Lubię dziwne filmy, ale ten jest zbyt chaotyczny. Recenzja Trzech tysięcy lat tęsknoty
Trzy tysiące lat tęsknoty to oryginalny film, lecz nie w taki sposób, jaki bym sobie życzył. George Miller, twórca m.in. serii Mad Max, zabawił się koncepcją szkatułkowej opowieści, ale poniósł porażkę w wątku romansowym.

George Miller między kolejnymi filmami ze świata Mad Maksa wyreżyserował oraz napisał (wespół z Augustą Gore) Trzy tysiące lat tęsknoty. To zupełnie inna gatunkowo produkcja, mieszająca baśniowe fantasy z niezbyt spójnym romansem umiejscowionym we współczesnym świecie. Niestety ten miszmasz nie działa dobrze w każdym elemencie.
Czar szkatułkowej opowieści
Trzy tysiące lat tęsknoty rozpoczyna się od starcia dwóch przeciwstawnych sił – naukowego sceptycyzmu doktor Alithei Binnie (Tilda Swinton) z niewytłumaczalną i niepokojącą fantastyką rodem z arabskich baśni. Bohaterka historii nie dowierza temu, co widzi, ale gdy przed oczami staje jej Dżin w osobie Idrisa Elby, postanawia dać się oczarować. Trudno się jej dziwić – brytyjski aktor posługujący się bliskowschodnim akcentem jest piekielnie charyzmatyczny, a jego opowieści oferują przepych jak z Baśni tysiąca i jednej nocy.

Historie z dalekiej przeszłości roztaczają przed widzem bogaty wizualnie spektakl, któremu nie brakuje również solidnej dawki intrygującej treści. Wsłuchujemy się w losy zwykłych ludzi, jak również postaci mocno osadzonych w kulturze, o niezwykłych zdolnościach i mających biblijne korzenie. Duże znaczenie w przedstawianych wątkach ma miłość, w której sidła dostaje się także sam Dżin – z biegiem czasu mniej posągowy, kreowany na wrażliwego samotnika, zmuszonego do życia w zamknięciu i zaliczającego kolejne nieszczęśliwe relacje.
Zanim jednak romansowość fabuły w wydarzeniach współczesnych na dobre zagości na ekranie, jesteśmy świadkami prawdziwych dziwów i cudów należących do kategorii kiczu. W tej konwencji Miller pozwala sobie na bardzo wiele, zwłaszcza pod względem erotyki – reżyser nie czai się z żadną nagością. Pewne fragmenty mogą budzić lekkie zażenowanie i zdecydowanie nie jest to film przeznaczony dla młodszych, choć zauważyłem na sali matkę z dwojgiem dzieci. Liczę, że chociaż zasłaniała im oczy.
Świat samotnych serc
Mam problem z kompozycją Trzech tysięcy lat tęsknoty. Nie wypada spójnie, bo gdy Dżin zakończy już snucie swoich barwnych historii, natychmiastowo na pierwszy plan zostaje wprowadzony wątek miłosny między Alitheą a postacią graną przez Idrisa Elbę. Oglądający nie dostaje żadnej szansy na to, by uwierzyć w bliską relację, w jaką nagle weszli bohaterowie. Film zmienia swój wydźwięk, zaczyna się przyspieszona i chaotyczna gonitwa ku zakończeniu pozostawiającym nas z poczuciem niedosytu. W dodatku niektóre sceny wydają się oderwane od reszty, tak jakby Miller chciał jeszcze bardziej udziwnić swoją produkcję.
Ten chaos ma swoje zalety, przede wszystkim sprzyja różnorodnemu odbiorowi fabuły. Recenzowany film nie jest jednoznaczny, zdaje się sprowadzać nas na manowce, abyśmy zastanowili się nad wszystkimi informacjami i działaniami postaci. Tutaj mogą powstać rozmaite teorie, od dosłownego rozumienia historii po traktowanie jej jako wytwór wyobraźni. Trzy tysiące lat tęsknoty to może być dzieło każdemu pokazujące coś innego.

Nawet mało wiarygodną relację kobiety z Dżinem da się wytłumaczyć. Alithea jest bardziej złożoną postacią, wyobcowaną i pogubioną w życiu, mającą za sobą trudne doświadczenia. Wątek romansowy można zatem uzasadniać zwykłą potrzebą bliskości. O tym zresztą w moim odczuciu mówi produkcja Millera. To film o usilnym poszukiwaniu miłości – pragniemy jej, nawet jeśli nie chcemy tego przed nikim przyznać, i jesteśmy w stanie zastąpić ją substytutem, byleby nie skończyć samotnie. Dżin jest tutaj drogą na skróty, choć jednocześnie z powodu uczuć jemu także zdarzało się cierpieć.
Mimo wszystko układ Trzech tysięcy lat mógł być bardziej uporządkowany albo chociaż w tym chaosie – porywający od początku do końca. Część współczesna, dotycząca romansu, jest zbyt pospieszna i jednocześnie miałka, tak jakby Miller zdawał sobie sprawę z jej słabości na tle baśniowych opowieści i dlatego narzucił wyższe tempo. Niemniej myśli zaprezentowane w filmie zasługują na docenienie – są niebanalne i aktualne w świecie samotnych serc i poszukiwań ideału miłości.
Ocena: 6/10
Film:Trzy tysiące lat tęsknoty(Three Thousand Years of Longing)
premiera: 2022premiera PL: 2022dramatfantasyromansprzygodowy
Three Thousand Years of Longing to opowieść o pewnej uczonej, która nieoczekiwanie spotyka Dżina. Istota obiecuje spełnić trzy jej życzenia. Produkcja jest melodramatem fantasy. Three Thousand Years of Longing jest filmem wyreżyserowanym przez George'a Millera (seria Mad Max). Główną bohaterką opowieści jest Alithea Binnie, samotna uczona, która wybiera się na wycieczkę do Istanbułu. W trakcie podróży spotyka ona Dżina. Ten oferuje jej spełnienie trzech życzeń w zamian z wolność. A największym pragnieniem kobiety jest odnalezienie miłości. W produkcji wystąpili między innymi Idris Elba (Dżin), Tilda Swinton (Alithea Binnie), Kaan Guldur (Murad IV), Hayley Gia Hughes (Studentka), Aiden Mckenzie (Pasażer), Aska Karem (oficer ochrony) i Angie Tricker (Narratolog). Zdjęcia kręcono m.in. w Sydney.