Meet Your Maker od twórców Dead by Daylight ma w większości pozytywne recenzje, ale również swoje problemy. Gracze narzekają na podstawowe założenia gry.
Choć recenzje na Steamie są w większości pozytywne (79% z ponad 500), wydaną wczoraj grę Meet Your Maker trapi sporo problemów. Nie chodzi jednak ani o jej jakość, ani o technikalia. Część graczy narzeka na podstawowe założenia gry.
Nagradzane jest wyłącznie zabijanie – nie można „speedrunować”, oceniać map, nic z tych rzeczy. Gracze są zmuszani do tworzenia poziomów na opak – nie takich, które gwarantowałyby zabawę, tylko najeżonych pułapkami, mającymi uśmiercać innych graczy w najgłupszy możliwy sposób – Nuion.
To dziwne, że twórca nie musi przejść własnej mapy, aby ją udostępnić. W grze można korzystać z haka z liną, lecz mapę trzeba opracować tak, żeby pokonać mógł ją robot [który ma mocno ograniczone ruchy względem gracza, w zasadzie potrafi tylko chodzić – dop. red.], co dodatkowo ogranicza kreatywność. Trudność poszczególnych map zależy więc od wrogów i pułapek, przez co zwykle są one nudne – Pudgypants.
Tego typu wypowiedzi jest znacznie więcej. W zasadzie cała krytyka graczy sprowadza się właśnie do tych elementów.
Przesadnie duża liczba wrogów i pułapek ma o tyle duże znaczenie w Meet Your Maker, że rozgrywka sprowadza się do napadania na bazy innych graczy.
Warto tutaj dodać, iż w Meet Your Maker obowiązuje zasada „jedno trafienie = śmierć”.
Co niektórzy gracze radzą, żeby w przypadku trafienia do takiej bazy po prostu zrezygnować i poszukać innej mapy. Pojawia się jednak pytanie, ile razy musielibyśmy powtarzać tę procedurę, aby znaleźć sensownie zaprojektowany poziom?
Dodatkowym utrudnieniem jest ograniczona ilość amunicji. Początkujący gracze ruszają z zaledwie dwoma pociskami. Kolejne mogą wypaść z wrogów, lecz nawet jeśli któregoś pokonamy, zbliżenie się do jego ciała jest bardzo trudne ze względu na gromadę pozostałych otaczających go przeciwników.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Gracze
3

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.