„Byłam rozczarowana”. Aktorka z Indiany Jonesa 5 liczyła na większą rolę

Karen Allen w filmie Jamesa Mangolda portretuje ważną dla Indiany Jonesa bohaterkę. Aktorka wyznała, że zaskoczył ją kierunek, w którym poszli scenarzyści, ograniczając jej udział.

news
Pamela Jakiel 7 lipca 2023
1
Źrodło fot. Indiana Jones 5, James Mangold, Disney, 2023.
i

Uwaga! Tekst zawiera spoilery dotyczące filmu Indiana Jones 5.

Ostatnia część przygód słynnego archeologa trafila na ekrany kin i zbiera lepsze recenzje niż po premierze w Cannes. Przypomnijmy, że to pierwszy film z franczyzy, który nie został wyreżyserowany przez Stevena Spielberga. Tym razem za widowisko skupiające sę na Indianie Jonesie odpowiadał James Mangold, który, po przejęciu projektu, wraz ze swoimi scenarzystami zdecydował się istotnie zmienić fabułę.

O ile w scenariuszu, nad którym pracował Spielberg, ważną rolę odgrywała relacja Indy’ego z jego żoną, Marion, o tyle nowy reżyser inaczej rozłożył akcenty. Tym zaś, w jakim kierunku poszła historia, zaskoczona była odtwórczyni roli ukochanej archeologa. Wcielająca się w tę postać aktorka Karen Allen w wywiadzie dla Hollywood Reporter wyznała, że rozczarowało ją to, iż nie jest centralną figurą w filmie.

Kiedy czytałam scenariusz opowiadający historię [Artefaktu przeznaczenia], oczywiście byłam rozczarowana. Myślałam, że będę główną częścią filmu, ale to nie był kierunek, w którym zdecydowali się pójść. Myślę, że mieli pewne problemy z historią do rozwiązania, dotyczące tego, że Shia LaBeouf nie wrócił, i zdecydowali się stworzyć opowieść, w której Mutt zginął na wojnie. To sprawiło, że Marion i Indy oddalili się od siebie. Byłam potwornie zaskoczona, kiedy to czytałam (śmiech). Ale cieszyłam się, że wreszcie do siebie wrócili.

W tej samej rozmowie akorka wyznała, że co prawda nigdy nie czytała scenariusza, nad którym pracował Spielberg, ale z rozmów, które wcześniej prowadziła, wynikało, że w wersji legendarnego reżysera jej postać odgrywała zdecydowanie większą rolę.

„Byłam rozczarowana”. Aktorka z Indiany Jonesa 5 liczyła na większą rolę - ilustracja #1
Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki, Steven Spielberg, Lucasfilm, 2008.

Nie znając szczegółów dotyczących pomysłu twórcy franczyzy, trudno stwierdzić, która wersja ostatniej odsłony przygód archeologa byłaby lepsza. Co jednak istotne, sam Harrison Ford, portretujący tytułowego bohatera, jest zadowolony z kierunku, jaki obrał Mangold.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

Czy w filmie Kaskader jest scena po napisach?

Czy w filmie Kaskader jest scena po napisach?

Tylko nie ty - gdzie obejrzeć komedię romantyczną z Sydney Sweeney i Glenem Powellem?

Tylko nie ty - gdzie obejrzeć komedię romantyczną z Sydney Sweeney i Glenem Powellem?

54 lata temu ten mały chłopiec po raz pierwszy stanął przed kamerą, dziś jest jedną z największych gwiazd Marvela

54 lata temu ten mały chłopiec po raz pierwszy stanął przed kamerą, dziś jest jedną z największych gwiazd Marvela

Henry Cavill twierdzi, że „może być za stary” do roli Jamesa Bonda

Henry Cavill twierdzi, że „może być za stary” do roli Jamesa Bonda

Gwiazdor Fallouta nie miał pojęcia, że kultowa kwestia wypowiadana przez Ghoula w finale serialu ma tak wielkie znaczenie. „Gdybym wiedział, byłbym onieśmielony”

Gwiazdor Fallouta nie miał pojęcia, że kultowa kwestia wypowiadana przez Ghoula w finale serialu ma tak wielkie znaczenie. „Gdybym wiedział, byłbym onieśmielony”