Ma swoje dokonania, ale to bylo bardzo dawno i nie zmienia nic w kwestii późniejszych jego produktów, że powinny mieć taryfę ulgową. Nawet gorzej, oczekiwania z racji takiego doświadczenia powinny być wysokie.
Swoją drogą od Meiera też dawno nie było żadnej wielkiej gry - ostatnie co pamiętam to Pirates! sprzed dwudziestu lat. Cywilizacji nie liczę, bo to jednak ewolucja utrwalonej formuły. Ale jeśli się spełnia w jej rozwoju - dobrze dla niego, szkoda że VII nie spełniła oczekiwań
Ok, czyli po prostu inaczej kładziemy akcenty. Doceniam to, co było 20-30 lat temu i nie umniejszam zespołom którymi kierował - po prostu jeśli *teraz* czuje, że długo w branży nie pociągnie, to może powinien zmienić podejście (potencjalnie i zespół, jeśli ten chce pracować inaczej), a nie żegnać się z tworzeniem gier.
Scammer jadacy na reputacji paru gier zrobiony piecset lat temu, gdzie jesli cos sie raczylo uruchomic to juz powodowalo masowe wzwody.
Do spolki z Garriotem i Robertsem.
To ze probuje jeszcze raz przed emeryturka, swiadczy jedynie o tym jak naiwni sa gracze. Ironiczne, zwlaszcze ze oldschoolowcy i i dinozaury, do ktorych to jest kierowane sa podobno tymi "swiadomymi".
A tak naprawde to lykaja bez popity kazda bzdure i scam. Nawet najbardziej oczywisty i grubymi nicmi szyty.
Nie wszyscy Panie kolego. Grało się w populousa, B&W, fable, ale jak widziałem jak tandetnie i podejrzanie wyglądały zapowiedzi jego ostatnich projektów, tak pomimo jego renomy od razu olałem sprawę, a 35 lat już się ma, więc generalnie mogę się uważać za gracza w tej starszej części.
Nie wszyscy i kiedyś potrafił robić naprawdę dobre i oryginalne gry. Seria Fable, Black & White i Black & White 2, The Movies, Dungeon Keeper, Theme Park, Populous, Syndicate to są świetne tytuły, które albo wprowadzały w swoich gatunkach nowe mechaniki, albo je twórczo rozwijały. Choć Populousem to on chyba nawet stworzył gatunek "god games"
Potrafił nawet zaproponować coś, co mocno wyprzedzało swoje czasy, przez co ostatecznie nic z tego nie wyszło. Tym czymś było Project Milo, technologiczne demo Kinecta. Dziś, w dobie AI nie byłoby problemem zrealizowanie tego w pełni tak jak chciał, ale wtedy Microsoft nie widział Kinecta jako narzędzie do dużych gier, a bardziej coś do gier imprezowych i skasował projekt podobno przez obcięcie możliwości Kinecta w stosunku do jego prototypów.
Ale potem chyba ego trochę wybuchło i obiecuje rzeczy, których nie potrafi dowieźć robiąc sobie reputację scamera.
Przecież facet od lat, a konkretnie od 2010 roku i Fable III nie zrobił nic, co dowiozłoby jego obietnice.