Prawdziwą gwiazdą 3. sezonu Kruka jest dla mnie Podlasie
Kruk powrócił z trzecim sezonem i wciąż przyciąga przed ekrany oryginalnym klimatem Podlasia, gdzie tajemnicze gusła idą w parze z mafijnymi sprawami. Gorzej wypada zabawa w kotka i myszkę, którą zapowiadał już finał poprzedniej serii.

Powinniśmy częściej korzystać z potencjału, jaki niesie nasza własna kultura. To właśnie na tym opiera się największa siła Kruka – chociaż w pewnym stopniu wzoruje się on na zachodnich produkcjach, to sowicie czerpie ze swojego miejsca akcji. Podlasie pełne zabobonów jest wprost magiczne, jakby wyjęte z realnego świata. Ponownie przekonujemy się o tym przy okazji trzeciego sezonu serialu, dającego nadzieję na godne zwieńczenie historii Adama Kruka.
Gusła i mafia na Podlasiu
Kruk mógłby skończyć się na pierwszej serii, ponieważ jej wątki doczekały się odpowiednich rozwiązań, z kolei ciąg dalszy sprawia wrażenie niezaplanowanego, napisanego już na fali sukcesu. Wymyślono nową sprawę i wprowadzono postacie, które (jak wychodzi na jaw) mają istotny związek z głównym bohaterem. Nagle okazuje się, że życie Adama Kruka może skrywać więcej – świat jest więc dalej rozwijany nie tylko wzdłuż, lecz także wszerz. To trochę razi, bo ewidentnie pola fabularne przedstawione w pierwszym sezonie zostały wygaszone (nie mają kontynuacji), natomiast te nowe stanowią jedyną podstawę aż 2/3 serialu. Tak jakbyśmy mieli do czynienia z dwiema odrębnymi, nierównymi opowieściami.
Może by to mniej bolało, gdyby właśnie ta większość stała na wyższym poziomie? Tymczasem jak na razie szczyt jakości Kruka przypada na pierwszy sezon. To w nim dostaliśmy zwrot akcji na miarę thrillerów psychologicznych, które zawieszają wiarę widza w kwestii tego, co jest realne, a co nie. To tam pojawił się iskrzący duet bohaterów, zaś podlaski mistycyzm przyprawiał o gęsią skórkę i intrygował. Do tego dodano grzebanie w trudnej przeszłości i walkę ze starymi demonami.

Kontynuacja poszła w trochę innym kierunku. Mistycyzmy nie zniknęły, one dalej są obecne i traktowane przez świat serialu absolutnie serio. Tylko że wprowadzono cały nowy mafijny wątek, który poskutkował nagromadzeniem głupich zwrotów akcji i zaczął odwracać uwagę od ciekawszych tematów. I właśnie z tym dziedzictwem musi mierzyć się trzeci sezon Kruka.
Nowe śledztwo lepsze od zabawy w kotka i myszkę
Widzowie mniej więcej od połowy drugiej serii wiedzą, kto jest głównym złoczyńcą i powinien wylądować za kratkami. Tymczasem policja nadal błądzi jak dziecko we mgle. Kruk coś podejrzewa, prowadzi prywatne śledztwo, ale być może dojdzie do prawdy dopiero w finale. Twardy orzech do zgryzienia – taka sytuacja może irytować, bo ile można oglądać regularne wyprowadzenie kogoś w pole?
Problematyczne jest zachowanie stróżów prawa, którzy byli i są po prostu ogłupiani przez antagonistkę. Niestety zapowiada się na dalsze śledzenie jej manipulacji i torowania sobie drogi do coraz większej władzy. Scenarzysta ma jednak jeszcze asy w rękawie. Przede wszystkim prezentuje nową zagadkową sprawę, pozwalającą spojrzeć na negatywną bohaterkę w bardziej przychylny sposób. Poza tym śledztwo zdecydowanie intryguje – na razie nic się nie klei i pojawiają się same dziwne niewiadome, zwiastujące następną wstrząsającą tragedię.
Twórcy szczodrze korzystają z atutów, jakie daje im pokazana w serialu wizja Podlasia. Można tutaj zamieszać w psychice postaci, jak również przedstawić zjawy. Wspomnieć o walce dobra ze złem, toczącej się w każdym człowieku, i przestrzec przed nadnaturalnymi zagrożeniami. Jeśli na tej kanwie budowane jest jakiekolwiek śledztwo z wieloma pytajnikami, to z miejsca ono intryguje i zyskuje na tajemniczości. Nie wiem, gdzie zostaniemy doprowadzeni, ale istnieje szansa na emocjonalne bomby.

Dobrze, że to antagonistka prowadzi rzeczone dochodzenie. Dzięki temu możną ją pokazać z innej strony – jako sprawnie działającą i zaangażowaną policjantkę. Tu też należy docenić pracę scenarzysty – bohaterce nadano dramatyczny rys i przedstawiono jej całkiem przekonujące motywacje. Mimo wszystko pozostaję przy stanowisku, że mafijny wątek z udziałem tej postaci nie zasługuje na tyle czasu, ile otrzymuje. Obawiam się również, że zabraknie klamry, która połączyłaby zakończenie Kruka z jego początkami.
Smutne są ludzkie losy
Na obronę zabawy w kotka i myszkę trzeba powiedzieć, że stawka jest wysoka, a protagonista nie stoi w miejscu i wyraźnie podlega zmianom w odpowiedzi na tragiczne wydarzenia. Adam znalazł się w trudnym położeniu – z jednej strony drzemie w nim chęć wendetty, a z drugiej ciążą obowiązki rodzicielskie. Jedno wpływa na drugie. Kruk przelewa na swojego syna własne obawy i ponure przemyślenia na temat ludzkiej natury. Akcja historii rozgrywa się zaledwie dwa tygodnie po finale drugiego sezonu, więc nie ma żadnego czasu na przepracowanie żałoby. Sytuacja jest wystarczająco przykra, wypełniona rozpaczą i gniewem, żeby tymi wszystkimi emocjami napędzać fabułę i przykrywać niedoskonałości.
Trzeci sezon ma szansę być lepszym od drugiego. Nowa sprawa wypada bardzo obiecująco, a dzięki rozwijaniu bohatera w mrocznym kierunku i przepełnianiu akcji intensywnymi emocjami także kontynuowane wątki sprawiają, że widz jest zainteresowany ciągiem dalszym. No i muszę się osobiście do czegoś przyznać – nawet jak już tak narzekam na pewne bolączki i uważam, że historia Kruka mogła się skończyć wcześniej, to wiem, że po ostatnim odcinku będzie mi brakowało tego dziwnego, niepokojącego Podlasia, gdzie sympatyczna, starsza szeptucha wyraża zdziwienie pędem współczesnego świata, a losy postaci tak smucą, że zostają w głowie na dłużej. Na pewno będę też wracał do muzyki Bartosza Chajdeckiego, spajającej podlaski folklor z poruszającymi dramatami.
Wstępna ocena 3. sezonu: 8/10
Serial:Kruk(Raven)
premiera: 2018dramatkryminałtajemnica
Zakończony Sezonów: 3 Epizodów: 18
Komentarze czytelników
Artur676 Generał
W pełni się zgadzam. Podlasie to jest najpiękniejszy region Polski. Ten kto tu był, ten to wie.