Prognozy wyników w box office Kravena Łowcy nie są optymistyczne. Widowisko Sony może być większą porażką niż Morbius.
Kraven Łowca to kolejne widowisko Marvela i Sony, które może okazać się finansową klapą. Prognozy kasowych wyników tej produkcji nie są optymistyczne. Jak podaje Box Office Pro, szacuje się, że dzieło w weekend otwarcia zarobi w USA między 20 a 25 mln dolarów.
Tym samym tytuł może pobić niechlubny rekord Sony, przynosząc mniejsze zyski w kraju niż Morbius (39 mln dolarów w weekend otwarcia) oraz Madame Web (26 mln w ciągu sześciodniowego otwarcia). Istnieje szansa, że nowe widowisko z Aaronem Taylorem-Johnsonem będzie najgorzej zarabiającym filmem w historii Spider-Man Universe Sony.
Warto dodać, że dziełu, którego gwiazdą jest Aaron Taylor-Johnson, przyznano kategorię R. Skierowanie widowiska do dorosłych widzów niekoniecznie może przełożyć się na większe nim zainteresowanie, co dowodzi porażka w box office Jokera 2.
Jak czytamy w oficjalnym opisie Kravena Łowcy, obfitujący w akcję film ukaże historię pochodzenia tytułowego bohatera i wyjaśni, jak jeden z najbardziej ikonicznych złoczyńców Marvela stał się tym, kim jest.
Reżyserem dzieła został J. C. Chandor, a za scenariusz odpowiada Richard Wenk. Do obsady należą Aaron Taylor-Johnson, Ariana DeBose, Fred Hechinger, Alessandro Nivola, Christopher Abbott oraz Russell Crowe.
Kraven Łowca ma zadebiutować w kinach 11 grudnia 2024 roku.
Film:Kraven Łowca(Kraven the Hunter)
premiera: 2024akcjathrillerprzygodowytajemnicasci-fi
Rosyjski imigrant Sergei Kravinoff pragnie udowodnić, że jest najlepszym łowcą na całym świecie. W tym celu rusza na niebezpieczną misję, w której to nie dzikie zwierzęta są największym problemem. Obraz w reżyserii J.C. Chandora, twórcy takich hitów jak Chciwość czy Potrójna granica.
4

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.