Na HBO Max jest świetny serial z Brendanem Fraserem, który potrzebuje Waszej miłości

Na platformie HBO Max znajdziecie superbohaterską perełkę z Brendanem Fraserem w jednej z głównych ról. To szalona jazda po bandzie inspirowana komiksami Granta Morrisona. Poznajcie ekipę zwaną Doom Patrol.

nasze opinie
Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 13 grudnia 2022
13
Źrodło fot. Doom Patrol, showrunner: James Carver, HBO 2019
i

W grudniu na HBO Max pojawiły się pierwsze odcinki czwartego sezonu Doom Patrol. Jeśli do tej pory nie mieliście styczności z nietypową drużyną superbohaterów, a lubicie fantastykę spod znaku zwariowanego surrealizmu, to koniecznie nadróbcie ten tytuł. Lepszego serialu ze świata DC w tej chwili nie znajdziecie – do tego z tak wyśmienitą obsadą, spośród której można wymienić Brendana Frasera czy (obecnego też wcześniej) Timothy’ego Daltona.

Wykolejeńcy na ratunek światu

Doom Patrol bazuje na komiksach Granta Morrisona, który wyznaczył nowe standardy dla surrealistycznych fabuł. Główni bohaterowie są zdecydowanie nietuzinkowi i dużo brakuje im do stereotypowego obrazu superbohatera. Robotman klnie jak szewc i jest niestabilnym wyścigowcem zamkniętym w blaszanej postaci. Szalona Jane to właściwie jedna z kilkudziesięciu osobowości – nigdy nie wiesz, która w danej chwili przejmie kontrolę. Może będzie to słodka dziewczynka, a może skora do przemocy twardzielka?

Dalszą część Patrolu Zagłady tworzy Rita Farr. Niegdyś aktorka pragnąca podbijać fabrykę snów, dziś zgaszona gwiazda, niespełniona i zmieniająca się w galaretę w reakcji na stres czy intensywne emocje. W ekipie znalazł się również Larry Trainor, dawniej pilot wojskowy, dziś obandażowany niczym mumia i dzielący ciało z postacią zwaną Negative Man, z którą to nie może dojść do porozumienia. Tylko Cyborg z tej plejady wygląda całkiem bohatersko – choć też został obarczony problemami, takimi jak strach przed kompletną przemianą w maszynę.

W trakcie historii ta obsada dziwaków ulega zmianie. Nie ma jednak wątpliwości, że większość z nich to oryginały, mające zadatki raczej na niezłych złoczyńców niż herosów ratujących świat. A jednak czasem trzeba nieszablonowanych metod i równie nieszablonowanych bohaterów, by stawić czoło najbardziej niezwykłym zagrożeniom.

Między powagą a humorem

W pierwszym sezonie bohaterowie mierzą się z Panem Nikt, który burzy czwartą ścianę – jest świadomy bycia częścią serialu i żarliwie komentuje poczynania Patrolu Zagłady. Do tego dochodzą takie problemy, jak atak dzikich tyłków czy kult Anty-Stwórcy, mogącego doprowadzić do końca świata. Jest oryginalnie, twórcy nie boją się sięgać po szalone rozwiązania i szczodrze czerpać z komiksów Granta Morrisona.

Doom Patrol wygładza pewne niepokojące aspekty pierwowzoru. Chociażby w wątku Anty-Stwórcy oryginał wyciągał na wierzch egzystencjalne lęki i pytania o sens życia. Podskórnie czuło się, że przedstawiane wyzwanie jest wyjątkowe i tylko ktoś będący na marginesie społeczeństwa, na co dzień ścierający się z największymi dziwnościami, może tu wyjść zwycięsko. Inni by oszaleli, a tej grupy bohaterów już nic nie zdziwi.

Na HBO Max jest świetny serial z Brendanem Fraserem, który potrzebuje Waszej miłości - ilustracja #1
Doom Patrol, reż. Chris Manley, HBO 2022

Podczas oglądania produkcji HBO widz raczej nie poczuje niepokoju. To oznacza, że jest ona przynajmniej poziom niżej od wybitnego komiksu, ale nadal wystarczająco wysoko, by ją polecać. Doom Patrol podchodzi do superbohaterskiej tematyki satyrycznie – na ten aspekt położono szczególny nacisk. Efektem jest szalona przygoda, pełna brutalności i czarnego humoru. Jeśli przeciwnik strzela z pistoletu zamieszczonego w okolicach miejsca intymnego, to albo mowa o Maczecie, albo o Doom Patrolu.

