Nicolas Cage zdradza, że żałuje jednego poświęcenia dla sztuki
Nicolas Cage ogromnie żałuje jednej sytuacji, która miała miejsce na planie. Zdecydował się na to poświęcenie dla sztuki, ale wyznał, że już nigdy tego nie zrobi.

Praca aktora nie zawsze tak bardzo różni się od innych zawodów. Ona również łączy się z wyrzeczeniami, poświęceniami oraz kompromisami. W takiej sytuacji lata temu znalazł się laureat Oscara – Nicolas Cage. Teraz amerykański aktor głośno wyznaje, że żałuje jednego poświęcenia, na które w przeszłości zdecydował się i przyrzeka nie zrobić tego nigdy więcej.
W 1988 roku Cage zagrał w produkcji Pocałunek wampira, na której planie artysta został zmuszony do zjedzenia karalucha i to dwukrotnie, ponieważ scena wymagała ponownego ujęcia. Po latach aktor nadal niechętnie wspomina to wydarzenie, uznając to zajście za duże poświecenie dla roli. Teraz wyznał, że nie zamierza go powtarzać.
Nigdy więcej tego nie zrobię. Przepraszam, że w ogóle to zrobiłem.
Postrzegałem to jako decyzję biznesową, ponieważ kiedy ludzie widzą karalucha w moich ustach… [oni] naprawdę reagują. Zjadłem karaluchy dwa razy, ponieważ reżyser zrobił to dla żartu – wyznał aktor w rozmowie z Yahoo Entertainment.
W Pocałunku wampira aktor wcielił się w postać mężczyzny, który wierzy, że został przemieniony w wampira. Bohater kupuje sztuczne kły i wyrusza w miasto na poszukiwania ofiary, po drodze zjadając kilka karaluchów. Sprawa z jedzeniem owadów stała się głośna z powodu nowego filmu Cage’a – Renfield. Gra tam Draculę i na szczęście w tej produkcji nie musiał zajadać karaluchów.
W takiej sytuacji został jednak postawiony jego kolega z planu, Nicholas Hoult, którego postać żywi się insektami. Wyznał on jednak otwarcie, że owady były sztuczne i bardzo pyszne. Miał do dyspozycji karmelowe karaluchy oraz świerszcze o smaku soli i octu lub barbecue.
Film:Pocałunek wampira(Vampire's Kiss)
premiera: 1989komediahorrorkryminałfantasy