„Nie chcę, żeby zawsze grały bezpiecznie”. Porażka PlayStation na rynku gier-usług nauczyła Sony kilku rzeczy, które firma już wykorzystuje
Szczerze mówiąc nie czuję się przekonany, że wyciągnęli z tego całkiem właściwe wnioski.
Jak dla mnie sam koncept gry usługi nie jest problemem. Sam nierzadko preferowałbym kolejne rozszerzenie czy spinoff'a dobrego tytułu niż sequele, remaki czy inne losowe "eksploracje rynku"...
Problemem jest to - co zresztą potwierdza owczy pęd korporacji ku temu modelowi - jest wykorzystywanie jego możliwości żeby żądać coraz więcej pieniędzy od klienta za coraz mniej wartościowy towar, jak nie wręcz zabierać mu to co kupił...
Było by pewnie zupełnie możliwe prowadzenie firmy zarabiającej XY% ekstra względem konkurencji, poprzez odcinanie kuponów od udanego tytułu - ale 99% z nich nigdy nie wystarczy to że dostają tą (ekstra) kasa efektywnie za darmo i przykręcają śrubę aż klient nie kopnie ich w d*. A potem wielki płacz, że gracze bezduszni i okrutni bo nie kupują takiego g*...
Tak jest.
Sam w sobie model nie jest zły.
Po prostu korpo go wypaczają chciwością
Oby faktycznie przestali iść za mocno w te gry usługi i kto wie, może zrobią mniej tych gier, ale lepiej i taniej dla graczy, ewentualnie część skupi się na tworzeniu zwykłych gier.
Wprowadziliśmy znacznie bardziej rygorystyczne i częstsze testy. Zaletę każdej porażki stanowi fakt, że ludzie rozumieją teraz, jak niezbędny jest nadzór
A to go wczesniej nie bylo? Nic dziwnego ze dali dupy po calosci...