Patrol Zagłady ma misje, wrogów i bazę wypadową, ale i prywatne problemy. Dlatego Doom Patrol można zakwalifikować – oczywiście poza gatunkami fantastycznymi – jako komediodramat. Poważniejsze motywy, choć przeplatane bezpardonowym, prostackim żartem, wracają jak bumerang. Tradycyjnie dla superbohaterskiej konwencji postacie muszą przejść określoną drogę. Chodzi tutaj o akceptację siebie i swoich ograniczeń, budowanie relacji z innymi, kwestie zaufania czy rodzicielstwa oraz radzenia sobie z traumami z dzieciństwa. Rys psychologiczny pozwala związać się z bohaterami i kibicować im w postępach.

Czas na przygodę (i apokalipsę)

Za sprawą często występującego żółtego filtru Doom Patrol cieszy oko stylistyką retro. Przejawia się to również w charakterystyce bohaterów – Robotman wygląda jak złom, a do tego grany jest przez wizytówkę przygodowego kina, czyli Brendana Frasera. Z kolei, gdy jakieś postacie oglądają nagrania, często widzimy telewizory z dawnych lat. Recenzowana pozycja to również wyśmienita historia, pełna tajemnic, interesujących wątków, tworząca w swoim obrębie własny żyjący świat z powracającymi motywami.

Serial momentami bywa trochę przegadany, a i nie każdy pomysł jest zabawny. Jednak całość cechuje się dużą konsekwencją i nawet w szukaniu nowych wątków, zwłaszcza gdy źródłowy materiał okazuje się za mały, twórcy potrafią wprowadzić własne fabuły. W najnowszym sezonie na razie dominuje temat apokalipsy, której będzie musiał zapobiec lekko zaktualizowany skład Patrolu Zagłady. Szykuje się wariacja o podróży w czasie i próba odczynienia wielkiej katastrofy. Oczywiście znów – pół żartem, pół serio, z różnymi świadomymi dziwnościami i głupotkami.

Nie powiem, czy Doom Patrol w nowym sezonie zaserwuje nam rozrywkę na równie wysokim poziomie, jak poprzednie serie. Powrót do wątku dzikich dup pozostawił mnie obojętnym, wolałbym coś bardziej świeżego i zastanawiam się, czy postacie nie zaczną kręcić się w kółko, zamiast rozwijać. Serial HBO zasługuje jednak na duże zaufanie, a nawet jeśli chwilę postoi w miejscu lub przedstawi mniej ciekawy temat, to zakładam, że zaraz wróci do normy – normy szalonych i zadziwiających pomysłów, do jakich zdążył nas przyzwyczaić.

Ocena: 8/10

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

Pingwin na mrocznym zwiastunie. Colin Farrell powraca do Gotham City w nowym serialu DC

Pingwin na mrocznym zwiastunie. Colin Farrell powraca do Gotham City w nowym serialu DC

Problem trzech ciał - recenzja. Serial Netflixa to niezła adaptacja trudnego do przełożenia SF

Problem trzech ciał - recenzja. Serial Netflixa to niezła adaptacja trudnego do przełożenia SF

Za drugoplanową rolę w tej wartej miliony dolarów klapie Arnold Schwarzenegger zarobił 25 razy więcej niż gwiazda filmu

Za drugoplanową rolę w tej wartej miliony dolarów klapie Arnold Schwarzenegger zarobił 25 razy więcej niż gwiazda filmu

Rozmawiamy z Marią Dębską, Maciejem Musiałem oraz twórcami serialu Kiedy ślub?

Rozmawiamy z Marią Dębską, Maciejem Musiałem oraz twórcami serialu Kiedy ślub?

Rojst Millenium - recenzja. To świetne zakończenie, które rozwiązuje problemy serialu

Rojst Millenium - recenzja. To świetne zakończenie, które rozwiązuje problemy serialu