Let Me Solo Her nie pomaga już graczom w Elden Ring, ale powrócił jako Let Me Solo Him w dodatku Shadow of the Erdtree.
Let me Solo Her powrócił w DLC do Elden Ring. Jeden z bardziej znanych nieoficjalnych bohaterów Ziemi Pomiędzy przybrał nowe miano: „Let me Solo Him”. Jednakże przyświeca mu ten sam cel: pomaganie graczom poprzez samodzielne uporanie się z irytującym bossem.
Gracz, który zdobył sławę nie tylko wśród fanów najnowszego soulslike’a studia FromSoftware, dopiero co przeszedł na emeryturę – od końca lutego nie służył już pomocą osobom mierzącym się z jednym z niesławnych bossów Elden Ringa (via IGN). Jednakże zaledwie 4 miesiące później uznał, że znów jest potrzebny – tym razem w nowej krainie z dodatku Shadow of the Erdtree.
Zmiana pseudonimu nie wzięła się znikąd. Tym razem bowiem przeciwnikiem, z którym się mierzy, jest Messmer Palownik (Mesmer the Impaler). W krótkim wpisie opublikowanym w serwisie X napisał tylko „jestem gotowy” („I’m ready”) oraz załączył filmik pokazujący jego dotychczasowe starcia z bossem.
Nikogo chyba nie zdziwi, że powrót „Let Me Solo Her / Him” wzbudził spore emocje. Wpis internauty zyskał sporą popularność, podobnie jak jego nagranie w serwisie YouTube. Po części może to być wynikiem podtrzymania tradycji przez FromSoftware, czyli stworzeniu DLC o wiele trudniejszego od podstawowej wersji do gry (vide Bloodborne: The Old Hunter) – część graczy zapewne chętnie przyjmie każdą pomoc w starciu z Mesmerem.
Więcej:Platforma Max. Jak kupić? Podajemy ceny pakietów w 2025 roku
1

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).